Nowy inwestor w Śląsku?
Wielkie pieniądze i nowe olbrzymie możliwości w piłkarskim Śląsku - czy to kolejny blef, czy też wreszcie realna szansa na wielką piłkę we Wrocławiu?
- Grajcie i walczcie o ekstraklasę, a pieniądze na pewno będą - usłyszeli wczoraj w szatni piłkarze i trenerzy Śląska od właściciela klubu Edwarda Ptaka. - Do klubu wkrótce wejdzie potężny inwestor, który zapewni funkcjonowanie na wysokim poziomie.
Taki przebieg spotkania Ptaka i prezesa Rafała Sobańskiego z drużyną był sporym zaskoczeniem. Po środowej porażce z Polonią Bytom wszyscy bowiem bardziej spodziewali się trzęsienia ziemi i awantury. Przecież wcześniej właściciel klubu ostrzegał trenera Ryszarda Tarasiewicza, że w przypadku słabych wyników zwolni go, a piłkarzy przesunie do zespołu rezerw.
Prezes Sobański w rozmowie z "Gazetą" był bardzo tajemniczy. - Spotkaliśmy się z trenerami i piłkarzami i wyjaśniliśmy sobie pewne sprawy. Jakie? Tego nie powiem, to wewnętrzna sprawa klubu - powiedział. Pytany o ewentualne wejście nowego inwestora, stwierdził: - Rozmawiamy z różnymi osobami i sponsorami. Mogę ujawnić tylko, że premia dla piłkarzy za awans do ekstraklasy będzie większa, niż wcześniej obiecana.
Kilka tygodni temu Edward Ptak obiecał zawodnikom milion złotych do podziału za wywalczenie awansu do ekstraklasy. W minionym tygodniu wściekły na piłkarzy, którzy nie chcieli pomagać przy sprzątaniu stadionu, zapowiedział, że za karę premii nie będzie wcale. Jeśli motyw nagrody za awans powrócił i ma być ona większa niż milion złotych, oznaczać to może, że wejściem w Śląsk musi być zainteresowany poważny inwestor. Czy taka deklaracja to próba zdopingowania zespołu, który ostatnio gra nierówno, czy też nagle w ciągu kilku ostatnich dni diametralnie zmieniła się sytuacja wokół klubu? Ta druga wersja wydarzeń wskazuje, że negocjacje z potencjalnym inwestorem nabrały przyspieszenia.
Z kilku niezależnych źródeł dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że inwestorem, który miałby wejść do piłkarskiego Śląska, jest wrocławski biznesmen Andrzej Kuchar, który już kilka lat temu chciał przejąć wrocławski klub. Wówczas Kuchar zamierzał to uczynić wraz z Andrzejem Ruską, Grzegorzem Schetyną i Janem Chaładajem. W 2002 roku w tej sprawie prowadzili oni rozmowy z Januszem Cymankiem i Bogdanem Ludkowskim. Wtedy nie doszło do porozumienia.
Jednak Andrzej Kuchar zaprzecza. - Pierwszy raz słyszę, być może takie informacje jeszcze do mnie nie dotarły. To nie jest prawda - powiedział nam Kuchar.
- To bardzo poważne negocjacje, które utrzymywane są w ścisłej tajemnicy i na pewno na tym etapie rozmów Andrzej Kuchar niczego nie potwierdzi - podkreśla jeden z naszych rozmówców, proszący o zachowanie anonimowości.
Wiemy, że jedna ze spółek, której współwłaścicielem jest Andrzej Kuchar, złożyła ofertę kupna 8 hektarów ziemi, na której leżą obiekty Polaru Wrocław. W przyszłości miałby się tam znajdować sportowy ośrodek szkoleniowo-treningowy.
źródło: Gazeta.pl
Aj, dzieje sie w tym Slasku
Typu nie zmieniam, co najwyzej podepre sie X. Jesli Jagiellonia wygra w sobote z Zawisza, szanse beda calkiem realne, a nie iluzoryczne.