za tym drutem kolczastym mieszka druzyna z Polnocy!
Dla Kim Dzong Ila każdy mecz Korei Północnej na mundialu w RPA będzie okazją do propagandy sukcesu. Taki scenariusz zaplanował, a on nigdy się nie myli. Dla piłkarzy i trenera to będzie mecz o przeżycie. W 1966 roku Koreańczycy grali na mistrzostwach świata. Byli jedną z rewelacji. Dotarli do ćwierćfinału, gdzie natrafili na niesamowicie mocną Portugalię. Prowadzili już 3:0, by przegrać 3:5. Zewsząd zbierali pochwały, tymczasem po powrocie do kraju... wylądowali w więzieniu. Ówczesny dyktator Kim Ir Sen uznał, że zawiedli. Po kilku latach zmienił zdanie, wypuścił sportowców i... uznał bohaterami narodowymi.