#2386237 - 31/05/2008 16:30
NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/04/2007
Postów: 3481
Skąd: Poznan / Paris
|
Przed nami juz tylko Wielki Final w obecnym sezonie NBA! vs Rozklad gier:GAME 1: LAKERS @ CELTICS - 05.06.08 THU 9:00 PM GAME 2: LAKERS @ CELTICS - 08.06.08 SUN 9:00 PM GAME3: CELTICS @ LAKERS - 10.06.08 TUE 9:00 PM GAME 4: CELTICS @ LAKERS - 12.06.08 THU 9:00 PM *GAME 5: CELTICS @ LAKERS - 15.06.08 SUN 9:00 PM *GAME 6: LAKERS @ CELTICS - 17.06.08 TUE 9:00 PM *GAME 7: LAKERS @ CELTICS - 19.06.08 THU 9:00 PM (* if necessary)h2h w Regular Season:23.11.2007 Boston Celtics - Los Angeles Lakers 107:94 30.12.2007 Los Angeles Lakers - Boston Celtics 91:110 Zapraszam do typowania i komentowania  
|
Do góry
|
|
|
|
#2391202 - 02/06/2008 08:26
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: juancarlos]
|
addict
Meldunek: 21/08/2007
Postów: 604
Skąd: Zywiec/Krakow/.UK/Praga
|
|
Do góry
|
|
|
|
#2397285 - 05/06/2008 06:09
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: crossmen]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 20/11/2006
Postów: 9985
Skąd: denn Du bist, was Du isst
|
No to jedziemy z tym całym bałaganem  Po długim sezonie i ciekawych Play Offs dotarliśmy do sedna czyli do... NBA Finals ! Na początku muszę powiedzieć (mimo,że jestem kibicem Pistons) iż ten finał to najlepsze co mogło się przydażyć NBA! Konfrontacja dwóch stylów gry w sztandarowych wręcz przykładach: defensywa Celtics vs ofensywa Lakers Konfrontacja zespołów, które w dużej mierze swój sukces zawdzięczają ruchom transferowym, czy to przed sezonem (KG, Ray), czy w jego trakcie (Gasol). Zespołów które symbolizują klasykę NBA w pełnym tego słowa znaczeniu Tyle słowem wstępu...a teraz coś odnośnie jutrzejszego meczu, a także całej serii. Nie wyobrażam sobie by Celtics stracili przewagę parkietu już w pierwszym spotkaniu! (w ogóle jej nie stracą  ) Mieli prawie tydzień na odpoczynek i odpowiednie przygotowanie się do tej ostatecznej batalii. Wyniki z sezonu zasadniczego (choć od tamtego czasu wieeele się zmieniło) dają im pewność siebie. Co więcej uważam ,że to właśnie Celtics w tych PO są na fali wznoszącej! Po ciężkich bojach z Hawks (  ) i Cavs już nieco łatwiej(hmmm...łatwiej?) poszło im z Pistons. Ray się odrodził, znów zaczyna trafiać do kosza KG i Pierce nie zejdą poniżej pewnego, dobrego poziomu, a gdy dojdzie do tego dobra dyspozycja Rondo, Perkinsa czy kogoś z ławki to naprawdę wygląda to interesująco. A co słychać u Jeziorowców? Kobe czaruje. Nie przez przypadek został MVP. Naprawdę jest niewiarygodny! Chyba tylko od jego dyspozycji zależy czy będzie trafiał czy nie, bo żadna obrona nie wskóra tu zbyt wiele (choć w RS potrafili go zatrzymać na skuteczności ~30-kilka %) Gasol w PO nie punktuje zbyt wiele jak na jego możliwości(no ale nie ma sie dziwić, w MEM był MEGAgwiazdą, w LAL jest "jednym z wielu") Odom. Świetna gra na tablicach, jego długie ręce potrafią dosięgnąć każdą niemal piłkę  a i kila(naście) punktów dorzuci (chyba że wpadnie w foul trouble, a czasem mu się to zdarza). Będzie miał bardzo ciężkie zadanie, bo w tej konfrontacji stanie oko w oko z najlepszym na tej pozycji w NBA Garnettem Radmanović / Vujacić. W piątce będziemy oglądać tego bardziej zarośniętego, ale pozwoliłem sobie na ich wspólną analizę bo i ich gra wygląda podobnie w elemencie, którym jest - duża ilość rzutów za trzy punkty. No i właśnie...ze skutecznością nie jest ostatnio najlepiej. O ile Vlado jeszcze swoje trafi, to Sash gdzieś zatracił swój instynkt (i oby go nie odnalazł) Fisher. W potyczkach ze Spurs bardzo często bardzo szybko łapał faule i odpoczywał dając miejsce Farmarowi. Szybkie nogi Parkera...były za szybkie  być może Rondo też do tego doprowadzi Ławka. W sezonie najlepsza ławka w lidze, w PO już tak nie czarują. Turiaf drewniany, Walton opier..alany przez Kobasa na każdym kroku  o Vujaciciu już wspomniałem. Dwa bardzo solidne czynniki na korzyść Lakers to Kobe i Jackson. Jednak układ gier (BOS,BOS,LAL,LAL,LAL*,BOS*,BOS*) wg mnie korzystniejszy dla Celtics, łatwiej jest utrzymać własny parkiet przez dwa kolejne mecze niż przez trzy  "Zabawowy"(bez obstawiania) układ na serię: po dwóch meczach @BOS mamy 2-0, a po kolejnych trzech @LAL 3-2 dla Celtics i serię kończymy 4-2 dla Celtów  A na poważnie zagrane typy z oferty TOTO na jutrzejszy pojedynek: BOSTON @ 1,75
UNDER 192 @ 1,90
GARNETT - Gasol KL @ 1,50
LAL UNDER 95,5 @ 1,80A Wy jak to widzicie...? Pozdrawiam i życzę powodzenia Ben Beniowski 
|
Do góry
|
|
|
|
#2397624 - 05/06/2008 19:16
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: juancarlos]
|
veteran
Meldunek: 05/03/2005
Postów: 1349
Skąd: ...
|
To tylko stara historia?? czy może fundament popularności NBA?? W 61 finał ligii NBA, Lakersi i Celtowie w sumie zdobywali mistrzostwo 30 razy a wliczając w tą ststystykę tegoroczny finał otrzymamy wynik 31/62lata. Tak więc niezorientowana osoba mogłaby sądzić, iż co drugi rok mistrzostwo zdobywa, któraś z tych ekip. Oczywiście wiemy, że tak nie jest jednak lata 60 i 80 pokazują jaki wkład w obecny status ligii miały obia zespoły. Jednak w moim odczuciu tegoroczny finał będzie znacząco różnił się o tamtych już historycznych. Owego czasu w latach 80-tych mieliśmy pojedynek Larry Bird vs. Magic Johnson , dwie znakomitości które sprawiają że widowisko dotyczy nie tylko rywalizacji drużynowej ale również head-to-head. Po stronie LA jest Brayant ale po stronie Celtów mamy już 3 znakomitych zawodników. Nie twierdzę że ten finał będzie gorszy z tego względu jednak nie podpiszę się pod tym, ze będzie to kalka z historii. Bezwarunkowo osobą najbardziej zadowoloną z tego faktu jest David Stern i "księgowi" ligii, gdyż to co się teraz dzieje w amerykańskich mediach sprawia, że zanim usłyszymy pierwszy gwizdek ktoś zarobi grube miliony$$$. Czytałem na którymś z portali, że tylko podczas meczu w regular sezonie pomiędzy tymi ekipami bilety, które normalnie kosztują 25$ sprzedawane były po 125$ tak więc używając wyobraźni oraz posiadając minimalną wiedzę na temat mentalności amerykanów można uzmysłowić sobie jaką popularnością będzie cieszyć się ten finał. No ale przejdzmy do typowania. I tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa, gdyż ja nie mam odwagi aby w takich okolicznościach wskazywać zwycięstcę. Przez "takie okoliczności" rozumiem to, że wszyscy bez wyróżnień zarabiają na finałach a więc dyby skończyły się za szybko to z punktu widzenia marketingu nie było by to nalepsze. o ale to jest sport!!! Na tym etapie!!! No ale ja odpowiadam, że to są gigantyczne pieniądze i nawet buki będą miały problemy z ustalaniem faworytów i linii. Istnieje tyle potencjalnych możliwości rozwiązania zagadki finału, że wydaje mi się, iż bukmachezy przy wystawianiu kursu będą bazować przede wszystkim na trendach stawiających z poprzednich meczów. Tak więc w takim wypadku chyba bardziej opłaca się grać pojedyńcze mecze niż próbować wytypować zwycięscę serii. Co więcej dobrym dealem może być typowanie pojedyńczych meczy ale przeciwko faworytom, zwłaszcza że finał rozgrywany jest systemem 2-3-2.Podobna sytuacja miała miejsce w tegorocznych finałach NFL, z tą tylko różnicą że tam rozgrywa się jeden mecz finalowya tutaj gra się serię. Analogii do tamtego wydażenia jest wiele. Po pierwsze mamy do czynienia z wielkim, ba nawet historycznym wydażeniem sportowym, jednak pomimo tego iż jesteśmy kibicami NBA lubimy czasem coś obstawić i tutaj jest ten "haczyk". Gdy pozostało nam tylko patrzeć z zerowym wkładem finansowym to gwarantuję dobrą zabawę jednak obstawiając cokolwiek może być już stresująco. Po drugie tak jak w NFl tak tutaj mamy do czynienia z czystym faworytem na papierze - LA LAKERS!!! jednak z tymi faworytami różnie bywa  dlaczego LA są wielkim faworytem w moich oczach o tym za chwilkę napiszę. Jeśli ktoś lubi grać na murowanych faworytw 1,56 w Expekcie może być bardzo dobrą ofertą, gdyż na papierze (subiektywnie oczywiście) szanse wyglądają tak jak w dzisiejszym pojedynku Nadala z Djokovicem z ta tylko różnicą, że za Rafe dostanie sie kurs 1,16! Czy Novak jest dobrym zawodnikiem - oczywiście jest świetnym tenisistą!!! Czy Boston to dobra drużyna - oczywiście świetna!!! To dlaczego na Nadala jest 1,16?? Z tego samego samego powodu dla którego na Lakersów jest 1,56. PYTANIE ZASADNICZE: Dlaczego Lakersi są murowanym faworytem na papierze??? Odp.: - Forma Celtów w reg.s. była definitywnie odmienna, zwłaszcza na wyjazdach niż w mecza play-off. 31 wyjazdowych zwycięstw przed play-off i tylko 2 w najważniejszym etapie rozgrywek. Co więcej ławka rezerwowych Celitics w regularnym sezonie rozgrywała znakomite mecze na wyjazdach, przeciez był moment, ze KG nie mógł grać przez 2 tygodnie a mimo to Boston wygrywał, łamiąc m.in serię 22 wygranych z rzędu ekipy z Houston. W meczach z Detroit (5,6) to co prezentowali rezerwowi było bardzo dalekie od przyzwoitego prowadzenia gry. - Wygląda na to, że Big 3 są wielkimi indywidualnościami i zdecydowanie bardziej nadają się na mecze All-Star niż do play-off niemniej nie twierdzę tutaj, że grają słabo. Grają świetnie ale osobno. Mecze w których zagrali świetnie wszyscy razem było jak na lekarstwo a w play-offach chyba ani jednego. - 7 meczów przeciwko Atlancie!!!!! (4-0 z Denver, bezboleśnie "od tak" :)) - 7 przeciwko Clevland!!! (Utah bez większych problemów) - Detroit pokazuje jak wygrywać na terene Celtów a odpada na własne życzenie po fatalnej 4 kwarcie w meczu nr 6. Po trzech gospodarze prowadzili 10-cioma pkt!! (Lakersi z San Antonio po prostu mnie osobiście utwierdzili w przekonaniu, że zasługują na ten finał. Chociaż nie jestem ich fanem a nawet ich nie lubię to naprawdę szacunek za tą serię im się należy. Co do mojego antybohatera KB#24 to muszę powiedzieć, że ostatni mecz i te 17pkt w czwartej kwarcie było wielkie) - terener Lakersów  - Co z tego, że Lakersi 2 razy wtopili w regular s. (110-91 w LA) gdy wtedy nie było tam Gasola i Kevin robił co chciał zwłaszcza na tablicach, teraz to już inna historia a sam Big Ticket nie zawsze gra równo w play-off (w ataku oczywiscie bo w obronie to "rządzi" ). - Kobe, Kobe i jeszcze raz Kobe, nie będę rozwijał bo nie lubię tego zawodnika, niemniej too much Kobe!!! Prawie jak, aż się boję napisać KTO!!! (szaleństwem jest stawiać przeciwko takiemu zawodnikowi, który nauczył się że jeśli kolega jest wolny a ciebie podwajają albo potrajają to można mu oddać piłkę na czystą pozycję - zwłaszcza, że tych kolegów na obwodzie i pod koszem w zespole LAL nie brakuje)Jeszcze można by troszkę poymieniać ale ... Po stronie Celtów na pewno przemawia atut własnego parkietu w pierwszym ważnym meczu serii, należy jednak zwrócić uwage na to że w systemi 2-3-2 ta przewaga może nie zdążyc odegrać ważnej rolii. Podsumowując nie wiem kto wygra, i każdy znajdzie cos dla siebie w meczach finałowych: albo granie faworyta, albo underdoga na wyjeździe. Ja zdecydowałem się grać :arrow: UNDERY :arrow: Lakersi świetnie bronią a Boston gra przeważnie ataki pozycyjne. Etap rozgrywek najwyższy a "mistrzostwa wygrywa sie obroną". W meczach z SAS 5 razy padł under a w pierwszym meczu finałów Expekt wystawil 192pkt. Widowisko szykije się przednie i niech wygra lepszy. Życzę wygranych i pozdrawiam! Jak zawsze wszystko zweryfikuje boisko.
|
Do góry
|
|
|
|
#2398601 - 06/06/2008 01:36
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: kamil#15]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/10/2007
Postów: 7291
|
|
Do góry
|
|
|
|
#2398817 - 06/06/2008 04:05
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: mav2007]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 13/01/2005
Postów: 2251
|
Witam Panowie
Kamil#15 napisał chyba tak wyczerpująco, iż niewiele zostało do dodania: ) Dla mnie pod wzgledem bukmacherki ten sezon jest juz praktycznie zamkniety - nie widze tu szans na gre za jakies wieksze pieniadze któregokolwiek z tych ( maksymalnie ) siedmiu meczy. Grają dwie druzyny które przed PO były uwazane za głownych faworytów do zwyciestwa w tym sezonie. Moim zdaniem wszystko rozstrzygnie sie w 5-6 meczach a o zwyciestwie w poszczegolnych spotkaniach bedzie decydowac poprostu dyspozycja dnia...
Co do zdobycia mistrzostwa - nie bede sie bawił we wskazywanie kogokolwiek. Jak wygra LA nie bedzie niespodzianki a jak wygra BOSTON to przeciez i tak trudno bdzie nazwac to sensacją...Za mniejsze stawki bede sie staral potypwac poszczegolne spotkania: ) Co do dzisiejszego spotkania to delikatnie sprobowałbym LA w handi....ale ostateczna decyzje ( JAK ZAWSZE ) podejme przed meczem....pozdrawiam wszystkich udzielajacych sie wtym dziale: )
___ON
|
Do góry
|
|
|
|
#2398840 - 06/06/2008 04:27
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: ___On]
|
addict
Meldunek: 04/10/2006
Postów: 675
Skąd: Toruń
|
I ja sie wtrace, mysle, ze pierwszy mecz finałów wygrają Lakersi, którzy maja Kobiego(to co robi nie wymaga komentarza). Moze dlatego, ze Lakersów lubie bardziej i tak mi sie wydaje, ale sentymenty odstawiam na bok. Boston jest druzyna wlasnego podworka w PO i uwazam, ze Lakersi ich skarca w pierwszym meczu, a to co dalej pokaze Boston to zalezy tylko i wylacznie od nich. Nie sugerowałbym sie 2 spotkaniami w sezonie zasadniczym, poniewaz jak juz napisaliscie nie bylo w ekipie z LA Gasola, wiec w skrocie: Boston - LAL 2 @ 2,38 pinn 4/10pzdr 
|
Do góry
|
|
|
|
#2398957 - 06/06/2008 05:56
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: MARSHALL213]
|
shaken not stirred
Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
|
Miałem w planach jakiś gruby preview finałów, no ale niczego mądrego niestety nie wymyśliłem. Lakers jako gruby faworyt na serię, tak w opinii dziennikarzy jak i buków, po 1.58 to jednak trochę za mało. Kurs na Boston jest fajny, ale znaków zapytania mnóstwo. Wymienie kilka punktów istotnych, może komuś to trochę rozjaśni sprawę: 1. Najlepszy gracz - Kobe, przewaga LAL. Chyba nie podlega dyskusji. Jak Gregg Popovich niczego na Bryanta skutecznego nie wymyslił, to kto ma wymyslić? Z drugiej strony w meczach Bos-LAL w RS, Kobe został świetnie zatrzymany. Ale teraz gdy mistrzostwo jest juz tak blisko, chyba nikt i nic go nie powstrzyma. 2. Przewaga własnego parkietu - Boston. 3. Trener - Jax, przewaga LAL. Tu jest jeden z tych punktów, gdzie zwolennicy BOS powinni się martwić. Znając Doca Riversa, coś czuję że jakąs wtopę istotną może zaliczyć, a przy tak zaciętej parze, wszystko się liczy. Jackson - profesor, co tu duzo mówić  3. Poszczególne match-upy. Odom - Garnett = LAL potrzebuje dobrej gry Lamara, zwłaszcza w ofensywie. W serii z SAS tego nie było, ale jakoś się 'wybronili'. A tu będzie tylko trudniej. Kobe vs ktokolwiek = jak choćby na chwilę będzie go bronił Ray, to zostanie ośmieszony. Pewnie czas gry Poseya zostanie wydłużony, i to niewątpliwie stwarza pewne problemy, bo wtedy wypada albo Perk, albo Ray. Jak wypada Perk, to bardziej kuleje obrona Bostonu, bo LO będzie miał na sobie niższego Pierce'a. Jak wypada Ray, to będzie kuleć ofensywa, która i tak za genialna nie jest. I tu przechodzimy do clou problemu, czyli kulejącej ofensywy Bostonu. W każdej z dotychczasowych serii, Boston miał przynajmniej z 2 okresy po 4-5 minut, kiedy w ataku wyglądał tragicznie. Jakoś się wybronili, ale tu będzie tylko trudniej, zwłaszcza że w obronie będą mieli pełne ręce roboty. Perk - Gasol - tu akurat Boston może mieć swoją szansę, bo Gasol jakoś foremką ani mobilnością nie imponuje, choć jak Kobe będzie szalenie penetrował, to ktoś tam na pomoc bedzie musiał iść. Perk albo KG, co natychmiastowo stworzy problemy. 4. Ławka - przewaga LAL. Cassell to próchno, PJ Brown miał dobre przebłyski, ale nic więcej. Eddie House nie umie kozłować, a czasem go do tego będą zmuszać. Posey myslę przejdzie płynnie do 'podstawowej 6' która wg mnie będzie grana przez Celtów. Przy Vujacicu, Farmerze, Kreolu czy synie Billa Waltona, takie zestawienie wypada naprawdę biednie. Reasumując, cienko to patrząc w stronę Bostonu wygląda. Typ na serię: 4-2 dla Los Angeles Lakers
|
Do góry
|
|
|
|
#2403817 - 08/06/2008 21:05
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: Zimon]
|
shaken not stirred
Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
|
Zagra. "Paul is moving much better today, that's clear," coach Doc Rivers said. "Of the two (PP and Perkins), he's the one I'm most optimistic about."
"My range of motion, just being able to squat all the way down, I can't quite do that yet," Pierce said. "My walk is pretty good actually, but when I go down into a squat position, that's when I feel it the most, when I bend it."
Asked if he was concerned about risking a more serious knee injury, Pierce replied: "Well, you think about it, but over the years I've learned my body a lot and I know when it's really, really bad, enough to get an MRI. Do I need an MRI? Probably, but at this point I don't even want to hear what it is, I just want to go out there and play, and after the series I'll be more concerned with it. But as long as I'm able to get out there and run and help my ballclub, that's all I want to do."
|
Do góry
|
|
|
|
#2405663 - 09/06/2008 15:23
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: Skiper]
|
Live fast, die young
Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
|
No i na razie wszystko zdaje sie potwierdzac...przewaga ekipy wschodu - Bostonu, ktory to bede wymienial po kolei: "gral w polfinale konferencji w najslabszej parze, z kazda inna druzyna z kazdego polfinalu by przegral" "z co najmniej 6-7 ekipami zachodu by zebral becki" "nie ma szans z Detroit, bo sa po prostu slabsi" itd. itd.
przewaga Bostonu nad rywalami z zachodu jest spora...Boston ma zdecydowanie wiecej atutow w ofensywie, co potwierdzily 2 pierwsze spotkania. Przewaga na 3-ce miazdzaca...Miernota Paul Pierce, mimo podkreconego kolana zmierza po swoj I w karierze MVP Finals.
Kobe nie moze sobie pograc, wreszcie troszke wiecej Doc daje pograc Leonowi Powe, ktory wraz z PJ Brownem nie jest slabszy od rezerwowych podkoszowych Lakersow. Fisher blado, bo z reszta jak ten slaby koszykarz mial sie inaczej prezentowac? Gasol zgodnie z oczekiwaniami nie jest difference-makerem po stronie Lakers w stosunku do RS, bo ma po drugiej stronie KG, a jak gra na 5-ce, to po prostu nie jest tak efektywny.
Tylko czekac az KG sie wlaczy do gry w ataku i bedzie pozamiatane w jednym z trzech spotkan w LA.
Tylko 3 druzyny w historii wygraly z 0-2 w finale: Celtics w '68, Portland w '77 i Miami w 2006.
|
Do góry
|
|
|
|
#2407200 - 10/06/2008 03:12
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: Zimon]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/04/2007
Postów: 3481
Skąd: Poznan / Paris
|
Odniose sie do tego co napisal Zimon. Pinnacle wystawil kursy 1.175 na LAL oraz 5.700 na Boston! No prosze Was, ale to jest Final!? Ktos chyba zwariowal tam na gorze, ze pozwolil sobie na wystawienie takich kursow, ktore tak naprawde nie odzwierciedlaja NIC! Na pewno gram Boston +9.5, bo to tez wydaje sie byc swego rodzaju promocja. Szczegolnie po tym, co ostatnio pokazuja Celtowie. Na wyjazdach traca sporo, fakt, ale nie przesadzajmy - 10 punktami chyba nie dostana. Do tego zagram sobie tez ML na przyjezdnych, bo trudno obok tak fantastycznego kursu przejsc obojetnie.
|
Do góry
|
|
|
|
#2407231 - 10/06/2008 03:24
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: juancarlos]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/02/2005
Postów: 5727
Skąd: Bytom
|
Sędziowanie wczoraj ? Skandal. Gasol był juz w takiej desperacji, że nawet jak miał KG zawieszonego na szyi to.. wracal do obrony, nie liczac ze gwizdną. Jezeli Boston wygra jakis mecz w LA, w co nie wierze... to bedzie to mecz numer 4-5. Jutro sydrom spotkania numer 3, wieksza zespolowosc po stronie Lakers, normalne sedziowanie...Kobe pod presją = pogrom. @1.40 w milenium pewa... osobiście zagram tez handi. 
|
Do góry
|
|
|
|
#2407234 - 10/06/2008 03:25
Re: NBA Finals 2008 Boston Celtics - Los Angeles Lakers
[Re: juancarlos]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 20/11/2006
Postów: 9985
Skąd: denn Du bist, was Du isst
|
Uważam, że mecz wygrają Lakersi...być może nawet pokryją handi 9,5 choć to wydaje się naprawdę kosmiczny spread. Tak jak zapowiadałem będę grał LAL, ale tylko jak uskaładam z tego jakiegoś dubla lub tripla na ten mecz w TOTO, bo przy takim kursie na gospodarzy to...  Szczegóły jutro TOTO urozmaicać ofertę 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|