dramat rudego
Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u: - To nie jest błąd sędziego Musiała. On nie miał prawa tego widzieć. W momencie, w którym Siemaszko strzelał bramkę dla Arki, nie było nikogo na stadionie - łącznie z komentatorami, kto powiedziałby: "O Boże! To gol strzelony ręką!". Był krzyk komentatora: "Piłka w siatce! Gol na 1-1!". Dopiero gdy zobaczyli na powtórce, że było zagranie ręką, to stali się mądrzy. Sędziowie powtórki jednak nie mają. Jeżeli w tym przypadku był błąd, a błąd był, to przede wszystkim tak: Siemaszko wszystkich ładnie oszukał, czego nie zauważył sędzia asystent liniowy, tzw. "boczny" i to jego błąd. I koniec tematu.