Zamiast 3 słów do ojca prowadzącego, 3 słowa o Rafaelu Nadal Parera i tym co nas czeka w najbliższych kilku tygodniach na mączce. Tak mnie jakoś naszło.
Patrząc na turniej w Monte Carlo trudno wyobrazić sobie że odda w tym sezonie cokolwiek na clayu. Myślę że nie odpuści i dociągnie MC bez straty seta (piszę te słowa przed półfinałem z Fererem) a jeśli nawet nie, to i tak wygra cały turniej i 434 tys. € (ech, mieć taką kasę...).
Dziwi mnie tylko że zgłosił się do Barcelony a odpuszcza Rzym - nie rozumiem dlaczego? Lepiej byłoby chyba zrobic odwrotnie (chociażby dla 750 pkt więcej). Chyba że chce obczaić jak da radę zdrowotnie i zgłosi się w ostatniej chwili do Rzymu? Ubiegły rok powinien nauczyć go jednak szacunku dla własnego organizmu, więc chyba 3 tygodnie grania pod rząd odpadają. Dziwi mnie zatem taki właśnie wybór. Nie wierzę że kolo kieruje się patriotyzmem czy coś w tym stylu - kasa i punkty przemawiają za Rzymem, dlatego jestem naprawdę zaskoczony jego decyzją (no, ale on lubi film Titanic, więc nie nadajemy na tych samych falach
stąd może niezrozumienie).
Potem Madryt, bardzo ważny i punktowo i honorowo (wiadomo z kim przegrał w finale), no i oczywiście cel nr 1 na ten sezon - Roland Garros! Czyli Wielka Zemsta (a unikając konfrontacyjnej retoryki, po prostu: Wielki Powrót). Z formą jak na dziś to nie widzę nikogo kto mógłby pokrzyżować mu plany. Djoko wygląda przyzwoicie, ale chyba jednak za krótki, może jednak Ferdek da radę? - na hardzie w usa wyglądał słabiutko, według mnie nie da rady obronić punktów z Madrytu i Paryża. Ma jednak kompleks Rafy, szczególnie na clayu. Oczywiście mówię o zdrowym Rafaelu, czyli Madryt 2009 się nie liczy :), a póki co wygląda zdrowo, więc szanse Szwajcara widzę marne. Inni zawodnicy (Verdasco, Ferrer, Ferrero, Nalbandian) raczej out of range, mogą co najwyżej powalczyć pół seta, nie więcej.
Dalsza część sezonu, Wimbledon, US Open, to wielka niewiadoma - Federer się oszczędza na te turnieje (najmłodszy już nie jest), Roddick też chyba widzi że to jego ostatnia szansa, Djoko i Murray się czają, Del Potro się pewnie wyleczy, Verdasco i Davydenko mogą namieszać, Soderling też by chciał. Tu szanse się rozkładają na wielu chętnych, więc punkty z clayu może pozwolą Nadalowi wrócić na tron? Who knows?...
Pozdrawiam wszystkich nie mogących spać