Nie lubie takich dni jak dzisiejszy... nie lubie jak wszystko jest jasne i klarowne, bo juz nie raz sie w ten czas przejechalem.
No bo niby kazdy dzieciak poza Spurs i Clippersami postawilby dzis na same "jedynki". Przeciez Orlando zlapalo swoj rytm i w domu jest mocne, przeciez Nowy Jork nie wygra z Minnesota na wyjezdzie, a Detroit nie da sie pokonac po raz drugi w tym sezonie przez New Jersey...
A jednak boje sie dzisiejszego dnia, dlatego tez gram mecze teoretycznie trudniejsze i takie, w ktorych obie lub jedna z ekip o cos jeszcze walcza. Stad moja przychylnosc dzis dla:
- Milwaukee, ktore po wyjazdowych spotkaniach wraca do domu, ktore chcac walczyc jeszcze o 6 miejsce na wschodzie musi przede wszystkim wygrywac mecze u sibie, i to na pewno z nizej notowanymi rywalami. Toronto niby gra ostatnio lepiej, niby znow cos tam sie ruszylo, ale oni juz ten sezon stracili i kazda porazka przybliza ich do wyzszego numeru w drafcie. Troche niesportowe myslenie, ale taki jest biznes, i chcac zbudowac cos na przyszlosc, wybrac jakiegos killera w drafcie trzeba poswiecic pare zwyciestw i po prostu nie walczyc

- Indiana - walczyli z Detroit, dlaczego nie maja pokonac slabej ostatnio Philadelphi ? Wrocil O'Neal, od jakiegos czasu jest juz Tinsley. Do tego Pacers mocni u siebie i chca zajac 6 pozycje, by trafic na najslabsze z pierwszej trojki New Jersey. Phila pograzyla sie z Orlando u siebie, zawalila mi dosc sporo kasy, Iverson chyba jeszcze nie w pelni formy. Jednym slowem po ASG 76ers cieniuja i to cieniuja dosc mocno, a Pacers maja defense, jaki na druzyny pokroju 76ers wystarcza spokojnie.
- San Antonio - caly czas walcza korespondencyjnie z Mavs o first place, Dallas wygralo na wyjezdzie teraz czas na Spurs, by utrzymac dystans. Sonics nie maja nikogo na tablicach, Wilcox nawet na lekko kontuzjowanego Duncana jest zwyczajnie za slaby, do tego dochodza klotnie w zespole - Ridnour ostatnio obraza sie na Hilla ze nie gra tyle ile by chcial, atmosfera po kazdej porazce sie pogarsza, no a do tego sezon juz stracony, a Spurs nadal walcza
- Sacramento - coraz bardziej sklaniam sie ku tezie, ze Kings wygraja wszystko do konca sezonu w Arco Arena. W Sacramento zrobila sie porzadna ekipa, ekipa mogaca z niskiego miejsca troche w PO namieszac, wystraszyc tych wyzej sklasyfikowanych. Golden State bez Davisa sa jak pies z kulawa noga, Fisher to nie ta klasa co Baron. A sam Richardson, zwazywszy na to ze pewnie bedzie pilnowal go Artest, sam meczu dla Warriors nie wygra. Co prawda udalo sie w Dallas, ale traktuje to raczej w formie wypadku przy pracy druzyny Dallas, anizeli jakiegos cudownego odrodzenia ekipy z Golden State. Dlatego tez Sacramento pokaze Warriors ich prawdziwe miejsce w szeregu
To chyba tyle na dzisiaj. Kursy na powyzsze spotkania w miare atrakcyjne, wiec czas odbic sie od dna, w jakie wpedzila mnie Philkadelphia po piatkowej nocy i sromotnej porazce z Orlando na wlasnym parkiecie

Pozdrawiam