Prawda jest taka, ze bierze wiekszosc zawodnikow z czolowki.
I to nie dotyczy tylko kolarstwa szosowego, ale tez przelajow(zlapali kilku holendrow, m i n mistrza swaita) jak i w MTB(a stad wywodzi sie Rassmusen).
Wszystko przez to, ze wymaga sie od zawodnika by byl w formie prawie caly sezon poczawszy od klasykow a skonczyszy na MS.
A wygrac w wyscigach wieloetapowych moze tylko ktos kto nie bedzie mial ani jednego dnia slabego, ciagle musi byc w czolowce.
Biora sprinterzy(Zabel sie przyznal, u petachhiego naGiro tez co bylo nie tak), czasowcy (Millar) czy zawodnicy majacy wygrywac wielkie wyscigi (Basso, Hamilton, Pantani, Ulruch etc)
Armstrong tez pewnie cos bral, ale jego przewaga nad innymi bylo to, ze mogl sie przygotowac tylko do jednego wyscigu (przejezdzal wyscigi przed TOurem a potem kilka kryteriow PO).
PO drugie jego sile ciagle sie tlumaczylo tym, ze jego organizm poradzil sobie z ciezka choroba.
Zauwazcie, ze wiekszosc zlapanych koksowala w Europie, a Lance pewnie bral cos w USA.
Tamtejsze laboratoria dzieli przepasc z tymi w Europie.
Przeciez afera labolatorium BALCO, nie wyszla by na jaw, gdyby nie sypnal jakis jankes, bo zawodnikow zadnych nikt nie przylpal na zadnych zawodach.
A Armstrong przez 7 lat mial chyba tylko 1 slaby dzien podczas jednej z czasowek :]
Co do Discovery, zobaczcie pewna tendencje, zawodnicy jezdzacy tam spisuja sie lepiej anizeli gdy odchodza z ekipy.
Hamilton najlepiej jezdzil ze zlamanym obojczykiem, potem zlapany, krew przetaczal
Landis wiadomo, dzien slabosci, a na drugi testosteron i dostal kopa
Heras na Tourze padaka, na Vuelcie zlapany
Leipheimer tez lepiej jezdzi w Discovery niz w poprzedniej druzynie.
Mnie najbardziej smieszy, ze zaczyna to wszytko przypominac polska polityke, gdy ujawnia sie haki w momencie, gdy jest o kims glosno, o Rassmusienie wszyscy sie dowiedzieli w momencie gdy wygrywal etap, a przeciez chodzilo o okres z czerwca, to mogli to wyjasnic juz dawno