
Klub wróżek i jasnowidzów rozrasta się w zastraszającym tempie, ale to dobrze, bo świadczy to o wzroście zainteresowania NHL. Panie(o ile takie tutaj się pojawiają) i panowie, zapewniam Was,że drogą do sukcesu nie jest "jasnowidzenie", tylko metodyczne i konsekwentne typowanie.Czy jest wśród Was ktoś, kto odważy się stwierdzić,że jest ekipa, która nie wygra w ciągu(tutaj ułatwiam zadanie) 20 najbliższych meczy?

St.Louis-San Jose(SJ w meczach przedsezonowych było jedyną ekipą, która nie poznała smaku porażki, czy to przypadek?Nie. Goście "nie przemeblowali zbytnio w domu" i prędzej czy później przyzwyczajenia ze "starych śmieci" dają znać o sobie. "Drzemka" jaka przytrafiła się Rekinom w Chicago nie może trwać wiecznie i biorąc pod uwagę statsy z ostatnich 3 lat, gdzie dominuje wynik 4:1 w jedną lub drugą stronę, bardziej skłaniam się w stronę Rekinów.Biorę ich na celownik)

Typ:2
Edmonton-Vancouver(mecz z grupy tych o "podwyższonym ryzyku" derby Dywizji zawsze wyzwalają większą dawkę adrenaliny, do tego dochodzi walka o pozycję wśród ekip z Kanady. Canuks patrząc na mecze przed sezonem przypomina lokomotywę"para buch, kotły w ruch,ruszyła powoli po torach....."itd.Dwa "łyki statystki" pokazują,że w 3 ostatnich sezonach korzystniej prezentują się gracze Vancouver,chociaż OT nie jest rzadkością.)
Typ:2

Oczywiście do tego dochodzi Nashvile z opisem Ralpha.
SINGLE!!!!!!!!!!!!!!!
