Serena Williams - Petra Kvitova 1 1.65
Turniej żeński tegorocznego Wimbledonu dotarł do fazy ćwierćfinałowej, w której to dojdzie dziś do bardzo ciekawego pojedynku, pomiędzy czterokrotną triumfatorką tego turnieju Amerykanką Sereną Williams (wygrywała m.in. w 2009 i 2010 roku) oraz obrończynią tytułu Czeszką Petrą Kvitovą. Ja upatruję faworytki w Amerykance, która pokonała w tym turnieju kolejno Zahlavovą-Strycovą 6:2 6:4, Czink 6:1 6:4, Zheng 6:7 6:2 9:7 i Shvedovą 6:1 2:6 7:5. Początkowo oceniałem jej wyniki jako przeciętne, jednak po przeanalizowanie statystyk z poprzednich spotkań i obejrzeniu wczorajszego pojedynku stwierdzam, że Serena jest w wysokiej formie. Jeszcze w pierwszym meczu nie wszystko funkcjonowało tak jak powinno, trzykrotnie straciła podanie, choć statystyki piłek wygranych do błędów wyglądały bardzo dobrze 24:13. W kolejnym statystyki serwisowe robiły już ogromne wrażenie, 10 asów, 96% piłek wygranych po pierwszym podaniu, nie dała choć jednej szansy na przełamanie Węgierce Czink, a bilans piłek wygranych do błędów to 22:8. Po meczu trzeciej rundy z Zheng była krytykowana, choć zagrała świetne zawody, wygrała 54 piłki przy 24 błędach... nie straciła ani razu podania, a pamiętać trzeba, ze Chinka na trawie grać potrafi (była w półfinale kilka lat temu), po przegraniu pierwszego seta Amerykanka potrafiła odwrócić losy meczu, serwując rekordową ilość 23 asów, wygrywając 80% piłek po pierwszym i drugim podaniu. Kolejna runda to bardzo dobry mecz z Shvedovą, która po powrocie zaliczyła już ćwierćfinał French Open i jest od dłuższego czasu w świetnej dyspozycji, mecz był na bardzo dobrym poziomie, obie świetnie serwowały, bardzo mocno uderzały, świetnie się oglądało ten pojedynek. W pierwszym secie genialna gra Sereny, w drugim do głosu doszła Shvedova, w trzecim jednak znów lepsza była Amerykanka, która grała fenomenalnie przy swoim podaniu, nie dając już żadnej okazji do przełamania rywalce, a Shedova jeszcze przy stanie 4:4 była w stanie w świetnym stylu wyjść z 0:40 przy swoim podaniu, jednak w kolejnym swoim gemie serwisowym została przełamana i Serena pewnie wygranym gemem serwisowym awansowała do ćwierćfinału. Po raz kolejny serwis funkcjonował świetnie, zaserwowała 12 asów, wygrała 35 piłek, a popełniła ledwie 13 niewymuszonych błędów, w decydującym secie 16:2... Czas przejść do Petry, która pokonała kolejno Amanmuradovą 6:4 6:4, Baltachę 6:0 6:4, Lepchenko 6:0 6:1 oraz Schiavone 4:6 7:5 6:1. Kvitova również rozgrywa świetny turniej, jednak jej statystyki z poszczególnych spotkań, nie robią takiego wrażenia, jak te Sereny, większość statystyk wygląda nieco gorzej, jednak zwłaszcza widać to przy piłkach wygranych do błędów, w trzech pierwszych meczach lekki plus, a w meczu ze Schiavone 21:33, do tego miała w tym meczu ledwie 34% piłek wygranych po drugim serwisie, jeśli dziś drugi serwis nie będzie dalej funkcjonował na pewno Serena to wykorzysta. Długo można by pisać jeszcze o tym co dziś może się zdarzyć, ale moje zdanie jest takie że Serena dziś wygra, w bezpośrednich meczach pomiędzy nimi jest 2:0 dla Sereny, oba mecze rozegrały w 2010 roku, na Australian Open było 6:2 6:1 a na Wimbledonie 7:6 6:2.
oprócz Sereny gram jeszcze Del Potro...