śmieszną mnie ludzie, którzy oceniają tenisistkę na podstawie rankingu.
Safina to była bardzo dobra zawodniczka, pechowa, trochę brakło psychiki, w dodatku zawsze przegrywała finały z zawodniczkami, które grały fantastyczny turniej.
Jankovic, jedna z moich ulubionych zawodniczek, świetny return i te niesamowite szpagaty w defensywie. Oj tak bardzo dobrze się ją oglądało za najlepszych lat. Zawsze waleczna.