Żenada w Gorzowie, plandeki cały tydzień leżą na parkingu nawet jak padało, dzisiaj padało przez może w sumie 20-30 minut i to nie jakoś mocno. Tor przekopany ponad 3h przed meczem już był i wszystko ogarnia jeden ciągnik. Na 40min przed meczem nieźle to wygląda, mecz można opóźnić i spokojnie odjechać, ale jest odwołany. Później sędzia podobno wyszedł i mówi: "w sumie to można było dzisiaj jeszcze pojeździć".
Jeszcze jeden smaczek, Gollob jedzie po Paluchu równo w parkingu. Ciekawe czy ktoś będzie miał jaja, żeby Tomka odstawić od drużyny czy wcześniej Piotrek się podda. Po sezonie odejdzie któryś z nich bankowo, jeśli Tomasz to Emila do Gorzowa i gitara.
