
Żal serce ściska za Detroit, ale dzięki temu dzisiejszy mecz w Colorado nabiera dodatkowego smaczku, bo kto wygra tę rywalizację, będzie walczył w finale. :eek:
Toronto-Philadelphia
Stan rywalizacji 2:3(1:3, 1:2, 4:1, 3:1, 2:7)
Ostatni mecz w Philadelphi to prawdziwa „łaźnia” jaką sprawili gospodarze hokeistom z Toronto. To wstyd, aby przegrać w aż tak fatalnym stylu, oddając w I tercji 2, a w III 3 strzały na bramkę, a w całym meczu 11 przy 29 strzałach rywali. Nie ma usprawiedliwienia i nic nie szkodzi, że Phila szybko objęła prowadzenie i dyktowała warunki. Toronto nie podjęło walki i ten fakt jest najbardziej niepokojący. Zaufam i tym razem statystyce i pokuszę się o remis, bo nie przychodzi mi do głowy żadne sensowne uzasadnienie.
Typ:OT
Colorado-San Jose
Stan rywalizacji 2:3(2:5, 1:4, 0:1, 1:0 OT, 1:2 OT)
Horror-to jedyne słowo jakie może nasuwać się na usta obserwatorom pojedynku między tymi rywalami. San Jose „już było w ogródku, już witało się z gąską........”, a tu rywal prawie leżący na łopatkach „stawia się” i dwukrotnie po dogrywkach staje teraz przed szansą na wyrównanie bilansu spotkań. „Lawiny” wolno, ale jednak nabierają rozpędu i teraz pierwszoplanową rolę zaczął pełnić Sakic, który przy wsparciu „kumpli”z drużyny może kolejny raz rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Ostatnie trzy mecze to uważna gra obu ekip w strefie obronnej i nie spodziewam się zmiany tej taktyki, która okazuje się dobrym sposobem na San Jose w którego szeregach nie brakuje super graczy typu Damphousse, Marleau czy Dimitrakos. Sytuację w jakiej znaleźli się gracze Colorado można porównać do kąpieli w oceanie wśród rekinów, wystarczy kropelka krwi i „sharki” dokończą dzieła.Liczę na świetną postawę Aebischera w bramce, doskonałą grę Sakica, Forsberga, Svatosa,Hejduka i wreszcie słabszy dzień Nabokova, bo jak dotychczas spisywał się dobrze. Tylko wtedy jest szansa na 7 mecz, ale Colorado nie może „puścić krwi”, bo wtedy agresja „Rekinów” będzie nie do opanowania.
Typ: 1, bramki 0-4

al: