Ci co maja kase i mozliwosci nie wpadaja na badaniach. Armstrong nigdy nie wpadl. Marion Jones i wielu innych rowniez.
Przerwano zmowe milczenia, ktos nakablowal i poszlo.
Przez tyle lat otwarcie mowiono o ich dopingu i bylo wiele roznych sytuacji, ktore wskazywaly na doping Armstronga a mimo wszystko ludzie mieli klapki na oczach.
Tak samo jest poki co w tenisie. Poki kasa sie zgadza i nikt nie chce wyjsc przed szereg to raz na jakis czas wpadnie jakas plotka zeby federacje tenisowe mogly mowic, ze przeciez walcza i badaja.
Ale tego, ze do Ferrariego ciagnely pielgrzymki tenisistow z Hiszpanami na czele, Errani, Kirilenko itd to do tej pory nikt nie wyjasnil. Tak sobie do niego chodzili, pogadac, pozwiedzac
