|  
| 
| 
| 
| #3675685 - 06/02/2010 11:11    Śmieszne [89] |  
|   "I'll slip an extra shrimp on the barbie for you"
 
   Meldunek:  14/11/2000
 Postów: 27048
 Skąd:  Surfers Paradise, QLD
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #3676779 - 07/02/2010 02:14  Re: Śmieszne [89]
[Re: Bzyku] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  24/08/2005
 Postów: 8048
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #3677085 - 07/02/2010 04:25  Re: Śmieszne [89]
[Re: pettersen] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  24/08/2005
 Postów: 8048
 | 
ACH TA ZIMA W KARKONOSZACH:) 
 2 sierpnia
 
 Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Karkonoszach. Jak tu
 pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się
 doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
 
 
 
 4 października
 
 Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!!
 
 Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone.
 Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie
 wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na
 świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba.
 
 
 
 11 listopada
 
 Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko
 było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki
 bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy
 śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego
 domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę bitwę śnieżną
 (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co
 wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżć drogę dojazdową.
 Super sport. Kocham Karkonosze.
 
 
 
 12 grudnia
 
 Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu
 powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to
 miejsce.
 
 
 
 19 grudnia
 
 Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę
 dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony
 ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.
 
 
 
 22 grudnia
 
 Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam
 w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za
 rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa -
 ***
 
 
 
 25 grudnia
 
 Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego,
 *** od pługu
 śnieżnego przysięgam - zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują
 drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno.
 
 
 
 27 grudnia
 
 Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa
 z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej
 za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać.
 Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek
 meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów
 dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat
 pełnych śniegu.
 
 
 
 28 grudnia
 
 Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć
 centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole - teraz to nie stopnieje
 nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj
 przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale
 najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu,
 a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty, góralski łeb.
 
 
 
 
 4 stycznia
 
 Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do
 jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten
 pojebany zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez
 chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem
 ***ńskie jelenie. Że
 też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
 
 
 
 3 maja
 
 Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie
 uwierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali
 drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z
 nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście
 od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć.
 
 
 
 18 maja
 
 Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Karkonoszach jakiemuś wypacykowanemu
 inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał
 kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak
 przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem
 się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie
 wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku.
 Może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Karkonoszach
 pozdrawiam
 |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #3677344 - 07/02/2010 06:01  Re: Śmieszne [89]
[Re: !zari] |  
|   journeyman
 
 Meldunek:  20/05/2009
 Postów: 50
 Skąd:  S-ka
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #3677449 - 07/02/2010 07:12  Re: Śmieszne [89]
[Re: pavulon] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  28/09/2004
 Postów: 26931
 Skąd:  Mindfields
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #3677988 - 07/02/2010 20:59  Re: Śmieszne [89]
[Re: Baqu] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  28/09/2004
 Postów: 26931
 Skąd:  Mindfields
 |  |  
| Do góry |  |  |  |  
| 
| 
| #3679439 - 08/02/2010 03:17  Re: Śmieszne [89]
[Re: Domenico] |  
|   Carpal Tunnel
 
   Meldunek:  03/08/2005
 Postów: 2723
 Skąd:  Gdańsk
 | 
Z forum:
 jestem sobie w knajpie, w knajpianej toalecie, w kabinie knajpianej toalety. sikam. ludzka rzecz, nie? no.
 
 zaraz za mną przyszły dwie panny, stuk stuk szpileczkami, poprawiają mejkap przy lustrze. rozmowa
 
 jedna pyta drugą, czy może poszłyby do hawany (ot, taki klub).
 
 a druga odpowiada, że nie, bo
 
 (teraz uwaga)
 
 "ty wiesz co mi się tam ostatnio stało?
 
 tańczę sobie, tańczę, a tu widzę, jak mnie jakiś kolo spod baru obcina wzrokiem
 
 no to podchodzę i mówię, że cześć, postaw mi drinka, bo mi się pić chce a on mówi, że dobra, postawi mi drinka, jak z nim zatańczę
 
 no to tańczymy, tańczymy, ale mi się nadal chciało pić, to mu mówię, że może by mi postawił tego drinka, bo mi się nadal chce pić a on, że może się najpierw przejdziemy i wtedy mi postawi drinka
 
 no to wyszliśmy, idziemy, idziemy, ja się pytam, czy moglibyśmy wracać, bo miał mi drinka postawić, bo mi się chce pić, a on mówi, że zaraz wrócimy tylko żebym mu najpierw zwaliła konia
 
 no to ja go tam obrabiam, obrabiam
 
 (w tym miejscu opuściłam toaletę, ale dziewczyna tylko rzuciła na mnie okiem i kontynuowała swoją historię)
 
 (a ja jeszcze myłam ręce, więc pointa mnie nie ominęła i nie omieszkam jej przytoczyć)
 
 ...obrabiam, a on mi mówi, że zaraz dojdzie i że chce mi się spuścić w buzi. trochę się zdziwiłam, ale spoko, kucam przed nim, nawet taki dość wygolony był, więc spoko.
 
 no i się spuścił, niedużo tego było, więc spoko połknęłam no i się pytam, czy już możemy wracać, bo chcę tego drinka.
 
 ***
 
 (teraz będzie najlepsze, uwaga)
 
 TY WIESZ JAK JA SIĘ WTEDY POCZUŁAM??"
 |  
| Do góry |  |  |  |  
 |  |