pamietam chyba 3 lata temu na us open, azarenka rzucila (wypuscila z wyprostowanej reki rakiete i do van griechena: pozbieraj to i zawinela ogon i zeszla z kortow (na treningu)
niezla primadonna
pamiętam jej mecz z Kuzą, gdzie strzeliła focha, trochę ją tam sędzia przekręcił w drugim secie i potem był zjazd w trzecim do zera. Ale nie, że po autach czy coś normalnie do góry, sędzia upominał, a ta nic.
Jeszcze podczas jakiegoś finału, chyba z Verą podobna sytuacja.
Nie lubię jej zachowania, ale talent godny szlema.