Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech studentów. Radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Najbliższy egzamin miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła średnia 5,0. Byli tak pewni siebie, że przed egzaminem pojechali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu.
Niestety tak się spili w weekend, że obudzili się dopiero w poniedziałek koło południa. Na egzamin oczywiście nie zdążyli, więc postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli mu, że w weekend pojechali samochodem do kolegów na uniwersytet do Poznania aby pogłębić wiedzę, niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy.
Profesor mówi:
- No już dobrze, możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Nazajutrz studenci musieli usiąść w oddzielnych pokojach i dostali test tylko z dwoma pytaniami. Jedno było typowe pytania z wiadomości, a drugie pytanie brzmiało:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
"Które to było koło?"