PUCHAR DAVISA – POLSKIE RAKIETY W AKCJI!Po wygranej Łukasza Kubota i Marcina Matkowskiego z Ukraińską parą Aleksandra Dołgopołowa i Denisa Mołczanowa, wyszliśmy na prowadzenie z Ukrainą 2-1. Przypomnijmy że Michał Przysiężny pokonał Serhija Stachowskiego , natomiast Jerzy Janowicz uległ właśnie Dołgopołowowi.
W sobotę na korcie pojawiły się pary deblowe, z małą zmianą w składzie pary Ukraińskiej. Świetnie spisujący się Dołgopołow zastąpił w składzie Władysława Manafowa. Obie pary dobrze radziły sobie przy siatce i z głębi kortu, jednak od początku spotkania można było dostrzec, jaką przewagę serwisową mają Kubot i Matkowski. Z wyjątkiem pierwszego gema, w którym musieli bronić dwóch break pointów, zdobywali sporo łatwych punktów za pomocą podania. W ekipie ukraińskiej najsłabszy w tym elemencie był Mołczanow, bowiem przeciętna prędkość jego pierwszego serwisu wynosiła nieco ponad 170 km/h. Generalnie po ośmiu rozegranych gemach, nastąpił ten magiczny po którym padło gem i set dla Polaków.
Druga odsłona była bardziej wyrównana, przynajmniej do czasu kiedy na wyższe obroty nie wszedł Matkowski i odskoczyliśmy rywalowi na 4-2. Nastąpiły dwa bardzo szybkie gemy, gdzie Ukraińcy byli wkręceni w kort, i po świetnym secie mogli nasi deblowcy odpoczywać na ławce.
Nasi reprezentanci już na początku trzeciej partii mogli otworzyć sobie drogę do końcowego zwycięstwa, bowiem uzyskali aż dwa break pointy przy stanie 1:1, ale wówczas dokładnymi pierwszymi podaniami popisał się Mołczanow. W samej końcówce emocje sięgały zenitu, ponieważ Kubot i Matkowski mieli aż pięć szans na odebranie podania mniej znanemu z Ukraińców. Ostatecznie o losach trzeciej odsłony zadecydował tie break, w którym nasi tenisiści wrócili ze stanu 2:5, obronili po drodze piłkę setową i triumfowali 6:3, 6:2, 7:6(6).
Po dwóch dniach zmagań w ramach meczu II rundy Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Polska prowadzi z Ukrainą 2-1 i potrzebuje zaledwie jednego punktu, aby wyjść zwycięsko z całego, trwającego trzy dni, starcia.
Jutrzejszego dnia ponownie zobaczymy Jerzego Janowicza na korcie, którego przeciwnikiem będzie Serhij Stachowski. Przyznam się szczerze że po ostatnich meczach Jerzyka, nie jestem pewny czy można go nazywać faworytem spotkania. Możliwe że zjedzenie Snickersa pomoże i przestanie gwiazdorzyć i zacznie grać jak dawniej.
W drugim meczu zagra Michał Przysiężny z Aleksandrem Dołgopołowem, i tu głeboko wierzę że Michał spokojnie zyska punkt.
Źródło:
Betano Blog Promocja:
Klik!