W Polsce premie są często uznaniowe, rozdziela je trener. Tutaj każdy zawodnik gwarantuje je sobie w kontrakcie. Ma zapisane, ile wynoszą wejściówki, ale nie wystarczy pojawić się na boisku. Premia jest tylko za wygrane i zremisowane mecze. Jeśli jest ich wiele, to dzięki temu można podnieść z boiska drugi kontrakt. To motywujące. Klub nie przepłaca, nie ma wielkiego ryzyka przy podpisywaniu umowy. Jeśli ktoś jest słaby, zarabia tylko połowę.