łzy stanęły mi w oczach, a rzadko mi się to zdarza choć wydaje mi się, że należę do osób wrażliwych
W jakimś stopniu rozumiem przez co przechodzi nas Kolega Biszop. Rodzona siostra mojej mamy jest chora na stwardnienie rozsiane ( zanik mięśni ). W chwili gdy lekarze postawili diagnozę, ciotka dostała "wyrok", max pół roku życia... Jakimś cudem od tej diagnozy minęło już 5 lat. Wiadomo w dużym stopniu pomogły leki, zabiegi rehabilitacyjne ale także WIARA w to, że uda się przezwyciężyć chorobę i dalej żyć.
Biszop, po za tymi słowami idzie również z mojej strony nadzieja i wiara w to że Twój synek dalej zostanie wśród nas i dalej będzie mógł dawać Ci szczęście.
Wiara i nadzieja.
Będę trzymał kciuki