#6667173 - 04/05/2016 14:17
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: Warren]
|
Marat Safin
Meldunek: 14/05/2005
Postów: 6982
Skąd: TORY H16 rz.13 m.9
|
ja znam JEDNĄ osobę która trafiła piątkę dawniej jak był stary duży lotek to coś tam ludziska wygrywali , teraz to jeden wielki farmazon coś mi się wydaje że jutro ta szóstka też nie padnie przeciągną do soboty i zrobią pewno 50 baniek . Znam osobiście osobę, która wygrała 5 kilka lat temu oraz bratowa mojej żony zna osobiście osobę, która wygrała 6 parę lat temu (w 2009r. w Kościanie).
|
Do góry
|
|
|
|
#6667176 - 04/05/2016 14:24
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: rafal08]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 06/01/2010
Postów: 4960
|
Vitolson Ja już 36pln w ciągu ostatnich 5 dni wydałem i chuja ugrałem. Nawet trójki nie było. Lepiej buka kosić Wczoraj over + DW trafiony więc trza pomyśleć co dziś. Tomek dobrze kombinuje z rożkami chyba pożyczę typa Pomyśle jeszcze nad DW na dziś i jak coś dam znać. P.S Beks gratulacje wygranej oby tak dalej. Tylko nie zapędź się ze stawką bo ten kto grubo gra może też grubo przegrać
|
Do góry
|
|
|
|
#6667177 - 04/05/2016 14:26
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: rafal08]
|
Dr. Watson
Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
|
Atlético już czeka. Finał Ligi Mistrzów zbliża się wielkimi krokami i pewnie wielu z Was zaznaczyło już w kalendarzach 28 maja na czerwono – cztery dni po notatce „druga rocznica La Décimy”. Najchętniej wszyscy przenieślibyśmy się w czasie i teleportowali do Mediolanu. Najlepiej na mniej więcej godzinę 20:45. I oglądali, jak ekipa z trenerem-nowicjuszem ogrywa szkoleniowca, który w kilka lat zrobił ze średniej drużyny – nie bójmy się tego napisać – wielki zespół. Hola, hola. Zaraz, moment. Przecież najpierw trzeba wygrać z Manchesterem City. Stary znajomy Królewskich, Manuel Pellegrini, ponownie odwiedzi Madryt. Tym razem będzie po przeciwnej stronie barykady. Jego osobisty cel? Zakończenie rozgrywek Champions League wyżej niż jego następca na Etihad, Pep Guaridola, który wczoraj po raz kolejny zatrzymał się na 1/2 finału. Po losowaniu kilka szampanów zniknęło z lodówek wśród madridismo i trudno się temu dziwić. The Citizens to na papierze najsłabsza ekipa z pierwszej czwórki tej edycji Ligi Mistrzów, dlatego śmiało można było założyć, że Królewscy rzeczywiście są faworytem. Sytuacja mocno skomplikowała się jeszcze przed pierwszym meczem. Urazy Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy przyszły w niemal najgorszym możliwym momencie, do tego niewiele osób wiedziało, jak to naprawdę jest ze zdrowiem dwóch fundamentalnych postaci ekipy Zinédine'a Zidane'a. Ostatecznie w Manchesterze padł rezultat bezbramkowy i choć historycznie wynik ten jest korzystniejszy dla Realu, jeden gol w Madrycie może zmienić wszystko. Bycie w najlepszej czwórce w Europie stało się dla Realu Madryt nie tylko celem minimum, lecz także normą. José Mourinho i Carlo Ancelotti wyznaczyli ścieżkę, którą pewnie podąża Zinédine Zidane. Francuz popełniał błędy (choćby w Wolfsburgu), ale na razie zasłużył przede wszystkim na pochwały. Szanse Królewskich są większe niż Obywateli, ale nie musimy przecież sięgać daleko pamięcią, by przypomnieć sobie podobną sytuację. Rok temu wyjeżdżaliśmy z Turynu z jednobramkową stratą, ale różnicę miał robić gol strzelony na wyjeździe. W rewanżu była motywacja, mobilizacja, ogromna chęć remontady, wywoływanie przywoływanie duchów, ale zabrakło jakości. Przede wszystkim pod bramką Gianluigiego Buffona. Los Blancos zremisowali z Juventusem i mogli pożegnać się z tak chętnie wykrzykiwaną tu i ówdzie Undécimą. Przynajmniej na rok. Atlético, Atlético, Atlético… To właśnie nazwa tego klubu od wczorajszego wieczora dominuje w podświadomości madridistas. Na mecz z Colchoneros trzeba najpierw zasłużyć. Manchester City to nie jest chłopiec do bicia, chociaż można usłyszeć, że to zlepek przeciętnych graczy z ogromnymi pensjami. Kilka przykładów pewnie sami moglibyśmy podać, ale warto skupić się na najsilniejszych ogniwach drużyny Pellegriniego. Są nimi przede wszystkim Sergio Agüero i Kevin de Bruyne. Z Argentyńczykiem w pierwszej potyczce znakomicie radził sobie Pepe, który rozegrał prawdopodobnie swój najlepszy mecz w tym sezonie. Belgiem zajmował się… Casemiro. Tym razem Brazylijczyka zabraknie na boisku, co jest ogromnym – a na pewno najbardziej niespodziewanym – ciosem dla Królewskich. Wszystko było z nim w porządku, ale w San Sebastián ktoś go kopnął i tym samym wyeliminował z rewanżu. Kto go zastąpi? Mówi się o kilku możliwościach – nieco mniej popularnych jak przesunięcie Pepe do pomocy czy występ Kovačicia od pierwszej minuty oraz tych nieco bardziej: głębsza gra w wykonaniu Toniego Kroosa i miejsce w jedenastce dla Jamesa lub Isco. Już wcześniej można było się domyślać, że Karim Benzema nie zdąży wyleczyć się do dzisiejszego starcia, dlatego „cieszmy się z małych rzeczy” lub – jak kto woli – „jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma”. Do jedenastki wrócić powinien król Ligi Mistrzów, Cristiano Ronaldo. To na nim spoczywać będzie presja i to on znów będzie mógł pokazać, że może poprowadzić Real do najważniejszych triumfów. Bo kto, jeśli nie on? Nie da się zrozumieć, jak można zagrać w półfinale Ligi Mistrzów bez odpowiedniej motywacji. Czy też nastawienia, jak lubi nieraz rzucić nasz kapitan. Pewnie większość madridismo jest w stanie przełknąć gorycz porażki i zwyczajnie odpuścić krytykę, jeśli rywal rzeczywiście był lepszy. Jeśli miał więcej szczęścia pod bramką, a bramkarz wyjmował piłki niemożliwe do obrony, jeśli przeważał pod względem kultury piłkarskiej – da się z tym żyć. Co nie wchodzi w grę? Występy, po których aż chce się pytać piłkarzy o pensje i prywatne zawirowania. Występy, po których wątpi się w ambicję. Występy, po których po prostu wstyd. Ten wstyd można było odczuć w tym sezonie już kilka razy. Można było też przeczytać, że już nie ma o co grać. Że trzeba wystawić na listę transferową piłkarza A i piłkarza B, a do pierwszego składu dorzucić paru zawodników z Juvenilu. Że nie ma sensu wykupować pakietu w kablówce, bo ten Real i tak nic nie gra. Etap Zizou na razie wskazuje inną drogę. Pokazuje, że futbol to nie tylko niespodzianki, jakie ostatnio oglądaliśmy w Anglii, lecz także zaskakujące przemiany wielkich klubów i wielkich graczy. Real Madryt przez długie miesiące notował sezon na co najwyżej tróję z plusem. Oczekiwania były większe. Okazało się, że liga nie jest jeszcze stracona, ale jedyne rozgrywki, w których zależymy tylko od siebie, to Liga Mistrzów. Nasza Liga Mistrzów. Rozgrywki o ten puchar, którego dziesięć replik można podziwiać podczas wizyty na Santiago Bernabéu. Tym samym Bernabéu, gdzie dziś trzeba jeszcze raz wysłać wiadomość niedowiarkom, że byli w błędzie. Że warto wierzyć. Czas na przedostatni krok. Początek meczu o 20:45. Transmisję przeprowadzi CANAL+ (studio od 20:15).
|
Do góry
|
|
|
|
#6667179 - 04/05/2016 14:33
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: Warren]
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
Atlético już czeka. Finał Ligi Mistrzów zbliża się wielkimi krokami i pewnie wielu z Was zaznaczyło już w kalendarzach 28 maja na czerwono – cztery dni po notatce „druga rocznica La Décimy”. Najchętniej wszyscy przenieślibyśmy się w czasie i teleportowali do Mediolanu. Najlepiej na mniej więcej godzinę 20:45. I oglądali, jak ekipa z trenerem-nowicjuszem ogrywa szkoleniowca, który w kilka lat zrobił ze średniej drużyny – nie bójmy się tego napisać – wielki zespół. Hola, hola. Zaraz, moment. Przecież najpierw trzeba wygrać z Manchesterem City. Stary znajomy Królewskich, Manuel Pellegrini, ponownie odwiedzi Madryt. Tym razem będzie po przeciwnej stronie barykady. Jego osobisty cel? Zakończenie rozgrywek Champions League wyżej niż jego następca na Etihad, Pep Guaridola, który wczoraj po raz kolejny zatrzymał się na 1/2 finału. Po losowaniu kilka szampanów zniknęło z lodówek wśród madridismo i trudno się temu dziwić. The Citizens to na papierze najsłabsza ekipa z pierwszej czwórki tej edycji Ligi Mistrzów, dlatego śmiało można było założyć, że Królewscy rzeczywiście są faworytem. Sytuacja mocno skomplikowała się jeszcze przed pierwszym meczem. Urazy Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy przyszły w niemal najgorszym możliwym momencie, do tego niewiele osób wiedziało, jak to naprawdę jest ze zdrowiem dwóch fundamentalnych postaci ekipy Zinédine'a Zidane'a. Ostatecznie w Manchesterze padł rezultat bezbramkowy i choć historycznie wynik ten jest korzystniejszy dla Realu, jeden gol w Madrycie może zmienić wszystko. Bycie w najlepszej czwórce w Europie stało się dla Realu Madryt nie tylko celem minimum, lecz także normą. José Mourinho i Carlo Ancelotti wyznaczyli ścieżkę, którą pewnie podąża Zinédine Zidane. Francuz popełniał błędy (choćby w Wolfsburgu), ale na razie zasłużył przede wszystkim na pochwały. Szanse Królewskich są większe niż Obywateli, ale nie musimy przecież sięgać daleko pamięcią, by przypomnieć sobie podobną sytuację. Rok temu wyjeżdżaliśmy z Turynu z jednobramkową stratą, ale różnicę miał robić gol strzelony na wyjeździe. W rewanżu była motywacja, mobilizacja, ogromna chęć remontady, wywoływanie przywoływanie duchów, ale zabrakło jakości. Przede wszystkim pod bramką Gianluigiego Buffona. Los Blancos zremisowali z Juventusem i mogli pożegnać się z tak chętnie wykrzykiwaną tu i ówdzie Undécimą. Przynajmniej na rok. Atlético, Atlético, Atlético… To właśnie nazwa tego klubu od wczorajszego wieczora dominuje w podświadomości madridistas. Na mecz z Colchoneros trzeba najpierw zasłużyć. Manchester City to nie jest chłopiec do bicia, chociaż można usłyszeć, że to zlepek przeciętnych graczy z ogromnymi pensjami. Kilka przykładów pewnie sami moglibyśmy podać, ale warto skupić się na najsilniejszych ogniwach drużyny Pellegriniego. Są nimi przede wszystkim Sergio Agüero i Kevin de Bruyne. Z Argentyńczykiem w pierwszej potyczce znakomicie radził sobie Pepe, który rozegrał prawdopodobnie swój najlepszy mecz w tym sezonie. Belgiem zajmował się… Casemiro. Tym razem Brazylijczyka zabraknie na boisku, co jest ogromnym – a na pewno najbardziej niespodziewanym – ciosem dla Królewskich. Wszystko było z nim w porządku, ale w San Sebastián ktoś go kopnął i tym samym wyeliminował z rewanżu. Kto go zastąpi? Mówi się o kilku możliwościach – nieco mniej popularnych jak przesunięcie Pepe do pomocy czy występ Kovačicia od pierwszej minuty oraz tych nieco bardziej: głębsza gra w wykonaniu Toniego Kroosa i miejsce w jedenastce dla Jamesa lub Isco. Już wcześniej można było się domyślać, że Karim Benzema nie zdąży wyleczyć się do dzisiejszego starcia, dlatego „cieszmy się z małych rzeczy” lub – jak kto woli – „jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma”. Do jedenastki wrócić powinien król Ligi Mistrzów, Cristiano Ronaldo. To na nim spoczywać będzie presja i to on znów będzie mógł pokazać, że może poprowadzić Real do najważniejszych triumfów. Bo kto, jeśli nie on? Nie da się zrozumieć, jak można zagrać w półfinale Ligi Mistrzów bez odpowiedniej motywacji. Czy też nastawienia, jak lubi nieraz rzucić nasz kapitan. Pewnie większość madridismo jest w stanie przełknąć gorycz porażki i zwyczajnie odpuścić krytykę, jeśli rywal rzeczywiście był lepszy. Jeśli miał więcej szczęścia pod bramką, a bramkarz wyjmował piłki niemożliwe do obrony, jeśli przeważał pod względem kultury piłkarskiej – da się z tym żyć. Co nie wchodzi w grę? Występy, po których aż chce się pytać piłkarzy o pensje i prywatne zawirowania. Występy, po których wątpi się w ambicję. Występy, po których po prostu wstyd. Ten wstyd można było odczuć w tym sezonie już kilka razy. Można było też przeczytać, że już nie ma o co grać. Że trzeba wystawić na listę transferową piłkarza A i piłkarza B, a do pierwszego składu dorzucić paru zawodników z Juvenilu. Że nie ma sensu wykupować pakietu w kablówce, bo ten Real i tak nic nie gra. Etap Zizou na razie wskazuje inną drogę. Pokazuje, że futbol to nie tylko niespodzianki, jakie ostatnio oglądaliśmy w Anglii, lecz także zaskakujące przemiany wielkich klubów i wielkich graczy. Real Madryt przez długie miesiące notował sezon na co najwyżej tróję z plusem. Oczekiwania były większe. Okazało się, że liga nie jest jeszcze stracona, ale jedyne rozgrywki, w których zależymy tylko od siebie, to Liga Mistrzów. Nasza Liga Mistrzów. Rozgrywki o ten puchar, którego dziesięć replik można podziwiać podczas wizyty na Santiago Bernabéu. Tym samym Bernabéu, gdzie dziś trzeba jeszcze raz wysłać wiadomość niedowiarkom, że byli w błędzie. Że warto wierzyć. Czas na przedostatni krok. Początek meczu o 20:45. Transmisję przeprowadzi CANAL+ (studio od 20:15). Tak paczam, że dziś też nie ma multiligi
|
Do góry
|
|
|
|
#6667181 - 04/05/2016 14:35
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: rafal08]
|
Dr. Watson
Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
|
|
Do góry
|
|
|
|
#6667182 - 04/05/2016 14:37
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: rafal08]
|
veteran
Meldunek: 23/07/2010
Postów: 1551
Skąd: Lędziny
|
Ledziny dzis bez 2 podstawowych pomocnnikow i srodkowego obroncy
|
Do góry
|
|
|
|
#6667196 - 04/05/2016 15:05
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: rafal08]
|
Typer Dnia
Meldunek: 28/05/2011
Postów: 26749
|
czemu kurs na Sparte jest ponad @3 ? ? co oni 2 składem graja ?
|
Do góry
|
|
|
|
#6667200 - 04/05/2016 15:09
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: rafal08]
|
Dr. Watson
Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
|
Zdravotní problémy početné části kabiny A-týmu se promítnou do skladby sparťanské sestavy pro středeční odvetu semifinále MOL Cupu. Příležitost dostanou talentovaní hráči juniorky a U19. Obě tato mužstva si v předstihu zajistila ve svých soutěžích mistrovské tituly.
Na už tak početnou marodku přibyly v posledních dnech i dvě výrazné opory ACS: nemocný David Lafata a Martin Frýdek, který byl ještě ve středu dopoledne hospitalizován v nemocnici Na Františku po zákroku loktem od Martina Filla v nedělním utkání v Teplicích. Zdravotní problémy mají i další stabilní hráči A-mužstva.
Zdravotní stav hráčů je takový, že nechceme nic riskovat z pohledu sobotního ligového zápasu s Libercem. Věřím, že to fanoušci pochopí,“ říká hlavní trenér Zdeněk Ščasný. Jeho svěřenci budou v posledních třech kolech SYNOT ligy bojovat o definitivu druhé příčky, která zajišťuje start v předkole Ligy mistrů.
Doufám, že naši fanoušci, kteří jsou v GENERALI Areně celou sezonu výborní, přijdou mladým klukům pomoct. Chceme, aby naši talenti odehráli dobrý zápas. A publikum je v tom může podpořit,“ doplňuje Zdeněk Ščasný.
|
Do góry
|
|
|
|
#6667206 - 04/05/2016 15:11
Re: QC Piłka nożna 01-05.05
[Re: burbon]
|
Smakosz jedzenia i alko
Meldunek: 09/04/2014
Postów: 56952
|
dziwne te kursy na początku tygodnia było 2.4 teraz 3 piszą u nich na stronie, że sporo zdrowotnych problemów i szanse dostaną utalentowani juniory a nawet u19...to może dlatego serdecznie witam po łykendzie aaaa juz widzę, że sam przetłumaczyłeś z węgierskiego
|
Do góry
|
|
|
|
|
|