ciężki chleb ta bukmacherka, siwe włosy, w końcu i tak wypadną, dupa puchnie od krzesłą/fotela/kanapy,
jak ktoś ma plazmę to rachunki za prąd masakra,
oczy bolą od wypatrywania fixów i innych ustawek,
bez braveranu już kobiety nie ma co tykać,
w sklepie osobny zeszyt, do ziemniaka na gapę MPK,
a kasiora raz jest, a raz jej nie ma...
fech się na bankoamty przerzucił...
chociaż słyszałem że w Szczecinie zabrakło paprykarza, fech wykupił wszystko i ma rzucić tuż przed świętami, ponoć ceny za puszkę w granicach 300 zeta, może to jest biznes??