Cóż, w zasadzie wszystko zostało powiedziane. Może kilka rzeczy, małych wskazówek o których nikt nie pisał. Wczoraj P. Kruk, komentator eurosportu, stwierdził, że postawiłby na Higginsona, gdyż to on był w jego przekonaniu faworytem. W dzisiejszym spotkaniu, to Robertson wystąpi jako faworyt, choć szanse będą wyrównane.
Przypomnę jeszcze turniej Grand Prix. Sytuacja była analogiczna. W swoim pierwszym finałowym turnieju spotkali sie Neil Robertson i Jamie Cope. Przed meczem szanse oceniano na 50/50 ze wskazaniem na Robertsona. Cope był ceniony właśnie tak wysoko ze względu na fantastyczna, odważną grę w tym turnieju, oraz za wbicie, tak, maksymalnego break`a. Należy jednak zauważyć, że Cope miał nieco łatwiejszą drabinkę w systemi pucharowym.
Podobny styl gry i podobne, luźne nastawienie do gry. Jednak Cope w finale nie istniał. Po pierwsze kangur grał wyśmienicie, po drugie Jamie nie wytrzymał napięcia.
Czy można szukać w tym analogii? Ludzki umysł jest zbudowany w ten sposób, że zapamiętuje dokładnie negatywne informacje, aby ustrzec się popełniania podobnych błędów w przyszłości. Podobieństwo tych dwóch zawodników, ich rola w turnieju itp, są nad wyraz widoczne. Jednak o Higginsonie można powiedzieć, że jest to lepszy model.
Poza trzema ostatnimi finałami turniejów snookerowych, przez długi okres czasu wygrywały dogi. Od czasu GP, coś się jednak zmieniło.
Jak ja widzę tradycyjny zakład na zwycięstwo Higginsona? Moim zdaniem, Robertson to najgorszy z możliwych przeciwników dla Anglika. W konfrontacji dwóch megaofensywnych stylów gry, zadcydują niuanse, dokładność wbić, prowadzenie białej i psychika. No cóż w takiej sytuacji dochodzimy do punktu zwrotnego i możliwości wystawienia śmiało 50/50, oczywiście ze wskazaniem na Robertsona ze względu na doświadczenie, choć doświadczenie swoich rywali nie przeszkadzało Higginsonowi.
Krótko mówiąc typ na Higginsona na pewno usprawiedliwia kurs. Napewno usprawiedliwia [przynajmniej mnie] sympatia do tego zawodnika. Niestety nie jestem w stanie przewidzieć scenariusza tego spotkania. W zasadzie nie zdziwiłoby mnie każde rozwiązanie. Dlatego też handicup +3.5@1.5 wydał mi się mocno ryzykowny.
No cóż, kurs 3.0 i dziękuję. Trzymajmy kciuki i bawmy się dobrze.