Trener Janusz Wielki
Jestem na meczu. Dzieje się oj dzieje. Ale nie na boisku, tylko na loży VIP. Ale słowo o meczu. Sorry, że pojadę klasykiem, ale… ja pierdole, kurwa jego mać! W siatkówkę grają! To już jest koniec polskiej piłki. Kaplica, zamknąć w kurwę kadrę, zaorać i spalić!
Przepraszam państwa, zdenerwowałem się. Dużo ciekawiej jest na loży…
Ku dziwieniu wszystkich na VIP-ie nie podano alkoholu. Popielec. Post. W zamian prezes Boniek załatwił skrzynki soku Tymbark do picia. Gdy Kowal usłyszał, że pić będzie, ale Tymbark zaczął dziwnie wytrzeszczać mordą. Szybko pobiegł do najbliższego pokoju socjalnego dla sprzątaczek. Zajebał 3 płyny Ajax Triple Action z 87% zawartością alkoholu. Wrócił na lożę i przez chleb zaczął rozcieńczać zdobyty płyn z Tymbarkiem.
A, że mecz chujowizna (wiadomo) Kowal w kilka minut był zrobiony w trupa. Najgorsze było jednak przed nami. Pod koniec pierwszej połowy w pijackim amoku Wojtek zaczął kuć ściany na loży, szukając rur kanalizacyjnych. Skandal jak skurwysyn. Policja wezwana, prokurator w drodze.
Spotkałem tez na loży córkę Janka Tomaszewskiego. Cudowna niewiasta. Piękne ma piłki. Postrzelałbym, arrrrr. Tylko ten ryj tak nie bardzo. Ale na samą myśl moja armata stoi w gotowości.
Lewandowski w kuluarach powiedział, że symulka to część gry. Chłopie… nie grasz nie wypowiadaj się. A jak chcesz to Ci wytłumaczę. Aha zapomniałem, że siedzisz na ławce. To wytłumaczę to Twojej suchej jak szkapa żonie.
Choć zaczyna się druga połowa, już wiadomo co powie Nawałka po meczu. Coś w stylu a’la Tomasz Kulawik: "Cóż można powiedzieć o takim meczu. Na pewno nie mogę odmówić chłopakom walki. Chcieli, starali się, ale taka jest piłka. Nie zawsze wszystko wychodzi. Rywale postawili wysoko poprzeczkę. Cieszy fakt, że widać zmianę stylu i niedługo powinno być lepiej."
Na boisku parodyści, więc idę pozwiedzać kible na narodowym.
Oto wpis wuja wojcika