No dokładnie, nie ma co mydlić oczu, bo celowo nie robiłem podsumowania, żeby wyjść na zero w topicku. nie udało się, bo wpieprzyłem się sowicie dziś, i nieco zasmuciłem, bo to była wypadkowa i ciąg pewnych zdarzeń, a ja wmawiałem sobie, że kończy się regres i będzie progres, a trafiłem dwa mecze na 0:0 z pośród wszystkich 24 dzisiejszej LE, więc to o czymś świadczy
a do tego pewien uj złamany dwa dni temu wymusił mi na rondzie pierwszeństwo, jak widać żyje,
a dziś było epicentrum niefrasobliwości losowych zdarzeń masowych, chodzących wiadomo nie samotnie...
Kwestia, że jestem za wielkim optymistą i jakbym nie znał swoich możliwości i nie wierzył w swoje umiejętności, to wiem jak zachowują się ludzie jak roztrwonią przez głupotę mniejsze kwoty
i, a tak mam jakąś motywacje
co do samego typowania zacząłem szarżować w weekendy, z ilością spotkań, wpadałem za mocno w karuzelę z której trudno wysiąść i zamiast grać z rozrysowanym planem dnia, z pokaźną sumką jaką udało mi się uzbierać, rozrzucałem kasiorą, bez ładu i składu, i efekt widać. zresztą nie o to chodzi, bo z tego doskonale zdaje sobie sprawę. myślałem, że wszelki limit został wyczerpany, okazuje się że nie, , zresztą tak jest, jak się nie powodzi w życiu, bo ostatnio wszystko przeciw mnie, to przechodzi to na bukmacherkę.
czas dojenia był, stałem na szczycie schodów, a chciałem iść schodek wyżej, a wypadłem przez poręcz
chyba to najlepiej obrazuje sytuacje
. no nic, bywa, nie jest tragicznie, plan na najbliższy miesiąc-półtora, wyjść do kwoty bazowej w temacie. pare set ładnych jest do odrobienia, ale teraz właśnie kwestia poświęcenia tego czasu na poprawienie skrupulatności i wyszukania szczęścia w szczerym polu, bo jak w życiu nie idzie, to w bukmacherce też.. także czas na ogarnięcie i powrót do prezentowania pełni umiejętności, choćby z tamtego sezonu sportowego
.
chciałem sobie wyjść na zero, bo zszedłem 200e poniżej tematu, zacząć grać bardziej konkretnie i skrupulatnie, z założonym planem jak w tamtym sezonie piłkarskim, ale nie było mi to dane, teraz pewnie zrobię podsumowanko i jedziemy z odrabianiem strat.
tak więc luz i dystans :] nie wiem po co te wywody, może ktoś wnioski wyciągnie dla własnej osoby, ale nie sądzę, bo cięzko je wyciągnąć z własnego postępowania
pozz.