a to zagwozdka: co powiedzial smuda przy straconym golu

"Motyla noga"

5.maja 2002 roku. Lech Poznań prowadzony przez Bogusława Baniaka jedzie do Łodzi na mecz z tamtejszym ŁKS-em. Poznaniacy mają już zapewniony awans do pierwszej ligi, zaś ŁKS rozpaczliwie walczy o utrzymanie w drugiej lidze. 5.maja rozgrywana jest ostatnia, 38.kolejka spotkań. Lech ma za sobą kapitalny sezon, po 37.meczach ma na koncie zaledwie jedną porażkę, a nad drugim w tabeli Orlenem Płock ma kilkanaście punktów przewagi. Niemal na przeciwnym biegunie znajdują się Łodzianie, którzy o utrzymanie walczą z Jagiellonią Białystok. W ostatniej kolejce piłkarze z Podlasia grają u siebie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Jagiellończycy, by się utrzymać, muszą wygrać swój mecz i liczyć na to, że ŁKS nie wygra z Lechem. Scenariusz bardzo prawdopodobny, patrząc na przebieg całego sezonu. O godzinie 17.00 rozpoczynają się obydwa spotkania. Do przerwy Jaga prowadzi ze Świtem 4-1, natomiast w Łodzi na tablicy wyników widnieje rezultat 0-1. W tym momencie z ligi spada ŁKS. Jednak po przerwie Łodzianie strzelają dwie bramki, pokonują Lecha 2-1, tym samym nie pozostawiając zawodnikom z Białegostoku złudzeń – Jagiellonia spada do trzeciej ligi. Od tamtej pory Bogusław Baniak staje się ‘personą non grata’ w Białymstoku. Mówi się, że Lech celowo utrzymał ŁKS w drugiej lidze kosztem Jagiellonii Białystok….

4.czerwca 2011 roku. Przedostatnia kolejka drugiej ligi. Bogusław Baniak znowu pracuje w Poznaniu, tym razem zasiada na ławce Warty. Rozpędzona Warta, która jest najlepszą drużyną rundy wiosennej podejmuje u siebie Kolejarza Stróże, który do meczu z Wartą na wyjazdach spisuje się fatalnie.Warta rozgrywa jednak fatalny mecz, przegrywa na własnym stadionie z Kolejarzem aż 1-3, dzięki czemu drużyna gości zapewnia sobie utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy. Przypadek? Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam… Przypomnijmy jeszcze tylko, że Bogusław Baniak to dobry znajomy Ryszarda F., bardziej znanego pod pseudonimem ‘Fryzjer

Przecież każdy kto minimalnie siedzi w naszym futbolu wie, że Baniak to jedna z największych kurew, "specjalista od awansów", itp.

rok to duzo zeby zmienic diametralnie styl gry ?

nie wspominając o tym, że w 2002 Lech awans sobie po prostu kupił.

Super mecz, gratulacje dla PZPN, pozdro dla frajerów co przyszli na ten cyrk dzisiaj