Stocznia 3:4 GKS TYCHY koniec :):):
mogę powiedzieć że dwie pierwsze tercje to straszna nuda, dopiero w 3 się działo, przy 1:4 sędziowie trochę pomagali miejscowym co chwilę sadzając na ławce kar Tyszan, i Stoczniowcy ruszyli do przodu i zrobilo się 3:4 na 6 min do końca, generalnie gdyby Gdanszczanie grali z takim zapałem przez cały mecz wynik byłby o wiele wyższy

dawno nie widziałem meczu w którym były 4 kary za nadmierną ilość graczy na lodzie
