a ja Wam powiem skąd też to się bierze, bo grałem parę lat temu, później miałem długą przerwę i niedawno (w tym roku) wróciłem
dałem sobie czas do końca US Open zobaczyć, czy dalej z moją wiedzą jestem w stanie coś ugrać
jak na razie widzę, że jest kilka razy ciężej, bo kursy są mizerne, na Szlemach jak kiedyś tylko TOP 10, no może TOP 15, były kursy w granicach 1,10-1,2 to teraz i niższe kursy i na grajków z niższych miejsc potrafią być takie mizerne więc jak tu wygrywać
po za tym bardo szybko zmieniają się kursy po jakiś dobrych turniejach jednego zawodnika, przykładowo dzisiaj Hampton kurs mizerny i na razie tragedia
a tymczasem zapominamy, że forma to część przelotna i u kobiet może z dnia na dzień sie zmienić, niestety w ATP teraz co raz częściej tak faluje
ale jeszcze trochę do US Open, na Rolandzie i na trawie będzie wykładnia czy ten sport jest do inwestowania czy nie