|  
| 
| 
| 
| #1839650 - 08/12/2007 00:55    Śmieszne [59] |  
|   "I'll slip an extra shrimp on the barbie for you"
 
   Meldunek:  14/11/2000
 Postów: 27048
 Skąd:  Surfers Paradise, QLD
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1840302 - 08/12/2007 03:53  Re: Śmieszne [59]
[Re: Feel-Tsu] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  05/03/2006
 Postów: 9128
 Skąd:  Kraków
 | 
Jak nazywała się żona Her kulesa?Frau kules   |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1840784 - 08/12/2007 05:56  Re: Śmieszne [59]
[Re: D@mian] |  
|   Pooh-Bah
 
 Meldunek:  30/06/2006
 Postów: 2135
 | 
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia (metoda praktyczna) Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły.
 Następnie spierdalamy i teraz:
 jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami, to jest to niedźwiedź brunatny
 jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź Grizzly
 jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza liście, to jest to miś koala
 jeśli spierdalamy i nigdzie nie ma drzew, to prawdopodobnie jest to niedźwiedź polarny...
 jeśli spierdalamy a niedźwiedź nie goni nas, to jest to miś pluszowy
 a jak kopnięty w jaja niedźwiedź nie goni nas tylko zaczyna płakać, to jest to miś Kolargol -największa pizda wśród niedźwiedzi !
 |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1840978 - 08/12/2007 08:08  Re: Śmieszne [59]
[Re: rivex] |  
|   Pooh-Bah
 
   Meldunek:  02/06/2006
 Postów: 2423
 Skąd:  KATOWICE
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1840997 - 08/12/2007 08:20  Re: Śmieszne [59]
[Re: Bebok] |  
|   Pooh-Bah
 
   Meldunek:  25/01/2006
 Postów: 1711
 Skąd:  Gdansk
 | 
Ja odróżnić łabędzia od łabędzicy? Proste! Rzucamy kawałek chleba i obserwujemy Jak połknął - to łabądź Jak połknęła - to łabędzica   Ptaszek na gałązce stoi czy siedzi? Stoi, bo gdyby siedział, to by mu musiały nóżki zwisać   |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1841174 - 08/12/2007 11:12  Re: Śmieszne [59]
[Re: rene] |  
|   Blade Runner
 
   Meldunek:  04/05/2004
 Postów: 27145
 Skąd:  Szczecin
 | 
Dzień chylił się ku zachodowi... Dzień chylił się ku zachodowi i miesiąc powoli gościł na niebie, kiedy trefniś Karczmarek ku komnacie księcia podążał... - Panie mój - zakrzyknął - wżdy Prusowie, Kroaci i Księstwo Wiedeńskie radzi wielce, iże z naszymi chorągwiami potykać im się przyszło! - Azaliż niepomni są Spartan wyczynu, któren, choć w brzydkiej potyczce był osiągnion, Europę całą obiegł onegdaj? Czyż nie Rzeczypospolitej marszałek, znakomity mój poprzednik, Jura z Engelowa, kontent był niezmiernie iż z Kwitnącą Wiśnią kopie miał był krzyżować... A czyż Paweł Skupiona Twarz, następca jego, nie maszerował z satysfakcyją do wrót Ostrej Bramy, Panience Przenajświętszej dzięki czynić, iż z Księstwem Gór Ekwadoru bić mu się przyszło? - Wżdy prawdę gadacie, panie, aleć czasy tera inne. Choć wieleś dobrego dla chorągwiji uczynić zdołał, nie brak i złych języków w królestwie naszym, co do Niderlandów wysłać by Cię chcieli, a buzdygan przejąć Twój łacni... Janko z Tomaszowa, Grzegorz Latem zwany, a i Paweł Skupiona Twarz zakusy jakoweś na powrót posiada! - Pomnij, chamie, iż jam uczynił to, czego żaden inny hetman przede mną sprawić nie był zdolen. Saracenów z Lisbony pobiłem, Serbom, co jak Kroaty twarde, zwyciężyć w potyczkach naszych nie pozwoliłem, a Flamandowie nawet rany pojedynczej zadać nam nie zdołały! - Tak, panie, ale wielu złorzeczy Ci, że rycerzom jednym palmę pierwszeństwa przyznajesz, innych, równie cnych, ignorując! - Jakże to? - Ano Tomasz Anglik, z zamorskiego Manchesteru pierwen był zakrzyknął, iż inni łapacze łacniejszymi Ci się zdają, a wszystko to jakoby przez złe podszepty od trefnisia Dawidziuka! - Bzdura to jakowaś wierutnta! - Zali nie koniec to skarg... Jeleń Raczy z Francji, chyży nasz chorąży, niekontent wielce, iż do okrągłego stołu zebrań nie zapraszasz go, panie! - Mam Ci ja dane o Rączym Jeleniu, statystyki posiadam, nie będzie on pominion, powiadam Ci! - Inni znowuż... - Zamilcz, błaźnie! Coż to za królestwo, gdzie co drugi poddany niekontent z wygranego boju?! Dziw bierze mnie każdego dnia, kiedy okiennice rozwieram, i słucham, co herold o drużynie naszej głosi... Jak dłużej tak pójdzie, to złoże buzdygan u stóp Siwego Liścia, a Rzeczpospolita niechaj pospolitą na wieki ostanie!!! To rzekłszy, hetman opuścił pośpiesznie komnatę, jeno wiatr co w okiennice wpadał, szeleścił cicho "ostanie... stanie...anie..." ~windsilent , 07.12.2007 07:57  -- Genialne   |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1841459 - 08/12/2007 19:00  Re: Śmieszne [59]
[Re: Szewa] |  
|   a.k.a. "Klajd Frog"
 
   Meldunek:  29/07/2005
 Postów: 1220
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1843689 - 09/12/2007 05:22  Re: Śmieszne [59]
[Re: Kylo] |  
|   addict
 
 Meldunek:  31/03/2005
 Postów: 460
 Skąd:  Gniezno
 | 
Początek XX wieku. Uboga wiejska rodzina miała jedyną żywicielkę - krowę. Kiedy nastał kolejny ranek, mąż wstał jak zwykle przed świtem i poszedł do obory ją wydoić. Niestety krowa leżała całkiem martwa. Człowiek się załamał, przed oczami stanęła mu wizja śmierci głodowej, więc wyjął ze spodni pasek i powiesił się pod powałą. Po dłuższej chwili obudziła się żona, zaniepokojona brakiem małżonka. Od razu pomyślała, że mąż powinien być w oborze. Kiedy się tam udała i okazało się, że mąż popełnił samobójstwo, a na klepisku leżymartwa krowa - jedyna żywicielka rodziny, niewiele myśląc powiesiła się koło męża, w końcu zgodnie z przysięgą małżeńską chciała dzielić jego los. Po chwili obudził się starszy syn. Kiedy zobaczył, że łoże rodziców jest puste, a na stole nie stoi kanka z mlekiem, jak zazwyczaj bywało, postanowił poszukać rodzicieli w oborze. Jakiż był jego szok, gdy odnalazł martwą krowę i rodziców równie martwych, a okoliczności wskazywały na samobójstwo. Pomyślał, że musi to sobie poukładać, postanowić coś, a najlepiej zawsze udawało mu się myśleć nad rzeką. Wziął więc wędkę i poszedł nad wodę. Zarzucił haczyk i w tej chwili z wody wyłoniła się postać pięknej syreny...
 - Jeśli przelecisz mnie pięćdziesiąt razy, wskrzeszę twoich rodziców, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni - rzekła syrena.
 Niestety syn dał radę syrenie tylko 25 razy i kiedy zasłabł pochłonęły go czeluście piekielne. W tejże chwili obudził się młodszy syn ubogich rolników. Kiedy zobaczył, że izba stoi pusta, postanowił, że poszuka współmieszkańców. Kiedy zobaczył martwą krowę i martwych rodziców w oborze, bardzo zafrasowany zauważył brak również wędek. Przecież miał jeszcze brata.
 - Pewno poszedł nad rzekę - pomyślał i poszedł go poszukać. Zastał porzuconą wędkę i pomyślał, że brat poszedł za potrzeba i zaraz wróci, jednak w tym momencie z wody wyłoniła się piękna syrena i zapytała:
 - Ile masz lat chłopcze?
 - 16...
 - Hm, jeśli przelecisz mnie 25 razy, wskrzeszę twoich rodziców, brata, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni - rzekła syrena.
 - A mogę 30?!
 - No, możesz...
 - A 40?
 - Możesz chłopcze, oczywiście, jak tylko dasz radę.
 - A 50 razy mogę?
 - Tak, tak, tak! - krzyknęła uradowana syrenka.
 - A nie zdechniesz jak krowa?
 
 
 # # # # #
 
 Był sobie pewien facet, poniewierany przez wszystkich - żona mu wszystko kazała robić w domu, sprzątać, gotować itp. Dzieci go miały za byle co, szef pomijał w premiach i delegacjach, koledzy go unikali. Kiedyś tak szedł biedaczysko ulicą wieczorem z pracy i zobaczył małą żabkę, tak z bezsilnej złości chciał ja kopnąć. Ale w ostatniej chwili zostawił tę żabkę - czemu ma mieć tak jak ja - pomyślał. Na to żabka:
 - Dziękuję Ci dobry człowieku.
 - Nie ma sprawy żabko - facet się trochę zdziwił.
 - Za to że mnie nie uszkodziłeś zmienię twoje życie, bo widzę smutek w twoich oczach.
 - A co ty tam żabko możesz zmienić.
 - Idź do domu a zobaczysz.
 No i facet poszedł. Wchodzi do domu, a tam żona czeka z kolacyjką, z piwkiem, gazetka sportowa. Dzieci mu nadskakują z ocenami ze szkoły, chwalą się osiągnięciami, przytulają się do tatusia. No super po prostu. Następnego dnia idzie facet do pracy, a tu kierownik go wzywa na dywanik, wręcza mu zalegle premie, awanse, delegacje zagraniczne, wychodzi od kierownika, a tu koledzy go wołają na piwko, na dziwki. Wniebowzięty facet wraca do domu ta samą drogą, widzi żabka siedzi, mówi do niej:
 - Żabko, co mogę zrobić dla ciebie w zamian za zmianę mojego życia.
 - No jest taka jedna rzecz, chciałabym się z tobą kochać.
 - No spoko tylko ty jesteś taka mała, mogę cię uszkodzić.
 - Ale wiesz, ja potrafię czarować, więc mogę się zmienić w kobietę.
 - No spoko, jak tak to zmień się i będziemy się kochać.
 - Ale zużyłam moją moc na zaklęcia dla ciebie, teraz mogę się zmienić tylko w 12-letnia dziewczynkę.
 - No dobra, zmieniaj się.
 Żabka się zmieniła, zrobili swoje, facet się ubiera....
 
 . I TAK TO BYŁO, PROSZĘ WYSOKIEGO SĄDU, A NIE JAK MÓWI TA GÓWNIARA!
 
 # # # # #
 Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości. Nagle mówi do mamy:
 - Mamo wujek i ciocia idą.
 - Nie mówi się wujek i ciocia, tylko wujostwo.
 Wygląda dalej.
 - Mamo kuzyn i kuzynka idą.
 - Jasiu, nie mówi się kuzyn i kuzynka, tylko kuzynostwo.
 Patrzy dalej i zauważył babcie i dziadka. Mówi do mamy:
 - Mamo dziadostwo idzie...
 
 # # # # #
 
 
 Przychodzi facet do baru i mowi do barmana:
 - Flaszke wodki prosze. Musze sie dzis koniecznie upic."
 - Co sie stalo? - pyta barman.
 - Wlasnie dowiedzialem sie, ze moj brat jest pedalem.
 - No tak to dobry powod, zeby sie upic. Wspolczuje panu.
 Tydzien pozniej ten sam gosc wpada do tego samego baru i prosi tego samego barmana o flaszke wodki, mowiac, ze musi sie upic.
 - Co sie tym razem stalo? - pyta zaciekawiony barman.
 - Wlasnie dowiedzialem sie, ze moj ojciec jest pedalem - odpowiada gosciu.
 - Bardzo mi przykro z tego powodu - odpowiada barman i stawia na ladzie flaszke.
 Minal kolejny tydzien i znow ten sam gosc wpada do tego samego baru i u tego samego barmana zamawia kolejna flaszke znow mowiac, ze musi sie dzis zalac.
 - Przepraszam pana bardzo, ze sie wtracam w nieswoje sprawy ale czy jest ktos w pana rodzinie kto sypia z kobietami? - pyta barman
 - Tak, moja zona. Wlasnie sie o tym dowiedzialem - odpowiada gosciu.
 
 # # # # #
 
 
 Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:
 - Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?
 Zuzia podnosi rękę i mówi:
 - Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.
 - Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?
 - Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.
 - Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?
 - Stopy.
 - Dlaczego stopy? - dziwi się pani.
 - Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!
 |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1844090 - 09/12/2007 08:10  Re: Śmieszne [59]
[Re: ezop] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  25/11/2005
 Postów: 6311
 Skąd:  Uć
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1844254 - 09/12/2007 12:50  Re: Śmieszne [59]
[Re: Bzyku] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  30/07/2006
 Postów: 2745
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #1844304 - 09/12/2007 17:29  Re: Śmieszne [59]
[Re: Patrolinho] |  
|   Pooh-Bah
 
   Meldunek:  03/11/2005
 Postów: 2462
 Skąd:  UK
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
 |  |