A tak wracając do spraw zawodowych...
3 godziny poświęciłem na ligę wenezuelską, bo u nich zostały dwie kolejki do podziału.
A tam tyle możliwości, biorąc pod uwagę jeszcze ostatnią kolejkę i kto z kim gra, że machnąłem w końcu ręką i...
Otworzyłem lodówkę.
