Kilka zasadniczych tez:
1. taki zapis (pewnie autorstwa cudaków z LPR), jest totalnym idiotyzmem.
2. taki stan rzeczy będzie tak długo, jak długo politycy będa zabierać się za to, o czym nie mają pojęcia.
3. generalnie pornografia nie jest ani czymś dobrym, ani tez niczym złym (o ile oczywiscie dzieje sie za zgoda i wola modelek/aktorek tam wystepujacych). Nie jest ani dobra ani zła - wszystko zalezy od tego jaki kto z niej robi użytek. Jeden moze stac sie gwałcicielem, drugiemu moze wrecz ratować normalne życie.
4. dostep do pornografii powinien byc ograniczony. ale "w zamian" za to powinno istniec normalne wychowanie seksualne. Nie zadne katolickie, ani tez nie zadne megaliberalne. Normalne. Czesto jak widac trudno o normalnosc.
5. swiat nie jest sprawiedliwy. sprawidliwy byłby wtedy gdyby statystycznie na każdego faceta przypadało tak z pięc niebylejakich kobiet

. Wtedy o pornografii śłuch by pewnie zaginął
