Ale buractwo wyłazi z tego ŁKS-u.
Faul ewidentny, można było mieć wątpliwości, czy w polu karnym, ale powtórka je rozwiała. Karny słuszny.
Że 5 minut... nic dziwnego. Fauli w tym meczu była masa, przerw w grze dużo. Do tego zmiany - ponoć wedle nowych wytycznych sędziowie mają doliczać po 30 sekund za każdą zmianę.
Więc te 5 minut nie dziwi.
Sami sobie winni. Nikt im nie kazał faulować w samej końcówce.