Pytanie do osób, którcyh studia wiążą się z matematyka: czy np. w liceum lubiliście matme czy to było cos takiego że jak przyszedl czas zdawania matury to wybraliście ten przedmiot?

A ja moze nie na temat ale moze ktos mi doradzi co lepiej zdawac...Matematyke czy Biologie (na podstawie;/)??Ktoro mi sie bardziej przyda ??I z ktorym lepiej sie na jakies studia

Pozdrawiam

Ja bym powiedział że matma

No wlasnie niewiem ;/ Niby biole zdalem na 55% na probnej bez uczenia sie no ale matmy ucze sie od dziecki Poszlem do profilu matematycznego, zawsze lubilem matematyke tylko ze nagle od tygodnia mnie jakies obawy naszly ze nie zdam...Biole niby zdalem wiec raczej zdam na tej w maju...Tylko biologi nigdy tak nie lubilem jak matematyki ale juz sam niewiem...


Doradzcie jakos moze napiszcie gdzie potem lepiej na studia isc zaczone czy moze dzienne( choc tu watpie zeby sie dostal ;/)

Ja bym na twoim miejscu się nie zastanawiał tylko zdawał matmę, ale twój wybór powinien zależeć od wyboru uczelni.

A więc powiem Ci ja to było u mnie. Na maturce w zeszłym roku zdawałem polaka, angola, matme. historie i WOS, wszystko rozszerzone. Chdziłem do profilu mat-fiz, matme miałem na zajebistym poziomie i nie było żadnego problemu z jej zdaniem. Podstawka na 98, wiec całkiem dobrze. Jeżeli cokolwiek czaisz matme to nie powinieneś się bać podtsawowej matury, bo jak dla mnie to była ona po prostu prosta

Ja tam nigdy (poza studiami :P) nie miałem problemów z matmą. Lubiłem ten przedmiot, byłem w klasie o profilu mat-fiz i nie pozostawało nic innego jak zdawanie matury z tych 2 przedmiotów.

Nom powinnien tylko ze narazie niemam zadnego pojecia gdzie isc i jakie sa ogolnie kirunki zwiazane z matematyka ;/

Matma jakoś nigdy nie sprawiała mi problemu, w liceum byłem w mat-inf a na maturze (stara) zdawałem amtmę bo nie chciało mi się uczyć nowych przedmiotów.

No ja akurat mam profil mat-inf tyle ze tej inforamtyki wogule sie nie uczymy ;/Baba dala sobie z nami spokoj bo powiedziala ze jestemy glabami i mam zawsze wolna lekcje na infie :)A co do matmy to czaje ja srednio na jerze :)Czyli tak ze ta trojke zawsze mialem czasem lepiej czasem gorzej :)Tylko przez te 3 lata wcale sie matmy nie uczylem tyle co sluchalem na lekcji i samo wchodzilo...Teraz zaczynam sie bac i niewiem czy sobie poradze...Na probnej nie pisalem matmy bo myslalem ze jesli wybiore matematyke rozs. to bede ja zdawal rowniez na probnej a jak sie okazalo giertych chcial inaczej i tu sie bardzo pomylilem bo zamiast przyzwyczajac sie do matmy to ja zdalem biole na podstawie na ta trojczyne a z matmy widzialem tylko arkusz.No i po obejrzeniu rozserzonego arkusza stwierdzilem ze bym nie zdam no i teraz moj dylemat jest taki ze zdaje napewno polski i angielski na podstawie i musze dodac sobie ktorys z przedmitów...

Zadne !!!!!! idz do pracy szybciej do czegos dojdziesz:) ja po studiach 4,5 miecha pracy szukam i kazdy ma moja skzole w d....., tylko doswiadczenie ich interesuja i wiele innych cudownych rzeczy, ktorych niewymienie bo niechce sie wkur.....:/

Ja właśnie matme lubie dlatego że nie trzeba jej kuć tylko albo rozumiesz albo nie, są często zadania że trzeba troche posiedzieć ale wszystko i tak sprowadza się do myślenia:P

O pracy to ja narazie nie mysle ;/Najpierw musze zdac ta mature i przynajmniej na te zaoczne gdzies pojsc ;/W sumie to niewiem nad czym ja sie zastanawiam ??Bede zdawal z matmy jak pojdzie gorzej to najwyzej nigdzie sie nie dostane, pojde na zaoczne i nie bedzie zle ;/


Dzieki za odpowiedzi

Pozdro

No wlasnie to samo mysle...Biologia to wogule inna magia tam raczej trzeba wkuwac na pamiec rugulki itp. choc niektore rzeczy tez wchodza jak cala matematyka

tylko gdzie tak mozna zarobic po samym LO skonczonym? No chyba, ze ktos naprawde obrotny jest i wszystko mu latwo przychodzi. Teraz w glupich, malych firmach juz maja duze wymagania co do wyksztalcenia. Od tego zaczynaja. Pozniej patrza na doswiadczenie. No, nieraz moze byc inaczej ale to mniejszosc.
A poza tym to w czasie studiow (nawet dziennych) mozna cos pracowac. Bo przeciez na 4 czy piatym roku to juz jest troche luzniej ....

Pozwól, że tak to skomentuję...

Odpowiedz mi, znasz matmę tylko z podstawówki i liceum?

Przed pójściem na uczelnię myślałem tak jak ty - matma prosta, wystarczy parę zadanek policzyć, ewentualnie paru sposobów na całki się nauczyć. Teraz na trzecim roku jest tak ciężko, że myślę o rzuceniu studiów. Czysta abstrakcja. Matmę na tym poziomie rozumieją 4 osoby na moim roku, reszta kuje, i to ostro...

Teraz znowu mam obawy ;/

Czy jest ktoś na forum, kto studiuje na Uniwersytecie Adam Mickiewicz w Poznaniu? Albo ktoś kto dysponuje wynikami, jakie wystarczały by dostać się w ubiegłym roku na turystykę i rekreację?

michaś ja mówie ze swojego punktu widzenia, oczywiście nie wiem jeszcze jak jest na studiach; tylko zadaje sobie teraz pytanie jak sobie poradzą osoby które juz w lo muszą kuć matme a chcą zdawać ją na maturze?

Duzo - nie jest moze bardzo trudne ale jest do zrobienia sporo pracochlonnych projektow. Oczywiscie mozna kombinowac, zeby ktos za ciebie to zrobil czesciowo ale wtedy to chyba nie ma sensu studiowac tego kierunku.

Wojtek