no to mecz o którym dłuugo będzie się mówić już za nami...
Oczywiście przyczyną tego, że działo się tak jak działo był Valentin Ivanow, który całkowicie nie panował nad wydarzeniami na boisku.
Gra była ostra, i pewnie taka by pozostała, ale w rozsądnych granicach. Natomiast sytuacja, która przelała czarę goryczy to moim zdaniem sytuacja gdy Figo "z byka" walnął bodaj van Bommela.
No i później byłza to rewanż, później odpowiedź portugalczyków, holendrów itd.
Ivanov nie mógł tego widzieć, bo był odwrócony, ale widział to asystent o czym świadczy fakt pokazania żółtej kartki - czemu żółtej? Przecież czerwona ewidentna się należała.
I chwilę później Bouhlarouz uderza z łokcia... Figo. Którego nie powinno być na boisku. Ale tu uderzenie ewidentnie było - i za to się należała przynajmniej żółta kartka i tak było.
Nie można więc mieć pretensji do sędziego za czerwo dla Costinhi, Bouhlarouza.
Pierwsza z żółtych kartek Deco też całkowicie zasłużona (Heitinga nie oddał piłki, więc taką kosę dostał, że aż pewnie gwiazdki zobaczył - i dobrze mu tak).
Druga w zasadzie też (nie chciał oddać piłki) - tylko że wtedy razem z nim żółtko powinien zobaczyć Cocu.
Moim zdaniem sędzia przesadził z wyrzuceniem z boiska van Bronckhorsta. To nie był faul na drugą żółtą kartkę. Ale trudno...
Oprócz tych 4-ch czerwonych kartek i tak powinien pokazać jeszcze 2: Dla Figo (za "byka") i dla Sneijdera (za chamstwo kiedy z pełnym impetem odepchnął portugalczyka sprawdzającego ile gwiazdek widzi Heitinga po kosie Deco).
Ale gdzieś w tym wszystkim umknie jedno - Holandia była wczoraj po prostu słaba! Tyle, że oni mieli pecha bo trafili na dobrego rywala - taka Anglia też była słaba, ale jej się upiekło bo grali z dużo słabszą drużyną.
P.S. Co do Heitingi - powinna FIFA wprowadzić przepis, że sędziowie mogą karać zawodników za tego rodzaju niesportowe zachowania.
Poprzedni temat
Lista tematów
