Czarne Porsche Cayenne podjeżdża na klubowy parking. Grosicki szybkim krokiem ucieka przed deszczem, wsiada do samochodu, ale na fotelu pasażera. Za kierownicą Maciej Kaczorowski. – Były piłkarz, grał kiedyś w ataku Pogoni – przedstawia nam kolegę. A raczej przyjaciela, niemal członka rodziny, ojca chrzestnego swojej córki. Rozmawiają o planach na popołudnie, kiedy pytamy, gdzie mieszka były zawodnik. – No jak to gdzie? Z nami – odpowiada zdziwiony Grosicki. Kaczorowski (45 meczów w ekstraklasie) towarzyszy mu już cztery lata. Pomagał w Turcji, przebywa z nim we Francji. Wraca do Polski tylko wówczas, gdy Kamil przyjeżdża na kadrę, bo – jak tłumaczy nam Grosicki – ma tu codzienne obowiązki: robi zakupy, pomaga w sprzątaniu, opiece nad dziećmi. Dziś jest niezbędny, bo odkąd piłkarz Rennes stracił w grudniu prawo jazdy, jest też jego kierowcą.

Skoro tak polecacie to wejszłem. Ale już tylko po @3,20