Siemanko

Dziś chcę dwa meczyki grubiej. Mianowicie LA (-2,5) i Byczki. Pierwsze to wiadomo - najsłabsza ostatnio obrona w NBA kontra podrażniona ambicja Kobego Bryanta (ponoć dał popalić ostatnio kolegom przed meczem z Detroit). Ano jak ktoś to napisał kto ich ma zatrzymać? Gortat?
Druga sprawa to Nets - i tu pojawia się stwierdzenie " z czym do ludzi?" - po pierwsze kontuzje u Nets po drugie byczki na fali i jak mają przegrać to niech to zrobią z jakimś zespołem na ich poziomie.
Co o tym sądzicie?
Młody, Kieras i inni da radę taki dubelek?