"Legia nie jest faworytem w wyścigu do tytułu mistrzowskiego. Jednak tym faworytem nie przestała być po meczu z Ruchem czy Termaliką, a już jesienią. Po 10. kolejkach "Wojskowi" mieli 12 punktów straty do lidera z Gdańska, czyli więcej niż rok wcześniej w momencie zatrudniania Stanisława Czerczesowa (10 punktów straty). Teraz tracimy 7 punktów, więc w sumie za kadencji Jacka Magiery 5 odrobiliśmy, ale to może nie wystarczyć.
Wieloletnie obserwacje wyraźnie pokazują, że Legia aby wywalczyć tytuł najlepszej drużyny w kraju nie może być trochę lepsza od swoich rywali. Legia musi być dużo lepsza! W każdym innym wypadku mobilizacja wszystkich rywali, dla których spotkania z „Wojskowymi” często są najważniejsze w sezonie, spowoduje, że tych punktów zabraknie. Jeżeli w perspektywie mamy tej wiosny po dwa razy jechać do Gdańska lub/i Poznania, to nawet gdybyśmy tam zdobyli połowę możliwych punktów, to będzie za mało."