Wczoraj pisałem, że nic 2 razy się nie zdarza i Chelsea nie będzie miała drugi raz takiego farta. Mieli... Najpierw idiotycznie zachowała się defensywa i pomoc Barcy. Po strzeleniu 2 bramki pod koniec I połowy trzeba było przetrzymać piłkę, a nie na ura! atakować w dodatku defensywę ustawiając na 40 metrze, mając wynik zapewniający awans. Zachowali się jak dzieci. Potem karny niewykorzystany i jeszcze jeden słupek (w dwumeczu aż 5 razy obijali bramkę londyńczyków!). Przegrali rywalizację na własne życzenie i tyle w temacie.
Myślę, że jednak Mourinho to inna bajka. Tu nie powinno być wątpliwości dzisiaj. Bayern nie jest chłopcem do bicia, ale szczerze wątpię, czy zdołają coś ukuć w Madrycie. Real spokojnie będzie grał, żeby z tyłu było na zero, a napad coś wciśnie bawarczykom.
I cholera zapomniałem postawić na Napoli dzisiaj

Tak to jest, jak się człowiek czymś zajmie...