Na Szlemach to u mnie w gre wchodzi nieporownywalnie wieksza kasa do innych turniejow, nawet do Mastersow podchodze inaczej. Staram sie przede wszystkim czaic kwale, tam sa dobre pieniadze do zarobienia i kolejny sezon w Challengerach siedze i przykladowo kurs 1.50 na poziomie ATP nie jest rowny kursowi 1.50 poziom nizej w Challengerach

Jasne - takie granie o cos w koncowce sezonu ma swoje plusy, ale panie (CSN... Pliskova...) pokazaly, ze i do tego trzeba podchodzic z dystansem.
Szkoda, ze u Panow jest taka nuda od kilku tygodni i tylko wygrana Ryska w Bazylei i Bercy przy jednoczesnej porazce Nadala/Nishikoriego w pierwszym spotkaniu da mu awans.