Everton powinien uporać się u siebie z Wieśniakami.
przede wszystkim bardzo potrzebują domowego zwycięstwa, the toffies zawsze solidni u siebie, tymczasem (nie sprawdzałem tego - strzelam) notują najgorszy start na Goodison od lat.
po przebudzeniu w sobotę wczesnym popołudniem znów zagrają mecz u siebie. punkt z MU i zwycięstwo (dodatkowo w 90min) w tygodniu u Kłusaków na pewno wzmociło ich psychicznie.
Fulham stadartowo dużo mocniejsze u siebie. ostatnie 2 mecze (4 pkt - HW z Wigan i remis w Portkach) na pewno dobrze wyglądają i myślę że nie ciąży na gościach głód punktów.
gospodarze z Cahillem, Fellainim i Artetą powinni opanować środek, właściwie każda formacja na korzyść gospodarzy, doping i większa chęć pokazania się i zwycięstwa - myślę że to przesądzi.
jedynie obawiam sie zagrożenia ze strony Bullarda, miejmy nadzieję że nie będzie miał zbyt wiele okazji by kropnąć z daleka.
h2h wybitnie tendencyjne. mecz z podsmaczkiem dla Johnsona, niemniej uważam że to pod drugą bramką będzie się bardziej kotłowało.
--
poradzić sobie również powinno
Boro. ekipa Southgate'a gra zadziwiająco dobrze, a wiele punktów stracili pechowo w ostatnich minutach. po powrocie wszędobylskiego i walecznego Turka zremisowali w Rovers i odprawili z kwitkiem City. duże znaczenie ma także załatanie defensywy. na Riverside gra się przeważnie cięzko, gospodarze skompletowani myśle że są na dobrej drodze żeby zgarnąć kolejne 3 pkt.
u Młotów nie dzieje się dobrze. Zola jest ambitny ale z pustego i salomon nie naleje. xl jest bankrutem, a personalnie młoty jak zwykle mają kłopoty. właściwie derby z Arsenalem nie wyglądały źle, ale jednak w decydujących momentach uwidaczniały się mankamenty defensywy, a Green wszystkiego obronić nie może. WHU wciąż bez Ashtona, a do tego za czerwo pauzuje Cole. możliwe że zagra Tristan ale forma tego gościa to wielka niewiadoma. młoty notują już 4 porażki z rzędu i właściwie brak symptomów na jakąś zmianę. gospodarze lepiej poukładani, z większą siłą rażenia.
--
Tottenham - Liverpool chyba mecz kolejki. uważam że Koguty mogą nawet wygrać z the Reds. a remis już jak najbardziej leży w ich zasięgu. Liverpool znakomity start, widać że wreszcie tworzą groźny zespół i walka w czołówce będzie ciekawsza. jednak trzeba zwrócić uwagę że ze swoich 8 zwycięstw w połowie wygrywali w samych końcówkach. wciąż bez Torresa.
Koguty paradoksalnie wzmocnili się psychicznie akurat na takim rozkładzie: Arsenal, .. Liverpool, City. 4pkt w ost. 2 meczach ale przede wszystkim gra pokazały że można obudzić drzemiące w nich możliwości. 4-4 na Emirates od razu skojarzyło mi się z meczem z zeszłego sezonu na WHL z Chelsea (również 4-4 i w moim odczuciu najlepszy mecz zeszłego sezonu). Modric, Jenas, Lennon odrodzeni na swoim światowym poziomie. jak Harry poskłąda obronę i w ataku wypuści od początku Benta to może będziemy świadkami kolejnej niespodzianki w wykonaniu Kogutów.
o meczach Manchesteru, Chelsea i Arsenalu ciężko napisać coś innowacyjnego, raczej planowe zwycięstwa faworytów choć od wszelkiego handi bym stronił, choćby ze względu na zbliżajace się puchary
Portki z Wigan widzi mi się remis. goście jakaś apatia, czuję że chwilowa, zwłaszcza gdy nie zagra najgorszy obrońca w historii Premiership Titus Bramble. co niektórzy Pompey mogą czuć się niepewnie wobec odejścia Harry'ego, może to wpłynąć na lekką destabilizację psychiczną w zespole, taki Defoe pewnie już myśli o powrocie na WHL. Wigan zagęści środek, w kontrach są bardzo groźni, 1-1
WBA-Blackburn 1, bez komentarza
