Strona 6 z 7 < 1 2 3 4 5 6 7 >
Opcje tematu
#4481990 - 24/02/2011 18:05 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
Amir_Khan Offline
no risk no fun

Meldunek: 05/01/2010
Postów: 8326
Bellucci - Navarro

Pierwszy set to tragikomedia w wykonaniu Thomaza.Zupełnie nie mógł
poradzić sobie ze specyficznym stylem Navarro. Raz za razem jego
returny lądowały na płocie i stąd kosmiczny wynik seta 1:6.Dwa
kolejne to już popis gry Brazylijczyka,który świetnie operował
swoim odwrotnym fh zmuszając rywala do rozpaczliwej defensywy.Nie
ma sensu więcej pisać o tym meczu oprócz pewnego spostrzeżenia.
Navarro za każdym razem po 1 i 2 serwisie idzie ślepo do siatki.
Zamyka oczy i biegnie przed siebie laugh Po za tym to gracz który
jest niezrównoważony psychicznie.Rzuca rakietami , ciągle ma
pretensje do sędziów.Na podstawie tego meczu wiem jedno. Warto
grać przeciwko Navarro.Na pewno nie powierze mu nigdy większej
sumy.

Do góry
Bonus: Unibet
#4482204 - 24/02/2011 19:36 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin
Tomas Berdych - Philipp Petzschner 7-5 6-4

Chyba pierwsze spotkanie w tym roku, które w miarę dokładnie udało się obejrzeć. Czech dzisiaj grał zgoła inny tenis niż wczoraj kawałkami z Denko, gdy ten nie musiał wywalić piłki. Dzisiaj nieprzyjemny styl Niemca i szarpane tempo rozgrywania akcji było wyjątkowo nie na rękę Tomasowi. Zresztą historia ich spotkań to potwierdza, że ciężko grać z Niemcem.

Zaczęło się od dwóch przełamań do zera w dwóch pierwszych gemach. Kopalnie błędów i złych zagrań, widać było iż obaj nie weszli dobrze w spotkanie. Kolejny gem serwisowy Petzschnera i break i Czech prowadzi *3-1, po czym niespodziewanie oddaje podanie. Do stanu 5-4 dla Czecha mecz wyglądał jak w zwolnionym tempie, slajsy Niemca, przebijanie Tomka, czasami mocniejsze pociągnięcia fh, które zwykle wygrywały wymiany bądź bezpośrednio, bądź w kolejnej piłce. Przy 5-4 i serwisie Niemca zrobiło się 0-40, potem 40-A, ale i tak Czech nie wykorzystał 4 setpointów. Sam po chwili dał dwie okazje w swoim gemie przy 5-5 *15-40. Obaj gracze nie potrafili tego wykorzystać. Po chwili Philipp standardowo łamie się na seta.

W drugim secie wydawało się, że Berdych gra coraz słabiej a przełamanie i zaraz set dla Niemca to tylko kwestia czasu, z czasem jednak Tomek zaczął wygrywać swoje podanie coraz pewnie. Przy 4-4 30-30 i serwisie Czecha, Petzschner po znakomitym returnie miał piłkę na skończenie jednak pokpił sprawę Czech obronił i Niemiec momentalnie stał się nerwowy, co potwierdził ostatni gem słabo rozegrany i połamanie na mecz.

Niemiec grał nieźle, ale jednak ta głowa mu przeszkadza, dobrze kontrował drugi serwis Berdzia, który był dzisiaj bardzo słaby. Lepszy grajek od Niemca dzisiaj by pokonał Tomasa, który nie pokazał się zbyt dobrze.

Za błędy przepraszam ale pisałem na szybko.

Do góry
#4485202 - 25/02/2011 17:18 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
Fro_Lech Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 18/06/2003
Postów: 15179
Skąd: Poznań
Almagro-Giraldo
Giraldo nie wykorzystał dużej szansy, bo spokojnie mógł Almagro ograć gdyby nie dwie sprawy.
Pierwsza - złe wybory taktyczne, mało cierpliwości, wielka chęć zabicia piłki w kilku sytuacjach gdy mógł podtrzymać wymianę, zaryzykował, nie udało się, trudno, ale niestety Santi w głowie jeszcze przez parę chwil przeżywał stracony wcześniej punkt.
Druga - wyjścia do siatki - dla Almagro kopalnia punktów.
Nico chyba najlepsze tygodnie w karierze, ale już widać zmęczenie, już nie jest tak kolorowo, dało się to zauważyć. Debel odpuszczony, ale w 1/2 szanse ma, bo Bellucci bez przestoju setowego jest chory.

Ferrer-Monaco
Najadłem się sporo strachu, bo grałem Davida w tym meczu (+ mam pograne jego zwycięstwo w Acapulco), a w pierwszym secie rewelacyjnie grał Monaco. Agresywnie, regularnie, za dobrze dla Davida, który nie miał absolutnie nic do powiedzenia, a nie grał jakoś źle. Na szczęście Monaco nie było wstanie utrzymać takiego poziomu gry przez całe spotkanie i zaczęły pojawiać się błędy, mniej ryzykowne zagrania dzięki którym David mógł dużo spokojniej budować swoje akcje. David dobre solidne zawody, Monaco 1 set super, drugi też niezły, ale w trzecim zrobiło się nerwowy, a w takim stanie z Ferrerem nie ma prawa się wygrać.

Dolgopolov-Wawrinka
Może ktoś jeszcze oglądał spotkanie i napiszę parę zdań, bo dla mnie 1 set stał na takim sobie poziomie, dużo błędów, serwis tutaj okazał się kluczowym elementem, bo returny jednego i drugiego często dawały punkt przeciwnikowi.
Sporo ciekawych zagrań, wymian, ale przeplatanych błędami. W głównej mierze Dolgopolova, bo to on wg mnie prowadził grę, kontrolował tempo wymian, często nękał skrótami Wawrinkę, ale też wyprodukował całkiem sporo błędów własnych. Te błędy wynikały wg mnie z lenistwa w wykończeniu uderzeń, za mało było w nich pokory, nie przyłożył się do nich należycie.

Do góry
#4494759 - 28/02/2011 22:07 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
młody gniewny Offline
Krecik

Meldunek: 04/01/2009
Postów: 39683
WTA - Kuala Lumpur

Schiavone - Dokic 6-2 6-7 4-6


Mecz widziałem od momentu kiedy Panie wróciły na kort po przerwie spowodowanej małymi opadami, bodajże 3-0 dla Włoszki. Schiavone nie grała wielkiego tenisa, w miarę inteligetnie starała się rozrzucać, dobrze pracując backhandem. Dokic zaliczała koszmarne auty, starała się grać agresywnie i sporo atakowała, przy dość pasywnej Włoszce, ale wiele jej piłek lądowała pod bandami. Nie lepiej było z serwisem, bardzo dużo UE, na pewno Ci co ją pamiętają w meczu z Petrovą mogli być rozczarowani. Schiavone dociągnęła seta na błędach Dokic. W drugim secie nic się zmieniło, z czasem jak Dokic ustabilizowała grę i mniej wyrzucała pojawiły się szanse na złamanie, ale Dokic je skutecznie marnowała. W grze Włoszki widać było bardzo słabą pracę nóg, zupełnie do Niej nie podobną, przez co grała cały czas defensywnie. Dopiero po przegranym w fatalnym stylu TB poprosiła o przerwę medyczną potwierdzając problemy zdrowotne.

W trzecim secie, Włoszka już właściwie grała na stojąco, chociaż przy mało myślącej Dokic i tak trzeba było się emocjonować do końca. Australijka obawiała się wymian i chciała jak najszybciej kończyć wymian, mimo że rywalka po jednej przebieżce nie była w stanie dobiec do drugiej.

Mecz który poziomem nie zachwycił, ale inwestorzy na pewno go dobrze zapamiętają, dzięki dobrym kursom połapanym na Dokic.

Do góry
#4566563 - 29/03/2011 07:10 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
MagiK Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 01/01/2005
Postów: 11245
Mały upload wink

Nadal - Nishikori 6-4 6-4

Mecz stojący na bardzo dobrym poziomie. Ostatni Samuraj walczył z całych sił, miał swoje szanse, ale w kluczowych momentach Nadal pokazywał czemu jest nr 1. W mojej ocenie był to najlepszy mecz Nishikoriego jaki widziałem - biegał do wszystkiego, dobry wyrzucający serwis, grał bardzo agresywnie na małym marginesie błędu. Niestety lub stety po drugiej stronie siatki stał Rafa, który jak jest w formie to mało kto mu może zagrozić nawet na hardzie...a forma Hiszpana niewątpliwie idzie do góry.

Tsonga - Gabashvilli 6-3 6-7(3) 6-3

W to słoneczne popołudnie obaj Panowie sprawiali wrażenie jakby musieli grać za karę. Początek tragiczny jak i cały pierwszy set. Wspomnę tylko,że w pierwszych 4 gemach były 3 breaki.
W drugim secie z gema na gem wyglądało to coraz lepiej. W tb Gaba grał bardzo dobrze, natomiast Jo tylko raz trafił pierwszym serwisem co razem przesądziło o jego porażce w tej partii.
Trzeciego seta niestety nie oglądałem.

Tipsarevic - Cilic 6-3 7-6(4)
Mecz na średnim poziomie - zbliżonym do meczu Gaba - Tsonga, ale na szczęście pierwszy set nie był aż tak tragiczny, choć panowie równie często się łamali. W drugim secie Tipsa przełamał i wydawało się,że ma mecz pod kontrolą. Nic bardziej mylnego, gdyż szybko oddał podanie i musiał później bronić 2 sp (chyba 2 tongue ). Niestety Cilic był tego dnia w kiepskiej dyspozycji, a jak wiemy jeżeli Marin jest pod formą to popełnia katastrofalne błędy. Nie inaczej było tym razem. W drugim secie doszło do tb, w którym mieliśmy koncert błędów z obu stron. Górą z tego pojedynku wyszedł Janko i pierwszy raz pokonał młodszego rodaka.

Przed meczem przyznał,że bardzo podoba mu się w Miami i to wyzwala w nim dodatkowe chęci do walki na korcie...



Nadal - Lopez 6-3 6-3

Widziałem tylko pierwszy set. Początek spotkania to popis serwisu Lopeza, który trafiał koncertowo. Nadal jednak nie prezentował się gorzej i zgodnie z oczekiwaniami pojawił się słabszy gem serwisowy Felka, który Rafa bez skrupułów wykorzystał. Lopez nie miał pomysłu na nr 1 światowego rankingu i dał się kompletnie zdominować.

Federer - Monaco 7-6(4) 6-4

Oglądałem od połowy pierwszego seta. Super mecz - obaj zawodnicy w formie. Kapitalne dropy Federera, świetne obrony Monaco. W tym sezonie Argentyńczyk będzie szalał na clayu. W drugim secie przy stanie 3*-4 i serwisie Feda miał 0-30*, ale nie potrafił tego wykorzystać. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i za chwilę Juan sam został połamany. Trzeba jednak pamiętać,że zagrał bardzo dobre spotkanie.

Petkovic - Wozniacki 7-5 3-6 6-3

Woźniacki zaczęła niby dobrze bo od prowadzenia z przełamaniem 2*-0, ale później było już dużo gorzej. Caro popełniała bardzo dużo błędów do tego prostych, a do tego nas przecież nie przyzwyczaiła. Petković grała często 'ile fabryka dała' ale na całkiem niezłej skuteczności. Fh Niemki sprawiał bardzo dużo problemów Woźniackiej, trochę lepiej było z bh. Jedyną rzeczą jaka nie wychodziła Andrei były drop-shoty. W pierwszym secie nie powiodła się chyba żądna z pięciu prób. Do tego Petka za bardzo przeżywała wygrane piłki co trochę ją rozstrajało...
PS. Aby pokazać jak kiepsko grała Caro w pierwszym secie -> statsy:


W drugim secie obraz gry za bardzo się nie zmienił. Wydawało się,żę Petkovic kontroluje przebieg spotkania. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i Caro doprowadziła do trzeciego seta, w którym to Niemka dała koncert ofensywnej gry, kończąc mecz przy pierwszej piłce meczowej asem! crazy

Sharapova - Stostur 6-4 6-1

W pierwszym secie to Australijka wyglądała lepiej, jednak nie wykorzystała 2 szans na wyjście z przewagą przełamania i po chwili musiała gonić wynik. Maria na początku nie grała nic szczególnego, pojawiał się problem z drugim serwisem.
Po przerwie zobaczyliśmy - starą, dobrą Szarapovą - atakującą z furią, ale i bardzo skutecznie. W pewnym momencie nie było co zbierać. Samantha chyba również to zauważyła i zbyt wielkiego oporu Rosjance już nie stawiała.



Radwańska - Schavione 6-0 6-2

Aga wprost rozniosła włoskiego babo-chłopa! Wygrała pierwsze 9 gemów z rzędu, choć trzeba przyznać,że Franciszek w pierwszym secie grał tragicznie. Należy jednak dodać,że częściowa zasługa należy się Adze, bo grała w tym spotkaniu jak ściana.
Prawdziwy mecz zaczął się od stanu 3-1 w drugim secie. Obie zawodniczki grały wtedy na wysokim poziomie z finezją. W kluczowych momentach Adze nie puściły jednak nerwy i zmiotła rywalkę po raz pierwszy w swej karierze.

Teraz kilka wniosków po meczu Agi - odnośnie naszej rodaczki.
1. Poprawiła trochę serwis - szału nadal nie ma, ale potrafi już dość regularnie nim punktować.
2. Bardzo dobra kombinacyjna gra, więcej niż poprawne skróty, świetna gra przy siatce..no i pojawiają się winnersy!
3. Wszystko wraca na drugą stronę smile

--> Forma Agi idzie w górę wink

Na potwierdzenie - statystyki:


PS. Na początku drugiego seta miała miejsce epicka akcja, którą w niesamowity sposób wygrała Aga - poszukajcie na youtube wink

Pozdrawiam,
MagiK

Do góry
#4566790 - 29/03/2011 16:20 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: MagiK]
Goget Offline
Tenis Trader

Meldunek: 09/02/2003
Postów: 21438
Skąd: Bahamy
Originally Posted By: MagiK
PS. Na początku drugiego seta miała miejsce epicka akcja, którą w niesamowity sposób wygrała Aga - poszukajcie na youtube wink



Do góry
#4724066 - 12/06/2011 18:49 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
Otto Offline
addict

Meldunek: 06/01/2011
Postów: 485
Przydałoby się odkopać temat, bo jest zdecydowanie przydatny.
Marti - Gimeno-traver 6:3 7:6 12.06
Różne opinie pojawiały się w qc w trakcie trwania meczu. Ja jednak jestem dość negatywnie zaskoczony postawą Daniela. Wiadomo, że obydwaj na trawie nie czują się za dobrze, jednak zaskoczyła mnie postawa Martiego (5 mecz w karierze na trawie?). Serwis funkcjonował dobrze, pomimo, że Javier miał zero asów, to wygrał pierwszym podaniem sporo piłek. Daniel zupełnie sobie nie radził z returnem ładując masę piłek w siatkę lub grając je zwyczajnie w pół kortu. Jeśli chodzi o Daniela to serwis był jego głównym atutem i to jemu może zawdzięczać, że drugi set skończył się dopiero w tiebreaku.
Pozostałe elementy gry - odnosiłem wrażenie, że grali dość zachowawczo - Daniel na clayu był dużo agresywniejszy gdy grał forehandem. Tu też udało mi się parę uderzeń (zwłaszcza crossowy forehand, który udawało mu się łapać naprawdę małe kąty). Marti starał się grać po rogach, z obu stron wyglądał to całkiem dobrze, chociaż trzeba przyznać, że obaj grali masę slice'ów (dość niskiej klasy). Inna ważna uwaga to gra na siatce - Marti był skuteczny, i kiedy już wypracował sobie sytuację do ataku to zazwyczaj kończył wymiany skutecznym wolejem. Gimeno - tragedia nawet najprostsze woleje wędrowały w siatkę...
Co dalej? Gimeno z taką grą odpadnie w pierwszej rundzie Wimbledonu nawet jeśli trafi na bardzo przeciętnego rywala, który po prostu będzie miał mocny serwis i zwykły forehand (myślę chociażby o mannarino?). Marti polegnie już w kwalach, a w tym turnieju wątpię, żeby przeszedł do trzeciej rundy.

Do góry
#4724079 - 12/06/2011 18:56 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
Otto Offline
addict

Meldunek: 06/01/2011
Postów: 485
i może jeszcze kilka słów o wczorajszym meczu Berdycha i Petzschnera:
Berdych zgubił formę i wątpię by ją odzyskał na czas. Przede wszystkim szwankuje poruszanie się po trawie, przez co popełnia zdecydowanie za dużo błędów. Zupełnie sobie nie radził ze slice'ami Philipa - byłem dość zaskoczony gdy to Niemiec wygrywał dłuższe wymiany. Inna sprawa, że Berdych nie był jakiś bardzo skory do kończenia wymiany - coś tam szukał okazji do winnera z forehandu, ale najczęściej grał poza pole deblowe w takich sytuacjach.
Petzschner - super pierwsze podanie, masa asów i wygrywających piłek. Do tego solidny na siatce i mocny forehand, którym próbował atakować drugie podanie czecha.
Jak nie trafi na początku na Nadala, to może dojdzie do trzeciej rundy Wimbledonu:)
Berdych w takiej formie osiągnie sukces jeśli dojdzie do ćwierćfinału.

Do góry
#4868452 - 23/08/2011 16:03 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
grzegorz_k Offline
member

Meldunek: 03/04/2010
Postów: 110
A ja coraz częściej słyszę same superlatywy jeśli chodzi o siostry Radwańskie.Jedna jest lepsza od drugiej,a obie pną się coraz wyżej.

Do góry
#4874868 - 26/08/2011 02:56 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
iti Offline
PLAYOFF WINNER

Meldunek: 01/09/2004
Postów: 24583
Skąd: Rzeszów
John Isner - Marcos Baghdatis 1-6 6-3 6-4

John przespal troszke poczatek seta i zrobilo sie 0-3 w gemach i tylko jeden wygrany w nich jezeli dobrze widzialem. Bledy Johna w punktach przy jego serwisie nie byly duze, zle wszedl w mecz poprostu - z biegiem czasu podobne zagrania juz trafial. I zanim sie na dobre rozgrzal to byl juz drugi set [ogladajac to spotkanie odnioslem wrazenie, ze przy 0-3 poswiecil tego seta koncentrujac sie na kolejnym - jak sie okazalo, mialem racje], a w nim ruszyl od poczatku do ofensywy i przynioslo to efekt w postacie szybkiego 3-0. Pozniej Marcos pieknym zagraniem po lini z returnu odrobil przelamanie i zrobilo sie *3-4 na korzysc Isnera. I sprawa wyniku w tym secie wydawala sie otwarta, ale Marcos dal o sobie znac, ze jego forma serwisowa poza pierwszym setem dzis w przeciagu ostatnich TYGODNI jest slabiutka zeby nie powiedziec beznadziejna i tego breaka na 3-5* podarowal Isnerowi robiac kilka DF, przestrzelil forhend za koncowa linie i set szybciutko "wrocil" do Johna. Trzeci set to trzymanie serwisu przez pierwsze gemy, a przy 2-2 pojawilo sie 40-0* [3 bp] na korzysc Isnera, jednak mimo tego, ze Marcos nie trafial pierwszego serwisu - John nie zaryzykowal przy zadnym punkcie [jedyna chec to przy 15-40, kiedy trafil w siatke i pilka po siatce wyleciala za linie koncowa] i kiedy Marcos utrzymal swoj serwis wydawalo sie, ze to powoli zmierza do tie breaka, ale przy 4-4 ponownie Marcos zaprezentowal wrecz beznadziejny serwis, oddajac punkt za punktem i znowu zrobilo sie 40-0* [3 bp], ale tym razem John tego nie zmarnowal i przelama Marcosa. Serwis na mecz to byla w zasadzie formalnosc. Po drodze Marcos mial przy serwisie Isnera 30-0* [bylo to przy 2-1 albo 3-2 - niestety nie pamietam], ale John po profesorsku doszedl do przewagi [40-30], po chwili zrobila sie rownowaga, ale wygral kolejne 2 punkty i to byly wszystkie szanse Baghdatisa w trzecim secie przy serwisie Isnera. Marcos zaprezentowal biede po raz kolejny i nie wroze mu sukcesow w US Open w starciu z... Isnerem. Kolejnym, trzecim juz w tegorocznym US Open Series.

Do góry
#5346042 - 10/05/2012 15:35 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Fro_Lech]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
ATP "Blue" Madryt 2012

tenis Roger Federer - Milos Raonic 4:6 7:5 7:6(4)

Dekoder - 150 zł
Kabel - 50 zł
Możliwość oglądania tenisa na 32'' - bezcenne

Dzięki cyfrowej telewizji naziemnej oferta programowa mojego telewizora wzrosła z ośmiu do piętnastu kanałów. Nie licząc ukulturalniających czy edukujących programów takich jak np. TVP Kultura i TVP Historia pojawił się również kanał Polsat Sport News. Można rzec: "niby nic", a ja odpowiem: "a jednak" Idealnie pasują tutaj słowa Neila Armstronga z 1969 r.: "To jest mały krok dla ludzkości, a duży dla człowieka" czy coś w ten deseń wink.
Program ten od czasu do czasu raczy nas transmisjami na żywo i czasami jest to tenis. Nie żebym wcześniej narzekał na 21'' monitor, który otrzymałem w prezencie z okazji jakiegoś wtorku czy innego czwartku od danadam.pl , na którym dotychczas oglądałem wydarzenia ze świata tenisa. Jednak w tym przypadku na pewno nie da się zaprzeczyć stwierdzeniu, że większe znaczy lepsze.

Wracając do tematu...
Wczoraj w II rundzie turnieju ATP w Madrycie doszło do pojedynku Szwajcara Rogera Federera z Kanadyjczykiem Milos'em Raonic. Tego pierwszego zapewne wszyscy znają i kochają tzn. kojarzą ;), a drugiego można było poznać już wczoraj. Jeżeli ktoś tego nie zrobił to nic straconego. Kanadyjczyk ma dopiero 21 lat (hm.. kiedy to było). Jeszcze dwa lata temu był na 308. miejscu ATP Rankings, a dzisiaj plasuje się już na 23. pozycji. Nie będę się bawił w jakąś wróżkę, ale chłopak ma szanse być naprawdę wysoko. Jest to zawodnik, który swoją grę w głównej, bardzo głównej mierze opiera na serwisie. Pomaga mu w tym jego 196 cm. Dodając do tego groźny forhand staje się graczem niebezpiecznym dla każdego. Wczoraj przekonał się o tym Roger Federer.

I set
W całym tym secie statystyka serwu Raonic przedstawiała się następująco: 8 asów, 14/14 pierwszy serwis, 6/10 drugi serwis... każdy może sobie wyobrazić jak to wyglądało. Do stanu 4:4 Federer również pewnie wygrywał swoje podania. Grał urozmaicony tenis, zwalniał, przyśpieszał, zmieniał kierunki, od czasu do czasu podchodził do siatki... Kiedy podchodził do gemu serwisowego na 5:4 pani komentator Katarzyna Nowak przepowiedziała tie break i stało się... Gra Szwajcara całkowicie się posypała 0:15, 0:30, 0:40 i break. Milos wyserwował kolejnego gema i mieliśmy 4:6.

II set
Już w pierwszym gemie Raonic miał kilka okazji na breaka, ale żadnej nie wykorzystał. Obraz gry z pierwszego seta zmienił się o tyle, że Federer coraz częściej organizował sobie wycieczki pod siatkę. Kończyło się to z różnym skutkiem, ale niektóre zagrania budziły dreszczyk emocji.
Do 5:5 i 40:0 przy serwie Szwajcara wszystko wskazywało na tie break i... *40:30, Federer pod siatką i Raonic popisuje się wspaniałym lobem, po którym Roger obraca się i spuszcza głowę. *40:40, serw, pójście do siatki i bezpośrednie minięcie dające Raonicowi małą piłkę meczową. Federer po raz kolejny w tym secie wychodzi obronną ręką przy break point i mieliśmy 6:5*. Gdy długo wyczekiwany TB zbliżał się wielkimi krokami, Szwajcar zaczął grać najlepszy backhand w meczu dzięki czemu miał dwie piłki meczowe. Pierwszej po wypadzie do siatki nie udało się wykorzystać, ale drugą zakończył już wspaniałym skrótem do którego przeciwnik nie miał już po co startować. Po kilku zwrotach akcji mieliśmy 1:1 w setach.

III set
W mojej opinii najlepszym zagraniem Milosa był lob z drugiego seta. Roger swój majstersztyk (nie licząc obronionych bp 7/8) zagrał na początku ostatniej partii przy serwie rywala. Co prawda było już 0:40*, ale skrót na returnie przynoszący bezpośrednio pkt. zawsze budzi u mnie zachwyt. W tym secie tylko Raonic miał szanse na zakończenie tego spotkania przed długo wyczekiwanym... TB. Najlepszą okazją był double break point przy 3:3 i drugim serwie Szwajcara. Jednak jak na mistrza przystało Roger odważnie poszedł do siatki i kolejny wspaniały wolej szybko rozwiał pierwszą okazję, a drugą zdmuchnął asem.
4:4, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 6:6 i długo wyczekiwany TB smile.
Tutaj niestety relacja się kończy, gdyż zmęczenie dniem życia codziennego (praca, dom, dzieci, rodzina) dało o sobie znać i jak przystało na zagorzałego fana tenisa i RF... Tie break zakończył się zwycięstwem Federera do 4, a jego przebieg niech przybliżą Wam liczby: 1:0* 2:0* 2*:1 3*:1 4:1* 4:2* 4*:3 5*:3 5:4* 6:4* 7:4.

Po spotkaniu Raonic przyznał, że miał szansę na zwycięstwo:
"I played really well the whole match. I stuck to my plan the whole time, but then he played really well and there really was no more I could do. I'm happy despite losing. I walked onto the courts believing I could win and I came off knowing that I can beat the greatest."

* odnośnie niebieskiej nawierzchni w Madrycie powiem tylko tyle: mam nadzieję, że trawa w Londynie na zawsze pozostanie zielona

Do góry
#5348270 - 12/05/2012 05:35 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
ATP "Blue" Madryt 2012 - ćwierćfinały.

tenis Juan Martín del Potro - Alexandr Dolgopolov 6:3 6:4

tenis Tomas Berdych - Fernando Verdasco 6:1 6:2

tenis Janko Tipsarevic - Novak Djokovic 7:6(2) 6:3

tenis Roger Federer - David Ferrer 6:4 6:4


Za nami ćwierćfinały turnieju w Madrycie. Jako pierwszy do półfinału awansował Argentyńczyk Del Potro. Jego przeciwnikiem w jutrzejszym półfinale będzie Czech Tomas Berdych, który szybko sprowadził na ziemię "gospodarza" turnieju Verdasco. Hiszpan, który pochodzi właśnie z Madrytu żył dalej dniem wczorajszym, kiedy to po czternastu porażkach z rzędu pokonał swojego rodaka Rafaela Nadala. Jak już wrócił do rzeczywistości przegrywał 6:1 6:2.

W sesji wieczornej doszło do spotkania dwóch Serbów - dobrych kolegów z reprezentacji. Lepszy okazał się ten z dalszym miejscem w rankingu - Janko Tipsarevic. Przebieg pierwszego seta nie zapowiadał takiego obrotu sprawy. To nr 1 światowego tenisa Djokovic miał przewagę na korcie. Niestety dla niego udokumentował ją tylko 4 szansami na przełamanie kolegi, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Janko swoje punkty na returnie pozostawił na tie breaka. Do stanu 6:6 nie miał żadnej okazji na breaka, a w TB zwyciężył do 2. W drugim secie Janko prowadził już 5:2 40:0*. Wtedy to Novak popisał się dwoma asami, dołożył wygrywające serwisy i było 5:3. Serwując na mecz Tipsarevic wybronił 3 break pointy i ostatecznie pokonał swojego młodszego kolegę w dwóch setach.

Wisienka na torcie pozostała nam na koniec. Około 21:00 na kort wyszli Roger Federer i David Ferrer. Mecz od serwisu i *40:0 rozpoczął Hiszpan. Kolejne 6 zepsutych piłek złożyło się na 3 podwójne błędy serwisowe z rzędu Ferrera. Rzadko spotykana sytuacja, aczkolwiek w Madrycie widziana co najmniej 2 razy. Podobnej rzeczy dokonał wczoraj Verdasco w meczu z Nadalem. Cały mecz to popis jednego aktora pieszczotliwe nazywanego przez Katarzynę Nowak "profesorem" smile.
Pierwszy serwis: 78%, pkt. po 1. serwisie: 31/36 (86%), pkt. po 2. serwisie 9/10 (90%)... występ idealny. Swoje gemy serwisowe wygrywane średnio w około 1m 30s i oddane zaledwie 6 pkt. Jakakolwiek gra pojawiała się dopiero przy serwie Hiszpana. Jednak nie byliśmy świadkami zbyt wielu długich wymian. Panowie raczyli nas raczej wygrywającymi piłkami lub niewymuszonymi błędami Ferrera. Hiszpan operował przede wszystkim forhandem, który jednak z biegiem czasu coraz bardziej zawodził. Popisał się również dwoma ładnymi skrótami, do których Federer nawet nie ruszył. Z drugiej strony u Szwajcara funkcjonowało niemal wszystko. Serw, forhand, backhand z którym to różnie bywa... pojawiły się trzy/cztery bardzo dobre skróty i kilka akcji przy siatce. Jednym słowem warto było obejrzeć całe spotkanie do końca wink.
Jutro na drodze Szwajcara do finału stanie Janko Tipsarevic i będzie to kolejna przeszkoda, którą RF przeskoczy w drodze po drugie miejsce na listach światowych. Z tego co udało mi się wyczytać to zwycięstwo w Madrycie pozwoli Szwajcarowi wskoczyć na fotel wicelidera w rankingu ATP (ale mogę się mylić).

Jeszcze krótko wróćmy do tematu "blue clay". Rafael Nadal dał jasno do zrozumienia, że jeżeli w przyszłym roku białe nie będzie białe, a czarne nie będzie czarne to wykreśli ze swojego kalendarza imprez występ w Madrycie ("This surface destabilizes the game. It is a completely different game and I don&#8217;t want to take risks. If things don&#8217;t change, this will be one less tournament on the calendar for me" via BBC). Swojego niezadowolenia z niebieskiej nawierzchni nie ukrywają również inni m.in. Novak Djokovic ("You are tripping and slipping and sliding all the time and winner will be the one who doesn't get hurt until the end of the week because a lot of players fell down"). Ciekawe czy organizatorzy wezmą sobie do serca krytykę, która na nich spłynęła w tym roku.

Do góry
#5349417 - 13/05/2012 03:08 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
ATP "Blue" Madryt 2012 - półfinały.

tenis Roger Federer - Janko Tipsarevic 6:2 6:3

tenis Tomas Berdych - Juan Martín del Potro 7:6(5) 7:6(6)


Pierwszym finalistą w Madrycie został Tomas Berdych. Pojedynku nie widziałem, ale... Czech po dwóch tie breakach pokonał del Potro. W pierwszym secie to jednak Argentyńczyk serwował na seta przy stanie 5:4. Nie popisał się jednak i dał się przełamać do zera. W tie breaku gonił z *1-5 na *5:5, ale ostatecznie przegrał 5:7. Drugi set rozpoczął się od szybkiego breaka dla Czecha, jednak w połowie partii Tomas oddał ten handicap i doszło do kolejnego TB. W nim Berdych po raz drugi okazał się lepszy i to jego zobaczymy finale.

W drugim półfinale Roger Federer po raz kolejny szybko rozprawił się z rywalem. W pierwszym secie Tipsarevic wygrał zaledwie dwie piłki przy serwisie Federera i ostatecznie poległ 2:6. W drugim wyglądało to odrobinę lepiej, ale cały czas można było mieć wrażenie, że break i zwycięstwo Szwajcara to tylko kwestia czasu. Tak też się stało i po zaledwie 67 min. mieliśmy koniec.

Wietrzna aura nie pomagała zawodnikom, ale Federer nie pierwszy raz udowodnił, że potrafi się szybko dostosować i do takich warunków. Jak będzie jutro? Pewne jest to, że na przeciwko stanie Tomas Berdych, który na pewno sprawi więcej problemów RF niż jego poprzedni przeciwnicy. Serwis, mocno bity backhand... nie wiem jak te elementy dzisiaj funkcjonowały u Czecha, ale jutro mogą być kluczowe, jeśli Tomas myśli o zwycięstwie. Ja jednak mam nadzieję, że od poniedziałku Federer wskoczy na drugie miejsce w rankingu ATP... Teraz już wiem na pewno, że aby tak się stało Szwajcar musi odnieść końcowy triumf w niebieskim Madrycie.

Finał jutro o 16:30 m.in. na Polsat Sport News.

Do góry
#5351722 - 14/05/2012 18:06 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Władca Szlemów - Powrót Króla.

tenis Roger Federer - Tomas Berdych 3:6 7:5 7:5

I stało się... Roger Federer zwycięzcą w Madrycie i tym samym drugim zawodnikiem w ATP Rankings. Ostatni etap podróży na drugie miejsce nie był jednak łatwy.
Mecz dla Szwajcara rozpoczął się najgorzej jak mógł. Szybki break Berdycha na *2-0 i do końca seta Czech kontrolował swoje podanie. Partię mógł zakończyć już przy 5-2*, gdzie miał dwie piłki setowe na returnie, ale ostatecznie Federer się wybronił i koniec nastąpił gem później.
Początek drugiego seta to lustrzane odbicie z pierwszego. Nazywam to "tak samo, tylko na odwrót". Federer wygrywa swoje podanie na 1-0, a następnie łamie serw Berdycha. 2-0, serw Federera i mieliśmy 3-0. Kolejne gemy wygrywane przez serwujących wskazywały na wynik 6-3. Było tak do stanu 5-3, kiedy Federer zagrywał na seta i prowadził 40-30. Wtedy to trzy punkty zdobył Czech i był to pierwszy zwrot akcji w tym secie. Następne dwa gemy bez historii. 6-5 i serw Berdycha. Kiedy TB wydawał się nieunikniony, Federer zaprasza Tomasa do siatki i go mija, a następnie zagrywa wygrywający return w linie. Wszystko to chyba wpływa deprymująco na Czecha, którego serw przy stanie *15:40 dwa razy ląduje w siatce i w drugim secie mamy 7-5 dla Federera.
Początek trzeciego seta zdecydowanie dla Berdycha. W pierwszym dwóch gemach serwisowych Federera miał trzy okazje na breaka, ale żadnej nie wykorzystał. W ogóle Szwajcar w tym secie cztery razy zaczynał swoje podanie od stanu 0-30. Przy wyniku 4-3 i serwie Czecha zaczęły się dziać ciekawe rzeczy. Pierwsze trzy piłki dla Federera i tym samym trzy okazje na breaka. Kolejne akcje to już Berdych show. Najpierw trzy asy z rzędu, a następnie dwa podwójne błędy serwisowe. *5-3 i ostatnia prosta dla Szwajcara w drodze po kolejny tytuł. Na początku tej prostej pojawia się jednak pierwszy zakręt, kiedy to liniowy wywołuje aut przy wygrywającym serwisie, a sędzia zarządza "replay the point". Kolejne zakręty, break i powtórka z drugiego seta staje się faktem. Już do końca trzeciego seta wszystko wyglądało tak samo jak w drugim. Kolejne dwa gemy wygrane przez serwujących. 6-5 i Berdych serwuje na TB. 0:40 i trzy piłki meczowe dla Federera. Czech broni wszystkie, aby następnie wyrzucić prostą piłkę w aut, a czwarta piłkę meczową wpakować w siatkę.

Berdych miał swoje szanse jednak to Szwajcar został zwycięzcą. Nie było tak łatwo jak w poprzednich rundach. Czech wysoko zawiesił poprzeczkę, lecz Federer udowodnił, że jest jeszcze w stanie wygrywać turnieje i będzie stanowił zagrożenie zarówno dla Djokovica i Nadala, którzy jakby ostatnio w trochę słabszej formie. Przed nami turniej na czerwonym clay'u w Rzymie, tydzień przerwy i French Open w Paryżu. A kolejne turnieje to m.in. trawa w Quenn's Club i Halle, Wimbledon i olimpiada na nawierzchni dającej duży handicap Szwajcarowi.

Do góry
#5448436 - 07/07/2012 17:21 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Wimbledon - przed finałem Pań.

tenis Agnieszka Radwańska - Angelique Kerber 6:3 6:4

tenis Serena Williams - Victoria Azarenka 6:3 7:6(6)


Dzisiaj o godzinie 15:00 na korcie centralnym londyńskiego Wimbledonu pojawi się Polka Agnieszka Radwańska. Skrzyżuje ona rakietę z Sereną Williams i będzie to finał Wielkiego Szlema. Tak, tak... finał.

Po drodze Radwańska pokonywała kolejne "rekordy". Najpierw pierwszy awans do półfinału Wielkiego Szlema. Na drodze stała Maria Kirilenko (7:5 4:6 7:5). Mecz był ciekawy ze względu na wydarzenia na korcie, jak i nad i wokół niego. Przerywany kilkakrotnie i dokończony w tajemniczych okolicznościach w późnym godzinach wieczornych. O 20:45 przy stanie 4:4 w decydującym secie jak pojawił się kolejny deszcz sędzina ze stołka na korcie nr 1 ogłosiła, że mecz zostanie dokończony następnego dnia. Jednak ku zdziwieniu wielu osób, a zwłaszcza telewizji Polsat, która na polskiej ziemi jest głównym "transmiterem" tej imprezy spotkanie zostało wrzucone na kort centralny około godziny 22:30. Na Polsacie relacja pojawiła się dopiero o 22:40, a o 22:48 było już po wszystkiemu. Jak się później okazało po ogłoszeniu przerwy dziewczyny zostały poinformowane, że ze względów organizacyjnych postarają się, żeby ich mecz został dokończony tego samego dnia do godziny 23:00. Wtedy nawet mecze na krytym centralnym są przerywane. Panie czekały i się doczekały. Trochę gorzej z komentatorami z wspomnianej wcześniej telewizji. Nikt ich już nie dobudził. Na wizji pojawił się komentarz angielski i... trzeba przyznać, że z korzyścią dla widza. Może na siłę, a może nie znalazła się sposobność, żeby trochę ponarzekać na komentarz polsatowski i realizację transmisji tej imprezy. Ale już imiennie nie będę wymieniał. Ogromny szacunek za wiedzę i sprawność ruchową i intelektualną, ale "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść". Przepraszam za tą małą dygresję.

W półfinale Agnieszka zmierzyła się z Angelique Kerber. Dla obu zwycięstwo w tym meczu dawało życiowy sukces - finał Wielkiego Szlema. Jak wiadomo to Polka spełniła swoje marzenia. Początek meczu dla Kerber, która miała 3:1 i... można powiedzieć, że na tym skończyła się jej przygoda z pierwszym setem. Kolejne 5 gemów dla Radwańskiej i set dla Polki. Druga partia to ATP w wykonaniu kobiet. Mogliśmy podziwiać dwie serwiswomenki. O wygranej zadecydował jeden break w wykonaniu Agnieszki na *3:2. Kerber co prawda już w następnym gemie miała szansę na powrót do gry, ale nie wykorzystała tego jedynego break pointa w tym secie. Sen Radwańskiej się ziścił i to ona awansowała do dzisiejszego finału. Można powiedzieć, że raz już w nim była. W roku 2005 pokonała tu Tamirę Paszek 6:3 6:4, ale z ta małą różnicą, że był to juniorski Wimbledon.

W drugim półfinale, przez wielu fachowców (w tym mnie ;)) uważanym za przedwczesny finał, grały Serena Williams i Victoria Azarenka. Dziewczyny stworzyły widowisko stojące na wysokim poziomie. Białorusinka 14 piłek wygrywających do 9 błędów własnych, a Amerykanka - tutaj uwaga, proszę usiąść i odłożyć wszelkie szkliwo - miała ten bilans 45 do 14. A w tym - uwaga, proszę się najlepiej położyć - 24 asy serwisowe. Statystycznie wyserwowała całego seta (6 gemów). Z takimi wynikami ciężko było przegrać i dlatego w finale zobaczymy Amerykankę.
Dla ojca Sereny - Richarda, finał już się odbył. "O jaki finał mnie pytacie? Wimbledonu? Przecież Wimbledon już się skończył, a wygrała go Serena. Pokonała tu Petrę Kvitovą i Viktorię Azarenkę, więc jest tu najlepsza. Świetnie serwuje, biega po korcie, najmocniej uderza piłki. No dobrze, skoro już chcecie wiedzieć, to Radwańska jest bardzo miłą dziewczyną, dobrze gra w tenisa, ale gdyby miała półtorej stopy więcej wzrostu, to może mogłaby powalczyć w finale z moją córką. A tak, nie sądzę" - mówi Richard Williams. I dodaje: "Na pewno Radwańska gra ciekawy tenis, jest szybka, odważna, mocno uderza piłki, ale nie ma żadnych szans na wygranie finału. Wiem, że jesteście Polakami i wierzycie, ale nie rozmawiajmy o wierze. Przecież dobrze wiecie jak gra Serena, jaka jest siła jej uderzeń, jak dobrze biega, no i jak serwuje. Jedyna szansa dla Radwańskiej to byłby słabszy dzień serwisowy Sereny, ale na to się nie zapowiada". Ciężko się nie zgodzić z wszelkimi atutami Sereny, które wymienia jej ojciec. Serwis i siła uderzeń w meczu z Azarenką była zabójcza.

Wszyscy mamy nadzieję na zwycięstwo Radwańskiej, ale taki sukces porównałbym do wyjścia Polaków z grupy na Euro, czyli ogromną niespodziankę. Sportowiec powinien myśleć tylko o zwycięstwie, ale my jako kibice dodajmy do tego trochę realizmu, którego niektórym zabrakło podczas Euro i cieszmy się z tego co Agnieszka już osiągnęła, czyli finał Wimbledonu.

Do góry
#5450115 - 08/07/2012 05:20 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Wielki sukces Agnieszki Radwańskiej !!

tenis Serena Williams - Agnieszka Radwańska 6:1 5:7 6:2

Agnieszka Radwańska finalistką Wimbledonu. Wiedzieliśmy o tym już od około 23:00 w czwartek, ale to dzisiaj zakończył się kobiecy Wimbledon. Wielki sukces polskiej tenisistki.

Finał zapowiadał się na jednostronny pojedynek. Pierwszy set potwierdził te opinie - 6:1 dla Sereny w 35 minut nie wróżyło niczego innego. Początek drugiego seta i mieliśmy kolejne 3:1 dla Amerykanki. Do tego momentu nie był to mecz na miarę finału. Amerykanka siała spustoszenie swoim serwem i potężnymi uderzeniami, które spychały Polkę do defensywy z której ciężko było się wygrzebać. Tak naprawdę Radwańska na poziomie finału zaczęła grać dopiero od połowy drugiego seta. Dużo lepszy serwis, rozprowadzanie Williams po korcie, punkty na returnie. Wszystko to złożyło się na break powrotny dający 4:4 i serwis. Po chwili Polka wyszła na prowadzenie 5:4*, a następnie 6:5*. Gdy Serena serwowała na tie break wynik przebiegał następująco 15:0* 30:0*, 30:15*, 40:15* i set dla Radwańskiej. Mała niespodzianka stała się faktem i Polka doprowadziła do remisu w setach. Na więcej nie pozwoliły umiejętności, rywalka, zdrowie, szczęście...
Trzeci set to powtórka z pierwszego. Radwańska w każdym swoim gemie broniła break pointów, a sama na returnie ugrała zaledwie trzy piłki. Podsumowaniem tego seta był czwarty gem. Williams zaserwowała 4 asy, a Agnieszka przechodziła tylko z jednej strony kortu na drugą patrząc jak piłeczki przelatują obok niej.

Był to piąty sukces Sereny Williams na trawiastych kortach w Londynie i bezapelacyjnie zasłużony. A Agnieszka Radwańska? Na pewno chciała wygrać, ale dla niej, a już na pewno dla nas to równie ogromny sukces. Serena kończy we wrześniu 31 lat i już powoli będzie myśleć np. o grze deblowej z siostrą, gdzie również odnosi sukcesy. Właśnie dołożyła do kolekcji drugi tytuł tegorocznego Wimbledonu pokonując w finale debla Czeską parę Hlavackova / Hradecka 7:5 6:4. Agnieszka z kolei ma dopiero 23 lata i miejmy nadzieję, że przed nią jeszcze kilka finałów wielkiego szlema i w tym co najmniej jeden wygrany.

Do góry
#5451639 - 09/07/2012 07:06 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Nr 1.

tenis Roger "Król" Federer - Andy Murray 4:6 7:5 6:3 6:4



Siódme zwycięstwo w Wimbledonie, jednocześnie siedemnasty triumf w Wielkim Szlemie i powrót tam gdzie jego miejsce, czyli Roger Federer od poniedziałku ponownie liderem światowego rankingu ATP.

Finał rozpoczął się pomyślnie dla Szkota. Już w pierwszym gemie przełamał Szwajcara. W dalszej części panowie jeszcze po raz stracili serwis i Szkot wyszedł na prowadzenie 1-0. W drugim secie Murray zaprzepaścił ogromną szansę na 2-0 w setach. Miał dwie okazje na przełamanie na 3:2 i kolejne dwie na 5:4. Żadnej nie wykorzystał, a co gorsze przy stanie 6:5 dał się przełamać z *30:0. Zamiast 2-0 zrobiło się 1-1. Federer grał coraz lepiej i bilans piłek wygranych do błędów stawał się coraz korzystniejszy dla niego. Na początku trzeciego seta zaczęło padać i zdecydowano o zamknięciu dachu i dokończeniu spotkania w "hali". Chwilę po wznowieniu rozegrał się gem decydujący o dalszych losach spotkania. 3:2 dla Federera i serwis Murray'a. Szkot prowadzi już 40:0 i nagle dochodzi do równowagi. Następnie game pointy i break pointy przewijały się nawzajem. Cały gem trwał w sumie ok. 20 minut i Roger przy szóstej próbie dopiął swego. Wyszedł na prowadzenie 4:2, którego nie oddał do końca. W czwartej odsłonie Szwajcar przełamał na 3:2 i już do końca spotkania pewnie kontrolował swoje podanie.

Po spotkaniu Murray nie mógł wykrztusić z siebie słowa. Emocje wzięły górę. Był i jak na razie jest on jedyną nadzieją Brytyjczyków na sukces ich rodaka w Wimbledonie. Po raz ostatni gospodarze mogli się cieszyć, gdy w 1936 r. zwyciężał tu Fred Perry. Murray mówił o presji jaka na nim ciążyła i o wsparciu publiczności na którą mógł liczyć.
Federer gratulował postawy Andy'ego w finale oraz wyraził nadzieję na jego zwycięstwo w Wielkim Szlemie. Dodał również, że zawsze wierzył w to, że jeszcze osiągnie sukces w tym turnieju i wróci na stołek lidera ATP.

Do góry
#5459670 - 16/07/2012 02:38 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
WTA Palermo.

tenis Sara Errani - Barbora Zahlavova Strycova 6:1 6:3

W tym tygodniu miałem wątpliwą przyjemność śledzić turniej WTA w Palermo. Z kobiet, które miałem okazję oglądać na miano "tenisistki" zasłużyła jedynie Sara Errani. Do tegorocznych sukcesów (Acapulco, Barcelonie i Budapeszcie) dołożyła dzisiaj czwarte na włoskiej ziemi. Każda z turniejowych przeciwniczek wydawała się tylko formalnością do pokonania i tak też było: Gallovits 6:1 6:1, Mayr-Achleitner 6:3 6:2, Cadantu 6:2 6:2, Begu 6:4 6:1 i Zahlavova Strycova 6:1 6:3. Wszystko szybko, łatwo i przyjemnie można by rzec. Dobra, regularna gra zza końcowej linii, jak na deblistkę przystało nienaganna gra przy siatce i magiczne skróty, które mogły doprowadzić rywalki do rozpaczy. Do tego nie marudziła jak dzisiejsza finalistka Zahlavova Strycova, która prawie płakała po pierwszym secie, ani nie robiła osiemnastu podwójnych błędów serwisowych jak półfinalistka Robson. Jedyną skazą na jej sukcesie (zresztą w ogóle z nim niezwiązaną wink ) jest przegrany set na Wimbledonie 0:6, a w małych punktach 0:24...

Do góry
#5502478 - 19/08/2012 16:47 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
ATP Cincinnati.

tenis Novak Djokovic - Juan Del Potro 6:3 6:2

tenis Roger Federer - Stanislaw Wawrinka 7:6(4) 6:3

W amerykańskim Cincinnati szykuje się rewanż za półfinał wimbledoński... i pewnie za wiele innych spotkań. Obaj Panowie grali ze sobą już 28 razy i zapewne za każdym razem na poziomie półfinału/finału. Bilans 15-13 dla Szwajcara, ale na przestrzeni ostatnich 10 meczów wygląda to już mniej ciekawie, 3-7.

Droga do finału dla obu była dosyć krótka. Wszystkie rundy w dwóch setach, bez większych problemów. W półfinale można było spodziewać się wyrównanej walki, zwłaszcza w parze Djokovic-Del Potro. Mecz mógł się podobać, gdyż w pierwszych dwóch/trzech gemach byliśmy świadkami lepszej gry i wymian niż podczas całych meczy np. Del Potro-Troicki czy Del Potro-Chardy, które miałem okazję oglądać. Wyniszczające, długie wymiany zza końcowej linii, często kończone ładnymi winnersami. Niestety kontuzja, która pojawiła się już w pierwszych gemach meczu z Troickim dawała o sobie znać i backhand Argentyńczyka nie funkcjonował do końca tak jak powinien. A wygrać z Serbem na hardzie grając na mniej niż 100%? Niemożliwe.
Federer w półfinale spotkał się ze swoim rodakiem Wawrinką. Bilanse nie grają, ale licząc wczorajszy mecz druga rakieta helweckiego tenisa (hm.. ciekawe określenie) tylko raz zwyciężyła mistrza na czternaście spotkań. Kompleks? Coś w tym jest. Do meczu ze swoim kolegą imponuje, a potem kończy się to jak się kończy. Jednak tym razem nie zadziałał żaden kompleks czy inny kompres, a geniusz mistrza. Z ogromną przyjemnością patrzyło się i podziwiało zagrania Federera, które ocierały się o doskonałość. Może serwis nie funkcjonował najlepiej (lekko ponad 50% pierwszego podania), ale to z korzyścią dla nas. Przełożyło się to na więcej wymian i wspaniałych winnersów czy zagrań pod siatką. Grał tak dobrze, że na transmisję skusiła się nawet kobieta lekko po "40", która zresztą coraz częściej przedkłada żółtą piłeczkę w tv ponad obowiązki domowe... które zapewne też lubi wykonywać tongue.

Federer triumfujący po raz piąty czy Djokovic świętujący swój pierwszy triumf w Cincinnati? Początek spotkania 18:30.

Do góry
#5504972 - 21/08/2012 19:37 Re: Opisy obejrzanych spotkań via QC [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
peRFect

tenis Roger Federer - Novak Djokovic 6:0 7:6(7)

Tytuł zaciągnięty prosto z trybun w Cincinnati i nie tylko, idealnie podsumowuje ten finał, jak i cały tydzień w wykonaniu Szwajcara. Jeśli wygrać z Serbem na hardzie grając na mniej niż 100% jest niemożliwe to jak trzeba grać, żeby wygrać seta 6:0 w 20 minut? Tak jak wczoraj Federer. Wiem, że taki set już się nie zdarzy, ale wychodziło mu dosłownie wszystko. Pierwszy serwis 74%, 5 asów, kończące piłki i "zapierająca dech w piersiach" gra przy siatce. Atak, atak i jeszcze raz atak. Drugi set już bardzo wyrównany. Do ofensywnej gry Szwajcara Djokovic dołączył swoją wspaniałą defensywę i byliśmy świadkami wielkiego widowiska. Serb w tie breaku miał swoją szansę w postaci piłki setowej, ale jej nie wykorzystał. "He started very solid from serve. He was using it very efficiently and putting a lot pressure on my serve. Made a lot of double faults and didn't find my rhythm. Set was over in 20 minutes. I played better in the second. I thought it was very even, and then when I had the chances I didn't use them. I didn't step into the court, and he deserved to win" - powiedział Djokovic.
Dla Szwajcara było to już piąte zwycięstwo w Cincinnati. "I'm obviously very happy. If I remember correctly, this was the first win here I had also after I had twins, right? So it's great coming back here. I've been able to win five. It's obviously incredible because I remember the first few here I struggled. Now looking back it's just unbelievable. Plus this was probably the best week ever here in Cincinnati for me never dropping my serve and all that stuff and beating Novak in the final. This was very sweet. No doubt about it."

Kilka okolicznościowych rekordów:
* był to 21. tytuł w turnieju Masters i wyrównanie osiągnięcia Hiszpana Nadala
** Federer jako pierwszy tenisista po raz szósty będzie rozstawiony z numerem 1 podczas US Open.

Do góry
Strona 6 z 7 < 1 2 3 4 5 6 7 >

Moderator:  rafal08 

Kto jest online
8 zarejestrowanych użytkowników (Sony, Irek, rymoholik, 11kera11, pacyfista, Sensei, wHiTe_StAr, alfa), 4541 gości oraz 4 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24778 Użytkowników
105 For i subfor
50935 Tematów
5788603 Postów

Najwięcej online: 5410 @ 06/10/2024 14:47