
Ferdek do tej pory miał rywali, którzy mu leżeli. Świętej pamięci Lleyton to młyn na wodę dla Ferdka.
Ferdek psychicznie nie wytrzyma z Norkiem. Długie kątowe wymiany, które zacznie przegrywać wyrzucając bekhendem po ramie, do tego dojdzie stres przy serwisie.
Norek nie ma nic do stracenia, ograł go w półfinałach dwóch kolejnych imprez. Norek nie zdechnie fizycznie, a Ferdkowi ewidentnie zostają nogi z tyłu przy długich kątowych wymianach.
Jedyny ratunek dla Ferdka, zajebisty serwis z kończącym uderzeniem przy siatce i jakaś depresja ruskiego gangstera, czego nie widzę.
Zobaczcie ile stresa Ferdkowi zrobił marny Montanies, na szczęście Ferdkowe sam Hiszpan się połamał i przegrał ten mecz. Gdzie Montanies a gdzie Denczyszczykiewicz.