Witam,
Wszystkie znaki na niebie i ziemi jednym głosem krzyczą- Roland Garros wygra Hiszpan !!!
To i my wiemy, ale który ? Wszystko jest po stronie młodego Ferrero. Nienaganne, w miare stabilne podanie, jego najmocniejsza broń fore hand funkcjonuje bez zarzutu. To właśnie ten element jest kluczem do zwycięstwa. Z jego fore handem nie mógł sobie poradzić ani Agassi ( ku mojemu zaskoczeniu (sic) ?!...)ani Safin co było do przewidzenia. Do tego dochodzi szybka wręcz agresywna piłka, poprawna nienaganna technika i co spaja te wszystkie elementy w bezlitosnego killera clayu jego psychika. Ferrero w spotkaniu z Agassim przy schodzeniu z kortu wymuszonym deszczem miał twarz uśmiechniętą, wyluzowany i beztroski mlodzieniec, który miał już praktycznie pierwszego seta w kieszeni z żywą legendą tenisa. I taki właśnie jest Ferrero, pewny swojej siły beszczelnie skuteczny w najwłaściwszych momentach spotkania i bez żadnych emocji dobijający przeciwnika szybko i pcha się na usta słowo bezboleśnie ale to nie zgodne z prawdą- bardzo boleśnie. Jego przeciwnicy są bezradni, trzymając się jego back handowej strony liczą na jego błędy. A tu nic, jego beack hand jest całkiem poprawny, skróty, loby wszystko funkcjonuje. Nie widzę, jak Costa może przy takiej dyspozycji pokonać Ferrero. Myślę, że Ferrero nie da starszemu koledze nawet ugrać seta. Obym się mylił, na zakończenie kariery Costa może zdobyć tytuł na którym mu od lat zależy najbardziej, być może to spowoduje taką grę , która powali młodego Juana. życzę mu tego.