Witam wszystkich. Rozważ inwestycje w jakąś nieruchomość pod wynajem a jak za mało pieniążków bo nie wiem z jakiego regionu Polski jesteś to istnieją fundusze inwestycyjne, które właśnie w nieruchomości inwestują. I właśnie jednostki uczestnictwa w takim funduszu sobie zakup. (powinieneś znależć coś na www.bossa.pl). Stanowczo odradzam wszelkie forexy i na chwilę obecną także GPW. Giełda nie jest zła ale nauka kosztuje i trwa dosyć długo
Pozdrawiam

Fundusze inwestujące w nieruchomości dopiero raczkują na polskim rynku i na godziwe zyski trzeba bedzie póki co poczekac kilka ładnych lat.Z tego prostego powodu że porfel nieruchomosci budują one bardzo dlugo a za nim do tego dojdzie pieniadze pracują przewaznie na obligacjach ew na blue chipach, które sa niezbyt ruchawe.Dodatkowym minusem tych funduszy jest fakt że 60-75% aktywów funduszy pochodzi z kredytów bankowych a te niestety kiedys trzeba bedzie spłacic.Przeciwko przemawia również brak doswiadczenia na naszym rynku,najstarszy z funduszy dzialających w Polsce ma ledwo 1,5 roku.
Wyniki też nie powalają a porownując je z alternatywnymi inwestycjami moga nawet wywolac lekki usmieszek.
Ponizej wyniki jednego z bodajże trzech dotychczas dzialajacych tego typu funduszy na polskim rynku :
2004.09.30 98,33 zł
2004.12.31 99,51 zł
2005.03.31 100,51 zł
2005.06.30 101,05 zł
2005.09.30 100,77 zł

Myslę że powyższe wyniki wystarczą jako komentarz.
Więc fundusze nieruchomości tak, ale dla np funduszy emerytalnych czy innych instytucji, które lokują na wiele,wiele lat.Dla przeciętnego Kowalskiego równiez tak ale tylko wtedy gdy przez najblizsze 8-10 lat kasy potrzebowac nie bedzie.
Zdecydowanie za to polecam zamiast gieldy tym mniej obeznanym w temacie , powierzenie swojej kaski funduszom akcyjnym czy ew zrównowazonym.Czas oczekiwania na zyski jest o wiele krótszy i jeszcze dlugo bedzie przewyzszał te osiagniete z funduszy nieruchomosci.


A wracając to tematu PKN, PKO czy TPSA.
Zgadzam sie z przedmówcami że TPSA nie jest firmą po której nalezy spodziewac sie kokosów.Natomiat Orlen juz teraz zapowiada budowę nowej sieci malych,tanich stacji i nie tylko z tego względu dlugookresowa inwestycja w PKN bedzuie z pewnościa strzalem w dziesiatkę.

Mnie wydaje się że najblizsze kilka-kilkanascie lat to bedzie eldorado dla budowlanki.Przypominam tylko że kilometr autostrady w Polsce to koszt ok 5 mln euro zas w trudniejszym np.slaskim terenie jest to kwota dwukrotnie wieksza.Jesli pomnozymy to przez ilośc kilometrów wyjda nam bajońskie sumy.
Tylko pytanie kto do tego tortu ? Z pewnością zalapie sie przy tym wiekszośc firm giełdowych, częśc jako główni wykonawcy reszta jako podwykonacy a że dziala to jak lańcuch zarobią pewnie wszyscy.Jedni mniej , drudzy wiecej to juz kwestia operatywności wladz tych firm albo innych ukladów.
Przeglądając zlecenia za ostatnie lata budowlanych firm gieldowych nietrudno sie domysleć kto będzie mial wiecej.
Budowlanka to oczywiscie nie tylko Mostostale czy tam inne Instale czy tez Budimexy.Dochodzi do tego cala sieć firm wspólpracujacych.
Najblizsze lata to nie tylko dla branzy budowa autostrad.Wiele firm zachodnich nosi sie z zamiarem wejścia na polski rynek i oni tez będa potrzebować tego typu usług.
Jeśli jeszcze jak obiecują w rządzie ruszy z kopyta budownictwo mieszkaniowe to nie widze haka przez najbliższe lata dla tego dzialu gospodarki.
Na dodatek jak uda się nam wybrac dobrą spólkę "dywidendową" to ..... zobaczymy za kilka lat.
A poki co Mostostal Zabrze dal za ostatni rok 89,19% zysku a Instal 91,76% !!! i czekamy dalej bo koniunktura dopiero nadejdzie.
dardaw

Widzę Darda, że mamy podobne przemyślenia ale nie do końca. Według mnie tez budownictwo ruszy w następnych kilku latach. Z racji wykonywanego zawodu posiadam trochę informacji na ten temat i sam zastanawiam się nad dobrą inwestycją w tym kierunku.
Przede wszystkim ja bym nie liczył za bardzo na autostrady z kilku powodów:
1.Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie zapowiada w najbliższych 2 latach jakiegoś olbrzymiego wzrostu środków na inwestycje.
2.Zarówno ona jak i jej agendy maja dosyć duże problemy z przygotowaniem i realizacja inwestycji zwłaszcza tych dużych.
3.Polskie firmy drogowe maja bardzo poważne problemy techniczno – finansowe (przestarzały park, niewielkie możliwości finansowe itp.)
Jeżeli nawet ruszy ostro ten rodzaj budownictwa to należy się spodziewać najpierw bardzo dużych inwestycji w odbudowę i rozbudowę parku maszynowego a dopiero potem będą zyski. Na dzień dzisiejszy budownictwo drogowe jest bardzo zmechanizowane i ten kto posiada nowoczesny park maszynowy jest w lepszej sytuacji
Istniej duże prawdopodobieństwo, że kontrakty połapią Strabagi i inne ncc.
Na dzień dzisiejszy większych szans upatruje w Funduszu Spójności i dotacjach z UE w tzw budownictwo komunalne. O ile nic się nie spieprzy to w najbliższy kilku latach pójdą gigantyczne nakłady na budowę kanalizacji, wodociągów, oczyszczalni ścieków, przepompowni, oświetlenia i całej infrastruktury towarzyszącej.

Przepraszam miało być Dardaw

Dzieki Belisariusz za komentarz.Trudno się z Tobą nie zgodzić choc jednak jak mi się wydaje nie jest tak źle z tymi naszymi przyszłymi autostradami.

Aktualnie już toczą sie prace na 1535 km odcinku autostrad.Prace sa na róznych etapach, najlepiej obrazuje to mapka:
http://www.gddkia.gov.pl/article/drogi_publiczne/autostrady//
index.php?id_item_tree=b56050f1573f8c11484235dcb4a72260
Zamówień więc bedzie i to sporo.Nie martwilbym sie również o fundusze.UE juz wpompowala 1mld 320 mln euro a nie jest to jej ostatnie slowo.A znając nasz rząd jesli bedzie potrzeba do siegną do kieszeni kierowców.
Sprawy zaszły juz za daleko i klamka zapadła, i tak czy owak za kilka lat będe jechal do Sopotu tylko 4h.

Autostrady to tylko wierzchołek góry.Wraz z nimi konieczne są stacje benzynowe,zajazdy,hotele itd.Jak wiadomo sporo inwestycji omineło Polskę lądując na Słowacji czy Wegrzech własnie poprzez brak odpowiedniej infrastruktury drogowej.Wydaje mi się że posiadając odpowiednią sieć autostrad inwestorzy spojrzą na nas łaskawszym okiem i posypią się kolejne zamówienia budowlane pod nowopowstałe markety czy fabryki..
Jeśli chodzi o park maszynowy to z tym rzeczywiscie wygląda róznie, jednak sa spólki które posiadają nowoczesny sprzęt i śmialo moga konkurowac z gigantami zachodnimi.Lecz nawet przegrane przetargi nie oznaczaja porazki bo do tego typu inwestycji potrzeba calej sieci podwykonawców.

Nie będę się upieral że budowlanka i otoczka to dobre inwestycje.Jednak faktem jest że na zachodzie napędzało to koniunkturę i to nie tylko w budownictwie więc nie widze powodu aby u nas bylo inaczej.
Tak czy siak ten dzial gospodarki jest u mnie pod lupą i czekam na dogodny moment.
dardaw

Swoją wypowidź traktowałem jako gos w dyskusji :-), którą zreszta bedę chętnie kontynuował bym dalej. Jak już mówiłem sam przymierzam sie do jakiegoś zainwestowania w tę branże.
Zgadza się budownicto jest jedna z najbardziej komplementranych branż i jeżeli sa zamówienia w budownictwie to sa w prawie wszystkich innych gałęziach przemysłu. Dlatego w stanach tak ważnymi wskaźnikami są wskaźniki rozpoczętych inwestycji w budownictwie i oddanych do użytku domów.

Swoja wypowiedź opierałem przede wszystkim na wywiadach z dyrektorem gddkia oraz prezesem Budimexu oraz z tego co sam widze po okolicy.

Podwykonastwo wcale takie bezpieczne nie jest, żeby przytoczyć tylko kilka spektakularnych przypadków Mostostal Zabrze - kilkanaście umoczonych firm, PRInż SA - kilkadziesiąt firm umocznych + poważne kłopoty w świetnie prosperujących do tej pory oddziałach

Mam cynk, ze jazda na Sprayu jest.

No i jestesmy 30 % wwyzej na Sprayu Kto zlapal tydzien temu nie moze chyba narzekac

a czy zgodzis ujawnic sie skad ta informacje otrzymales?

Hahaha!!!!
Dobre sobie, jak czytam opinie niby ekspertów to płakac mi się chce!
A już to co ludziska kupujecie na giełdzie tylko potwierdza Waszą niewiedzę.
Jako, że mam jako takie pojęcie w branży inwestowanie pieniędzy (pracuję w firmie ubezpieczeniowej, największej w Polsce, która zajmuje sie także zarządzaniem pieniędzy) postaram się Wam przybliżyc mój punkt widzenia.
Jesli ktoś chce zarobić pieniądze, a nie trzymac je w skarpecie i tracic na inflacji powinien:
a)zainwestować na giełdzie - przy czym jest to zadanie wymagające spory wiedzy i czasu, aczkolwiek przynoszące nalepsze efekty, ale i wiązące się z największym ryzykiem straty
b)zainwestować w obligacje - minimum ryzyka, minimum zysku, który ogranicza sie do niewielkich procentow ponad inflacje
c)znalezienie brokera, który bedzie fachowo zajmowal się naszymi pieniedzmi (aczkolwiek jest to metoda dla ludzi posiadających naprawde gruba kase)
d)wg mnie najlepszy sposób - zainwestowanie w Funduszu Inwestycyjnym oferowanych przez liczne firmy ubezpieczeniowe i banki (ale odradzam inwestowaniu u tych złodz..., mnóstwo ukrytych opłat itp.). Ta ostatnia metoda umozliwia nam połączenie wszystkich powyższych metod, gdyż:
- pieniadze inwestowane sa w akcje, obligacje, bony skarbowe niedostepne dla zwyklych śmiertelników
- pieniadze inwestowane sa przez fachowców
- pieniądze nie traca na wartosci lezac w skarpecie
- i co najważniejsze - maksymalizacja zysków przy minimalizacji ryzyka straty.
W Polsce idea inwestowania w Fundusze Inwestycyjne jest jeszcze mało rozpropagowana, aczkolweik radzę Wam zajrzec do statystyk inwestowania w FI w innych krajach bardziej rozwinietych niz Polska. We wszystkich nich udział pieniędzy inwestowanych w FI jest duzo, duzo wiekszy, co niejako znamionuje ich poziom rozwoju gospodarczego i zamożności.
Jeśli kogoś interesują bardziej szczegółowe info o FI proszę o kontakt.
Chętnie udzielę informacji i doradzę wybór optymalnego FI.
Pozdrwiam

Po pierwsze nie oplaca sie kupowac polis z funduszem inwestycyjnym u ubezpieczycieli.
A po drugie wyobraz sobie, ze mozna zarobic wiecej na gieldzie grajac samodzielnie niz kupujac przecietny fundusz akcji.
Pierwszy przyklad:
Jezeli masz kapital 50 000 zl, kupujesz 2 kontrakty na indeks wig 20 i masz na depozycie jakies 3-4 k, a reszte wplacasz na lokate w skok. Tylko wyjatkowy farciarz inwestujacy w FI moze pokonac taki portfel...
Prawdopodobnie jestes akwizytorem jakiegos ubezpieczyciela oferujacego polisy z funduszem inwestycyjnym-najgorszy mozliwy produkt dla klienta- prawdziwa prowizja od 1 wplaty waha sie od 40 do 80 % ....

Podpisuję sie zbychal pod tym co napisaleś wyżej.

Dodam jeszcze od siebie że nie ma chyba gorszego produktu na rynku inwestycyjnym niz polisa z ubezpieczeniem.Mnóstwo ukrytych oplat,wysokie prowizje dla agentów i mala alokacja skladki to tylko niektóre wady.
W większości przypadków amatorszczyzna niby agentów którzy nie potrafia odpowiedziec na proste pytania.Omamieni wysokimi zarobkami sa nieprzygotowani do rozmów a ze zbyt krótkich kursów wiele nie wynoszą(prócz kredy i dlugopisów).Stąd z ich ust wychodzą tylko wyłechtane slogany i wyuczone na pamięc formułki.ING i CU jest tu doskonałym przykladem.

poprawka:
oczywiście nie polisa z ubezpieczeniem a polisa z funduszem inwestycyjnym.

"Jezeli masz kapital 50 000 zl, kupujesz 2 kontrakty na indeks wig 20 i masz na depozycie jakies 3-4 k, a reszte wplacasz na lokate w skok. Tylko wyjatkowy farciarz inwestujacy w FI moze pokonac taki portfel..."

a co jezeli WIG20 bedzie spadal i spadal...inwestycje w dwa instrumenty z czego jeden maxymalnie ryzykowny trudno nazwac portfelem. Pamietajcie ze o ile prawdopodobnie pobije fundusz przy wzrost to przy spadak bede one znacznie wieksze i bolesne..a na wykresie kapitaly formacja wodospadu powstanie , hehe

Quote:

---

(ewentualnie idź do doradcy finansowego np. Open Finance, Expander - słono zapłacisz, ale profesjonalizm gwarantowany)

---

Na 90% to nic nie zapłacisz ponieważ doradcy zarabiają nie na twoich pieniądzach tylko na bankach (pośrednio jednak na tym co zainwestujesz) ale rozmowa nic nie kosztuje...

Dokladnie jak brazil pisze, doradcy dostaja kase od bankow, a ty masz % taki sam jak w banku

Brasil i dead_eye nie jest tak jak piszecie.

Na przykladzie ubezpieczenia inwestycyjnego Bonus w firmie CU (informacje których na stronach CU raczej nie znajdziecie z wiadpomych względów) :
1.alokacja skladki
-w pierwszym roku 70% skladki
-w drugim roku 85% składki
-od trzeciego roku 94,5%

Jak widac w powyższym niestety nie wszystkie nasze pieniądze pracują,szczególnie w pierwszych dwóch latach polisa taka nie ma szans dac nam żadnych zysków.Zas od trzeciego roku jesli fundusz przyniesie 5,5% zysku to my jestesmy ledwie na zero.
Malo tego,jestesmy na tyle uziemieni ze w razie niezadowolenia z wyników gdy chcemy zerwac umowę tracimy kolejne pieniądze :
-do 3 lat utrymywania polisy placimy 10% za zerwznie umowy
-do 4 lat utrzymywania polisy po zerwamniu placimy 5%

Jakby bylo malo to jeszcze corocznie pobierane jest dodatkowo kilkanascie jednostek z naszego konta na utrzymanie biur, personelu itd

Jak wiec widac w powyzszym oferowane przez kogos tam wyzej ubezpieczenie inwestycyjne nie jest dobrą propozycją dla osób chcących godziwie zarobić.

Sorki spory bład.
Dodatkowe jednostki na pokrycie oplaty administracyjnej sa pobierane nie raz w roku oczywiscie a raz w m i e s i ą c u !!!