bardzo lubię dicka, ale na litość, ziom co był numerem 1 w ATP i grał 3x wimbledoński finał skandalicznie gra przy siatce. czasem naprawdę zastanawiam się czy on ma mózg, albo choćby wyobraźnię
Roddick niepotrzebnie robi z tego personal vendette. Jakby chciał komuś udowodnić, że jednak coś przy tej siatce potrafi. Tak było z Gonzo, tak jest i teraz. Jeśli się jeszcze nie nauczył grać volleyem to już się raczej nie nauczy i trzeba jedynie kogoś, kto mu wytłumaczy, że to przynosi więcej strat niż zysków.
PS. 4:1.
