Coś cisza w temacie, a pewnie sporo osób wtopiło na Utah i przedewszystkim na Washington.
Skipper cenię Twoje teksty, analizy, często korzystam. Ale jedna rzecz... wczoraj gdy czytałem co pisałeś o meczu Wash zgadzało się w 100% z tym co ja myślałem. Ale jak napisałeś, wyśmiałeś, że meczu nie wygra Earl Boykins to pomyślałem coś tu jest nie tak!
Bo to właśnie taki zawodnik, który może to zrobić.
Nie znam się na NBA dobrze, gram głównie na przełamania i koniec serii... ale Earla widziałem w paru meczach oczywiście nie tego sezonu, kiedyś grał dużo w Denver i mi jego gra imponowała. Dla mnie to gracz pierwszej piątki!
Więc jak śmiałeś się z tego, że nie wygra meczu to właśnie on pociągnął i wygrał! Strasznie niedoceniany zawodnik, dużo osób go neguje (czytaj uważa za słabego) ze wzglęu na wzrost, ale już chyba powineneś zmienić zdanie na jego temat.
Owszem troche lipa bo wczoraj pięknie zagrał, mimo to póki co zdania nie zmieniam :p, choć trzeba przyznać że zawsze jest kilka takich meczy w sezonie, że niedoceniany Earl wchodzi z ławki i wygrywa mecz dla Nuggets....niestety wczoraj był tego najlepszy przykład. Szkoda spotkania, wydawało się że będzie łatwy pick, a tu

Do tego Arenas gdzieś zatracił swoje hibachi

tylko 10/30 z gry. Co do samego Boykinsa jeszcze, to przyznasz chyba że jego staty nie są zbyt imponujące - FG 37%, za 3 31%, 1,5 straty i 11,7 ppg - to ostatnie akurat na miarę dobrego gracza z ławki.