Przychodzi młody kot do dorosłego kocura i zagaduje:
- Słyszałem wiele razy, jak ktoś mówił o 'ruchaniu'. Co to takiego?
Na to stary kot:
- Spotkajmy się wieczorem, wyjdziemy 'na miasto', to ci pokażę.
Wieczorem młody kot stawił się w wyznaczonym miejscu i stary zaczyna go prowadzić. Skaczą po dachach, jeden, drugi, trzeci i nagle stary kot się poślizgnął i zawisł na krawędzi rynny. Młody kot, sądząc, że powinien naśladować 'przewodnika' zawisł obok.
Wiszą chwilkę i nagle stary kot mówi:
- Słuchaj, stary, Ja nie mogę dłużej, spuszczam się.
Na to młody:
- To spuszczaj, a ja sobie jeszcze trochę porucham.
Chłopak wypalił zioło czekając na dziewczynę aż ta się umaluje. Nagle bardzo mu się zachciało skorzystać z klopa, ona łazienkę zajmowała przez dłuuugą chwilę, a że obok siedział kot, to chłopak się w kącie załatwił. Kiedy dziewczyna wyszła z łazienki, zobaczyła w kącie kupę, więc pyta:
- Co to jest?
On na to:
- Kot narobił.
A ona:
- No co Ty? Pluszowy?