Witam
Chciałem się odnieść do słów lukboja :
Fakt faktem , że w dniu wczorajszym obydwaj z wymienionych hiszpanów uratowali się cudem z opresji - Ferrero broniąc piłki meczowej w III secie , zaś Moya broniąć dwóch kolejnych piłek meczowych przy stanie 3-6 4-5. Miałem przyjemność oglądać , zarówno jeden jak i drugi mecz i jestem zdania , że obaj hiszpańscy tenisiści powinni dziś przebrnąć kolejną rundę. Carlos Moya ewidentnie "przespał" I seta - po tym secie mozna było jednoznacznie stwierdzić , że załapał słabszy dzień - może nie popełniał aż tyle błędów , lecz zachowywał się zbyt pasywnie i nieruchawo. Przegrywając I seta do trzech , oddał również pierwszego gema serwisowego w II secie. Jednak od tego momentu , Moya zdecydowanie lepiej zaczął udrzać piłki i coraz częściej przechodził do ofensywy. Wydawać by się mogło , że to już za późno , jednak okazję wykorzystał dopiero w dziesiątym gemie drugiego seta. Trzeba też oddać Gastonowi , że do momentu piłek meczowych grał znakomicie i gdyby nie zachowanie hiszpańskiej publiczności , z pewnością udałoby mu się wykorzystać jedną z piłek kończących spotkanie.
Reasumując , uważam że będący ostatnio w świetnej formie Moya , miał wczoraj chwilę słabości , której nie udało się wykorzystać argentyńczykowi i dziś przeciwko Feliciano Lopezowi , który tak naprawdę niczego wielkiego nie pokazał w meczu z Philippoussiem (któremu serwis kompletnie odmówił posłuszeństwa) , powinien odnieść łatwe zwycięstwo.
Co do dzisiejszego meczu J.C.Ferrero z Felixem Mantillą to nie łudził bym się zbytnio na jakąś niespodziankę. Faktycznie serwis Ferrero nie funkcjonował w dniu wczorajszym najlepiej , jednak sam Ferrerira postawił bardzo wysoko poprzeczkę hiszpanowi. Jak mi wiadomo był to 65 występ z rzędu afrykanera w turniejach z serii Masters , co oznacza , że nie opuścił on żadnego turnieju Masters od 1991 roku. Tak więc doświadczenia odmówić mu raczej nie można. A ustosunkowując się do zagrania Ferrero , który przy stanie 3-5* w III secie skorzystał z pomocy masażysty , uważam że był to typowy manewr taktyczny , mający na celu wyprowadznie Ferreiry z koncentracji. Jak się poźniej okazało - manewr bardzo udany. Nie sądzę , aby hiszpanowi coś dolegało , bowiem w następnych gemach nie zauważyłem trudności z poruszaniem się. Jednak głównym czynnikiem , pod wpływem którego z pewnością nie postwiłbym na Mantillę jest jego koszmarna forma w ostatnim czasie. Fakt - w I rundzie pokonał on Thomasa Enqvista , jednak do tego momentu hiszpan nie odniósł zwycięstwa w siedmiu kolejnych występach. A tak łatwego przeciwnika jak Enqvist w I rundzie , może on zawdzięczać organizatorom turnieju w Madrycie , którzy nie wiedzieć dlaczego rozstawili Mantillę w turnieju. No i na koniec najlepsze : Felix nie za bardzo potrafi grać w hali , o czym świadczy bilans kariery 11-20 , a z siedmiu występów przeciwko J.C.Ferrero w karierze , nie zdołał wygrać ani jednego! Wszystkie porażki na przestrzeni trzech lat.
Takie są moje analizy na dzień dzisiejszy , a typy :
Moya + Ginepri + Ferrero
Szacuneczek
bzyk