spytalbym tego ulomka ze shmony czym sie kierowal, gdy bedac sam na sam zamiast biec, maszerowal sobie w strone bramki fracuzow, jakby chcial po drodze spokojnie trybuny w lyonie obejrzec
i jednak była zła decyzja że wziąłem tych pejsów
tyle okazji, spokojnie mogli ten mecz nawet wygrać
ale jak się w taki sposób partoli sytuacje jak dzisiaj...
szkoda, jednak przeciwko Marsylii trzeba było grać