WYDARZENIA
Sprawa życia i śmierci
Pewnej sierpniowej nocy - tuż przed 23:00 dyżurny Policji odebrał telefon alarmowy 997. Zdenerwowana kobieta, mieszkanka Wojcieszowa, powiedziała że ma PROBLEM. Sprawa "życia i śmierci" w której pomóc może tylko Policja.
Kobieta rano miał "życiowy" wyjazd do pracy za granicę. Problem polegał na tym, że dzwoniąca nie miała budzika, a była pewna że zaśpi. Kobieta prosiła dyżurnego, aby zadzwonił do niej o 4 rano, kiedy miała wstać na busa mającego ją zawieźć za granicę. Dyżurny oczywiście spełnił jej prośbę.