Gazeta dolnoslaska o meczu Telekom Bonn v Slask Wroclaw:
Puchar ULEB koszykarzy. Ile dogrywek będzie w kolejnym meczu koszykarzy Deichmanna Śląska w Pucharze ULEB? Być może żadnej, bo wrocławianie mają sporą szansę, aby ograć na wyjeździe Telekom Bonn na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek grupowych
Po czterech meczach koszykarze Śląska mają już świetny bilans 3-1, który jeszcze mogą poprawić. Szansa na kolejne zwycięstwo jest spora, bo zespół z Bonn po znakomitym początku sezonu przeżywa trudne chwile. Przede wszystkim stracił dwóch ważnych zawodników: Altrona Jacksona i Aleksandara Nadjfeji. Obaj są kontuzjowani i przeciwko Śląskowi nie zagrają. Bez nich zespół ostatnio gra słabo, a w ciągu tygodnia doznał dwóch bolesnych porażek: najpierw poległ w Wilnie 60:88, natomiast w ostatniej kolejce ligowej w Kolonii z RheinEnergie 68:90. W tym ostatnim spotkaniu o wszystkim zadecydowała trzecia kwarta (podobnie jak często w przypadku Śląska) przegrana przez Telekom 12:33. Zespół z Bonn spadł na szóste miejsce w Bundeslidze, ma bilans 6-3, z czego wszystkie zwycięstwa odniósł na starcie rozgrywek. Wliczając mecze w Pucharze ULEB (bilans 2-2), Telekom przegrał pięć kolejnych spotkań. Warto to wykorzystać.
Najskuteczniejszymi zawodnikami zespołu w meczu z RheinEnergie byli obrońcy Kristaps Janicenoks oraz Branko Milisavljević, którzy zdobyli po 14 punktów. Ten drugi znowu stanie na drodze wrocławskiej drużynie, z której w 2001 roku wyleciał w niejasnych okolicznościach jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Przed rokiem już zawitał do Wrocławia, ale jego Olympiakos przegrał. W rewanżu nie zagrał, bo został zwolniony. Telekom jest już jego dziewiątym klubem.
I właśnie ograniczenie poczynań obrońców, a także powstrzymanie Olumoa Nnamaki, może nie imponującego warunkami fizycznymi, za to niezłego w walce pod tablicami reprezentanta Szwecji, powinno dać wygraną. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na węgierskiego obrońcę Simona Bazalsa oraz środkowego z austriackim paszportem Aleksandarasa Djuricia, ale nie są to nazwiska rzucające na kolana. Rezerwy w Telekomie - przy kontuzjach ważnych graczy - są już sporo słabsze, żeby nie stwierdzić żadne.
Wrocławianie wydają się zatem faworytem dzisiejszego spotkania, problem w tym, że nigdy nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. W przypadku Śląska już nawet nie jeden mecz wychodzi diametralnie inny od poprzedniego, ale i połowy, a nawet kwarty. Wicemistrzowie Polski potrafią grać długo fatalnie, by kilkoma minutami znakomitej gry wrócić do meczu. Albo na odwrót. Taki scenariusz obserwujemy bowiem ostatnio regularnie zarówno w lidze, jak i Pucharze ULEB. I oni jednak zdają sobie sprawę z wagi dzisiejszego meczu, bo zwycięstwo dałoby znakomity bilans po pierwszej rundzie i awans na wyciągnięcie ręki. W rewanżach wrocławianie mają bowiem bardzo korzystny układ spotkań. Czy ktoś jeszcze przed miesiącem byłby w to w stanie uwierzyć? Najpierw trzeba jednak wygrać w Bonn.
Spotkanie nie będzie transmitowane w telewizji, relację (aktualny wynik oraz statystyki) będzie można śledzić na stronie
www.ulebcup.com. Jeżeli i tym razem zawiedzie (tak jak przed dwoma tygodniami w przypadku transmisji z Belgradu), pozostaje jeszcze oficjalna strona Telekomu Bonn
www.telekom-baskets-bonn.de.